Strzał życia
Efektowne trafienie Jana Ciućki dało Rekordowi Bielsko-Biała punkt na Suchych Stawach.
Jan Ciućka na długo zapamięta gola strzelonego Hutnikowi. Fot. Mateusz Sobczak/Press Focus
Bielszczanie obudzili się i wykorzystali pierwszą okazję. Odpowiedzieli efektownym uderzeniem Jana Ciucki z dystansu. Wykorzystali prostą stratę występującego w masce chroniącej twarz obrońcy Igorsa Tarasovsa na swojej połowie. Niespełna 22-letni napastnik po podaniu przygotował sobie piłkę do strzału i idealnie przymierzył, trafiając od poprzeczki. Tuż przed przerwą zagotowało się w polu karnym krakowian, ale tym razem szczęście było po ich stronie. Dwukrotnie zdołali wybić piłkę sprzed linii. W drugiej połowie klarownych okazji było jak na lekarstwo. Jak już coś działo się pod bramkami, to brakowało odpowiedniego wykończenia.
OCENA MECZU ⭐ ⭐
◼ Hutnik Kraków -Rekord Bielsko-Biała 1:1 (1:1)
1:0 - Kuzimski, 22 min (karny), 1:1 - Ciućka, 31 min
HUTNIK: Damian Hoyo-Kowalski - Zięba (84. Szablowski), Tarasovs, Daniel Hoyo-Kowalski, Jania - Słomka, Miszak (58. Semik), Urbańczyk (84. Bil), Bełycz (76. Kieliś), Wilak (58. Sowiński) - Kuzimski. Trener Maciej MUSIAŁ.
REKORD: Kaczorowski - Walaszek (67. Żyrek), Kareta, Wrona (46. Boczek), Kasprzak (81. Maslovs) - Kempny (62. Śliwka), Wyroba (46. Soszyński), Nowak, Ryś, Klichowicz - Ciućka. Trener Dariusz RUCKI.
Sędziował Aleksander Kozieł (Kielce). Widzów 400. Żółte kartki: Semik, Bełycz - Wyroba, Walaszek, Rucki (trener), Kareta, Soszyński.
Piłkarz meczu – Jan CIUĆKA
GŁOS TRENERÓW
Dariusz RUCKI: - Doceniamy punkt, bo rozegraliśmy trzy mecze w tydzień. Spięcie spotkań było duże, stąd przez 30 minut tak naprawdę nie było nas na boisku. Byliśmy jak typowy diesel, stracona bramka przyczyniła się do tego, że nagle potrafiliśmy szybciej grać i biegać. Był to problem fizyczny i mentalny.
Maciej MUSIAŁ: - Punkt, z którego trudno się cieszyć, bo dla mnie jest to strata dwóch. Przełamaliśmy fatalną serię, ale w mało spektakularny sposób. Trudno przychodzi nam zdobywanie bramek, nawet jak mecz jest pod pełną kontrolą. Prowadzenie tracimy po strzale życia, ale w sposób, w jaki rywal doszedł do piłki, jest trudny do zrozumienia. To nie jest pierwszy taki mecz, pewne rzeczy trudno zaakceptować.