Sport

Start polubowny

Gracze GieKSy obóz w Turcji rozpoczęli od sparingowego remisu.

W pierwszym meczu w Turcji zabrakło Oskara Repki. Fot. Kacper Pacocha / PressFocus

GKS KATOWICE

Z jednodniowym opóźnieniem katowiczanie zjawili się w Antalyi. Piłkarze Rafała Góraka mieli zaplanowany wylot w niedzielę, ale się nie dało, przez to pozostali przez całą niedzielę w Krakowie i dopiero w poniedziałek po południu wyruszyli nad Morze Śródziemne. Samolot delikatnie się spóźnił, ale ostatecznie wylądował w Turcji, gdzie piłkarze w cieplejszych warunkach mogą przygotowywać się do wiosennych zmagań. Już we wtorek czekał na nich pierwszy rywal w serii meczów kontrolnych. Katowiczanie stanęli naprzeciwko serbskiego Żelezniczara Panczevo (9. miejsce na najwyższym szczeblu rozgrywkowym).

Repka na Węgry?

W pierwszej połowie szkoleniowiec GieKSy zdecydował się wystawić optymalny skład. W bramce zabrakło Dawida Kudły, a w polu nie wystąpili kontuzjowani Lukas Klemenz i Adam Zrelak. Ponadto nie było Oskara Repki. Medialne doniesienia głoszą, że pomocnik jest bliski transferu do węgierskiego Ujpestu. To mógł być powód jego nieobecności, a w środku pola obok Mateusza Kowalczyka wystąpił Sebastian Milewski.

W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany, a rezultat bezbramkowy utrzymał się do zmiany stron. Na boisku w Kemeragzi, w okolicy Lary, gdzie stacjonują zawodnicy GKS-u, szanse otrzymali jednak nie tylko stali bywalcy ekstraklasowych stadionów. Po zmianie stron doszło do kompletnej transformacji katowickiej jedenastki. Na placu gry znaleźli się zawodnicy z akademii „Młoda GieKSa”, a także ci, którzy w tym sezonie grali rzadko. Ponadto po raz pierwszy w koszulce GKS-u mógł zagrać Konrad Gruszkowski, który niecały tydzień temu przeniósł się na Górny Śląsk z DAC Dunajska Streda.

Wejście smoka

Zmieniony skład zakończył spotkanie remisem, choć najpierw łatwo stracił bramkę. Bartosz Jaroszek źle wyprowadził piłkę, która trafiła pod nogi rywala i chwilę później Żelezniczar cieszył się z prowadzenia. Katowicki defensor poprawił się jednak w 88 minucie, gdy przechwycił piłkę na połowie rywala i rozpoczął szybką akcję GKS-u. Mateusz Marzec po rajdzie na skrzydle podał w pole karne, a tam był Jakub Kokosiński, który zdobył gola gwarantującego remis.

Kokosiński, który na co dzień występuje w rezerwach GieKSy, od początku zimowych przygotowań pracuje z drużyną Rafała Góraka. Pojawił się również w Spodek Super Cup, gdzie także trafiał do siatki. W Turcji zyskuje na tym, że kontuzjowany jest Zrelak, a Jakub Arak nie pojechał z drużyną na obóz przygotowawczy, ponieważ będzie przenosił się do innego klubu. Tym samym Kokosiński jest jednym z dwóch zdrowych nominalnych napastników, choć wszedł na murawę tylko na 15 minut. Wcześniej, od 46 minuty, w ataku występował Mateusz Mak. Kokosiński zaliczył więc wejście smoka!

Kolejny sparing katowiczanie rozegrają 17 stycznia, a ich rywalem będzie węgierski Nyiregyhaza Spartacus.


◼  GKS Katowice – Żelezniczar Panczevo 1:1 (0:0)

0:1 – zawodnik testowany, 50 min, 1:1 – Kokosiński, 88 min

 GKS: (I połowa) Strączek – Kuusk, Jędrych, Komor – Czerwiński, Kowalczyk, Milewski, Galan – Nowak, Bergier Błąd; (II połowa) Kudła – Ronin, Jaroszek, Trepka – Gruszkowski, Swatowski (75. Golka), Baranowicz, Wasielewski – Bród, Mak (75. Kokosiński), Marzec. Trener Rafał GÓRAK.

 Kacper Janoszka