Sport

Stadion wciąż zaczarowany

Sandecja Nowy Sącz - Stal Stalowa Wola

W dwóch meczach rozegranych przy pełnych trybunach beniaminek z Nowego Sącza zdobył zaledwie punkt. O ile 1:1 z Chojniczanką sprzed dwóch tygodni można było wziąć na karb tremy przed liczną publicznością, o tyle sobotnią porażkę ze Stalówką trudno wytłumaczyć. Niesieni ogłuszającym dopingiem miejscowi przetrzymali napór rywali i odpowiedzieli golem Filipa Piszczka, który z 8 metrów zamknął akcję Daniela Pietraszkiewicza. Wysokie tempo zwiastowało emocje i chęć walki o pełną pulę. Stal wyrównała niemal w drodze do szatni, a jej kibiców w euforię wprowadził Patryk Zaucha. Przerwę z powodu racowiska lepiej spożytkowali miejscowi. Gdy do siatki trafił Tomasz Kołbon fani miejscowych byli niemal pewni wygranej swych ulubieńców. Tymczasem Stal odpowiedziała w dwójnasób. W roli głównej wystąpił Lukasz Hrnczair. Po dwóch „ciasteczkach” słowackiego pomocnika sprytniejsi od miejscowych defensorów okazali się Jakub Szvec i Dawid Łącki. Wchodząc z ławki, uciszyli trybuny i dali swej drużynie fotel lidera.

(mha)


◼  Sandecja Nowy Sącz - Stal Stalowa Wola 2:3 (1:1)

1:0 - Piszczek, 4 min, 1:1 - Zaucha, 42 min, 2:1 - Kołbon, 77 min, 2:2 - Szvec, 86 min, 2:3 - Łącki, 90+1 min

SANDECJA: Jeleń - Talar, Błyszko, Słaby (33. Smajdor), Rutkowski, Ogorzały - Ćwielong (59. Ziętek), Kasprzak, Kołbon (83. Kłos), Pietraszkiewicz (83. Skałecki) - Piszczek (83. Wolsztyński). Trener Łukasz MIERZEJEWSKI.

STAL: Stępak - Kendzia (88. Łącki), Furtak, Oko (69. Żemło), Getinger, Zaucha - Surzyn (63. Szvec), Radecki, Hrncziar, Lelek (63. Nowak) - Wolny (88. Kukułowicz). Trener Marcin PŁUSKA.

Sędziował Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Widzów 7500.

Żółte kartki: Radecki, Furtak, Hrncziar, Łącki, Kukułowicz, czerwona Furtak (90+6, druga żółta).