Sport

Strach ateńczyka

Słabe wyniki Tottenhamu stawiają znak zapytania obok trenera Ange Postecoglou. O przełamanie Spurs będą walczyć z Liverpoolem.

Czy Tottenhamowi uda się wyjść z kryzysu?

ANGLIA

W czterech ostatnich spotkaniach Tottenham zaliczył aż trzy porażki i remis z walczącym o utrzymanie Wolverhampton. W Premier League zajmuje dopiero 12. miejsce, podczas gdy jego obowiązkiem była walka o europejskie puchary, najlepiej Ligę Mistrzów. Mecze z udziałem Spurs są zazwyczaj bardzo widowiskowe, pada w nich dużo goli. Jeśli „Koguty” wygrywają – to wysoko. Jeśli przegrywają...

Uwaga na Salaha

Siłą rzeczy w ostatnim czasie rozgorzała dyskusja na temat urodzonego w Atenach australijskiego trenera Tottenhamu, Ange Postecoglou. David Ornstein z „The Athletic” podał jednak, że szefostwo klubu nie ma zamiaru zwalniać tego szkoleniowca, który może czuć się bezpieczny – pytanie, na jak długo. W futbolu bowiem wielokroć „niezachwiane zaufanie” kończyło się po kilku tygodniach. 

Spurs o przełamanie będą walczyć w pierwszym półfinałowym spotkaniu Pucharu Ligi Angielskiej, w którym zagrają dzisiaj u siebie z Liverpoolem. Zespoły te doskonale się znają, bo grały ze sobą tuż przed Bożym Narodzeniem, co skończyło się szalonym zwycięstwem „The Reds” aż 6:3 (w pewnym momencie było już 5:1). Starcia tych drużyn regularnie przynoszą takie liczby bramek, bo wcześniej Liverpool pokonywał „Koguty” 4:2 i 4:3. Londyńczycy będą musieli uważać na Mohameda Salaha. Raz, że jest w znakomitej dyspozycji. Dwa – strzelił Tottenhamowi aż 12 goli. W sumie Egipcjanin ma w Premier League już 175 bramek, w czym zrównał się z legendą Arsenalu, Thierrym Henrym.

Nie ma obrony

Wracając do Spurs, nie jest oczywiście tylko winą Postecoglou, że gra zespołu jest taka, a nie inna. Tottenham ostatnio jest nękany kontuzjami, przede wszystkim w obronie, co może tłumaczyć dysproporcję między słabą defensywą a silnym atakiem, dającą bramkowe gradobicia w większości spotkań. Problemy ze zdrowiem ma dwóch bramkarzy, podstawowy Guglielmo Vicario i jego zmiennik Fraser Forster. Poza grą pozostaje też trzech z czterech stoperów – Cristian Romero, Micky van de Ven i Ben Davies. Kontuzjowany jest również ustawiany z lewej strony Destiny Udogie. Postecoglou musi więc nieźle kombinować, aby jako tako zestawić swój zespół w tyłach. Pomocną dłoń wyciągnęli ku niemu działacze, ściągając nowego bramkarza, 21-letniego Antonina Kinsky'ego ze Slavii Praga. Sęk w tym, że Czech... ma za sobą w praktyce tylko jedną rundę w praskim zespole, więc wciąż jest niezweryfikowany. Tottenham kupił go w weekend za 16,5 mln euro.

Tak jak City

Choć australijski trener Tottenhamu zbiera sporo krytyki, nie brak też głosów wsparcia dla Postecoglou. Jeden z nich należy do Matta Lawa, dziennikarza „Daily Telegraph”. – Przegrali 10 meczów, ponieważ mają mnóstwo kontuzji i skład nie może sobie poradzić. Tak samo Newcastle przegrało dziewięć meczów o tej porze w zeszłym sezonie z tego samego powodu – stwierdził Law. Problemy z kontuzjami stają się zresztą codziennością wielu klubów. W znacznej mierze z tego powodu w wielki kryzys wpadł przecież Manchester City. Ostatnio jednak sytuacja kadrowa „Obywateli” poprawiła się, tak jak poprawiły się wyniki ekipy Pepa Guardioli, która po tygodniach regresu zdobyła siedem punktów w ostatnich trzech meczach ligowych. W międzyczasie jednak odpadła z Pucharu Ligi. Wyeliminował ją... Tottenham.

Piotr Tubacki

Premier League

Wolverhampton Wanderers – Nottingham Forest 0:3 (0:2)

0:1 – Gibbs-White (7), 0:2 – Wood (44), 0:3 – Awoniyi (90+4)

Półfinał Pucharu Ligi

Środa: Tottenham – Liverpool (21.00). Mecz Arsenal – Newcastle zakończony po zamknięciu wydania.