Sport

Strategiczna decyzja

Druga część rozmowy z doktorem Arturem Grabowskim, politologiem, ekonomistą, badaczem fenomenu sportu w ujęciu ekonomiczno-społecznym, autorem książek i artykułów naukowych, pracownikiem Katedry Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach

Dr Artur Grabowski zauważa, że w podczas procesu prywatyzacji ważna jest transparentność. Fot. Michał Zichlarz

Do 4 listopada potencjalni inwestorzy mieli składać wnioski dotyczące przejęcia pakietu 80 proc. akcji Górnika. Teraz, jak się okazuje, Urząd Miasta w Zabrzu przedłużył termindo końca stycznia. Ile taka prywatyzacja, należycie przeprowadzona, może potrwać?

- Pośpiech nie jest wskazany. Potencjalni inwestorzy będą mieli mnóstwo pytań, o których mówiłem wcześniej (pierwsza część rozmowy w czwartkowym wydaniu Sportu", strona nr 5 - przyp. red.). Ze strony miasta odpowiedzi muszą być wiarygodne i poparte faktami. Obie strony muszą mieć do siebie zaufanie. Taki proces może trwać - patrząc na to, że jesteśmy na początku listopada - nawet do końca tego sezonu, czyli do maja, czerwca. Chyba że wszystkie zainteresowane strony sfinalizują szybciej negocjacje. Z jednej strony przychodzą podmioty, które chcą zobaczyć jak klub wygląda i funkcjonuje. Muszą otrzymać konkretne odpowiedzi na swoje pytania. Poza tym przedsiębiorstwa muszą mieć czas na sporządzenie dokumentów, które mają ich uwiarygodnić, chodzi o ich pomysły, potencjał finansowy, możliwości bycia inwestorem. Po otrzymaniu dokumentów, według kryteriów, jakie w magistracie sobie ustalono, komisja z ramienia prezydent Rupniewskiej będzie takie dokumenty oceniała. To ważny, milowy krok w historii Górnika i zaznaczmy, że przed panią prezydent, przed osobami, które wszystkie oferty będą opiniować, analizować i oceniać, stoi bardzo duża odpowiedzialność.              

W swoich opracowaniach zwraca pan uwagę na jeszcze jedną rzecz w przypadku prywatyzacji klubów sportowych...

- Tak, a chodzi o pełną przejrzystość i transparentność. Oczywiście są tajemnice handlowe, ale bardzo ważne jest informowanie opinii publicznej o procesach prywatyzacyjnych, żeby kibice wiedzieli, co się dzieje. Spoglądam na dokumenty z Krakowa, kiedy miasto sprzedawało resztę akcji Cracovii. Chodziło o 34 procent akcji na rzecz Comarchu. Dysponujemy wnioskami Rady Miejskiej, uzasadnieniami. Załącznikiem uchwały Rady Miasta Krakowa co do wyceny akcji, był raport dotyczący wartości rynkowej spółki akcyjnej Cracovia. To ważna rzecz, bo dzięki temu unika się niedomówień. Raport z wyceny spółki to istotna kwestia, bo jest zapotrzebowanie na informację. Społeczność lokalna i kibicowska też chce wiedzieć, w jaki sposób ta prywatyzacja się odbywa.             

Szejk z Arabii Saudyjskiej byłby w Zabrzu mile widziany?

- Jeżeli miałby to być ktoś, kto traktuje Górnika jako kolejną spółkę, którą ma w portfolio swojego finansowego holdingu, to na pewno zabraknie serca w prowadzeniu klubu. Przy pięknym haśle dotyczącym górniczego klubu: „czarne serce, trójkolorowa dusza”, taka prywatyzacja ma większe szanse powodzenia niż przy kimś, kto będzie traktował klub jako kolejny podmiot, który posiada. Tak niestety działają współczesne fundusze inwestycyjne, które są obecne na rynku. Im musi się przede wszystkim zgadzać określona stopa zwrotu z kapitału, a niekoniecznie muszą liczyć się z tym, co jest ważne dla fanów klubu.

Patrząc na wcześniejsze prywatyzacje Górnika, można powiedzieć, że nie były one udane. Wystarczy tylko spojrzeć na czas, kiedy zabrzańskim klubem zawiadywał Marek Koźmiński, a potem Allianz. Omal nie skończyło się katastrofą, a w przypadku firmy Allianz klub zaliczył spadek z ekstraklasy w 2009 roku. Trzeba zwracać uwagę na to, co było, czy teraz nie ma to już znaczenia?

- Na pewno jest to ostrzeżenie i trzeba spojrzeć na to, co poszło wtedy nie tak. Trzeba się zastanowić , co zrobiono wtedy źle, żeby błędów nie popełnić dzisiaj. Ludzie inteligentni i myślący uczą się na swoich błędach. Mam nadzieję, że z tych błędów wyciągnie się wnioski. Jasne, ludzką rzeczą jest błądzenie. Najlepsze byłoby wyciągnięcie wniosków, które zaowocują czymś pozytywnym. Trzeba też patrzeć na uwarunkowania, jakie były w tamtym czasie w polskiej gospodarce oraz na rynku sportowym. Dlatego będę podkreślał wielką rolę i odpowiedzialność władz miasta. Decyzja o prywatyzacji nie jest decyzją na dzisiaj. Ona wpłynie na losy klubu na następnych kilka czy kilkanaście lat. Samorząd podejmuje wiele strategicznych decyzji. Decyzja dotycząca przyszłości Górnika Zabrze to jedna z takich kluczowych spraw.

Rozmawiał Michał Zichlarz

Jeszcze 3 miesiące

Do końca stycznia 2025 przedłużony został termin składania wniosków przez podmioty zainteresowane udziałem w negocjacjach dotyczących zakupu akcji Górnika Zabrze. Większościowym udziałowcem klubu, występującego w piłkarskiej ekstraklasie, jest samorząd miasta.

Pierwotnie zgłoszenia można było składać do 4 listopada. O zmianie terminu miasto poinformowało w ogłoszeniu podpisanym przez prezydent Aleksandrę Rupniewską.

"Decyzja jest podyktowana prośbą potencjalnych inwestorów oraz koniecznością przygotowania audytów i stosownej dokumentacji przez spółkę na potrzeb prowadzonego postępowania" – wyjaśniła Rupniewska.

Poprzednie ogłoszenie ukazało się pod koniec września. Zgodnie z jego treścią samorząd zamierza sprzedać wszystkie swoje udziały w klubie, za wyjątkiem jednaj akcji.

Chętni do udziału w negocjacjach muszą określić program rozwoju Górnika, w tym planowane nakłady i zobowiązania inwestycyjne w okresie 10 lat, wskazać sposób i źródła finansowania nabycia akcji oraz planowanych nakładów.