Sport

Szalone widowisko

Lechia wygrała trzeci mecz w sezonie i wydostała się z ostatniego miejsca w tabeli.

Valentin Cojocaru (z lewej) cztery razy wyciągał piłkę z siatki. Fot. Szymon Górski/PressFocus

Pod koniec sierpnia Pogoń Szczecin ogłosiła transfer Rajmunda Molnara. Sprowadziła napastnika za 1,5 miliona euro z MTK Budapeszt. 23-latek jeszcze w tym sezonie ligi węgierskiej zdążył zdobyć pięć bramek w pięciu spotkaniach. W barwach Portowców ma być naturalnym następcą Efthymiosa Koulourisa, króla strzelców poprzedniego sezonu. Molnar tydzień temu zadebiutował w ekstraklasie w meczu z Koroną Kielce, wchodząc na murawę na 20 minut. Z kolei w niedzielę po raz pierwszy pokazał się przed szczecińską publicznością, zaczynając spotkanie z Lechią Gdańsk w pierwszym składzie. Fantastycznie przywitał się z kibicami Portowców – w 24 minucie popisał się znakomitym uderzeniem nożycami, dając Pogoni prowadzenie.

Tomasz Grzegorczyk, który tymczasowo został trenerem Pogoni po tym, jak tydzień temu zwolniony został Robert Kolendowicz, nie cieszył się jednak długo z przewagi. Ledwie pięć minut później do wyrównania doprowadził Camilo Mena, który zakończył składną akcję przyjezdnych, uderzając pomiędzy nogami bramkarza Valentina Cojocaru. Obie drużyny były jednak tak aktywne w ofensywie, że należało przypuszczać, że na dwóch golach spotkanie się nie zakończy. I rzeczywiście, jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy do siatki trafił Musa Juwara.

Gdańszczanie wyszli na plac po zmianie stron zmotywowani, żeby znów wyrównać. I cel udało im się osiągnąć dość szybko – w 53 minucie po rzucie rożnym piłka spadła przed pole karne. Był tam Iwan Żelizko, który bez zastanowienia oddał strzał, którego nie był w stanie zatrzymać bramkarz. Tempo spotkania nie malało, działo się wiele po obu stronach boiska. Ostatecznie to Lechia wyjechała ze Szczecina z trzema punktami. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Kłudki samobójczą bramkę zdobył Danijel Loncar. Mecz wówczas się jeszcze nie zakończył, bo w doliczonym czasie padły kolejne dwa gole! Najpierw do siatki trafił Kacper Sezonienko, a straty szczecinian na ostatniej prostej zmniejszył Fredrik Ulvestad, trafiając z rzutu karnego. Ostatecznie3:4, choć goli mogło być więcej, bo w 68 minucie z „wapna” nie trafił Rifet Kapić!

Kacper Janoszka

 OCENA MECZU ⭐

◼ Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 3:4 (2:1)

1:0 – Molnar, 24 min (asysta Greenwood), 1:1 – Mena, 29 min (asysta Kapić), 2:1 – Juwara, 39 min (bez asysty), 2:2 – Żelizko, 53 min (bez asysty), 2:3 – Loncar, 77 min (samobójcza), 2:4 – Sezonienko, 90+4 min (bez asysty), 3:4 – Ulvestad, 90+8 min (karny)

POGOŃ: Cojocaru 5 – Wahlqvist 3, Loncar 2, Huja 3, Koutris 4 (82. Ali niesklas.) – Ulvestad 6, Biegański 5 (60. Pozo 4), Greenwood 6 (82. Przyborek niesklas.) – Juwara 6, Molnar 6 (82. Kostorz niesklas.), Grosicki 6 (61. Mukairu 4). Trener Tomasz GRZEGORCZYK. Rezerwowi: Kamiński, Keramitsis, Lis, Ndiaye, Wojciechowski.

LECHIA: Paulsen 5 – Kłudka 6 (87. Jaunzems niesklas.), Djaczuk 5, Rodin 5, Kałahur 5 – Mena 6, Kapić 7, Żelizko 7, Wjunnyk 7 (90+2. Sezonienko niesklas.) – Kurminowski 7 (84. Olsson niesklas.), Neugebauer 5 (46. Bobcek 4). Trener John CARVER. Rezerwowi: Weirauch, Awad, Cirković, Głogowski, Jaunzems, Szczepankiewicz, Wójtowicz.

Sędziował Marcin Kochanek (Opole) – 7. Asystenci: Dawid Golis (Skierniewice) i Maciej Kosarzecki (Opole). Czas gry 92 min (47+45). Widzów 19403. Żółte kartki: Cojocaru (43. niesportowe zachowanie), Wahlqvist (62. faul), Pozo (85. faul) – Kałahur (18. faul), Sezonienko (80. poza boiskiem), Wjunnyk (88. faul).

 

MÓWIĄ LICZBY
POGOŃ  LECHIA
59 posiadanie piłki  41
10 strzały celne  9
12  strzały niecelne 3
4  rzuty rożne 4
9  faule 11
1  spalone 0
3  żółte kartki 3