Sport

Sprawiedliwy remis

KOMENTARZ „SPORTU” - Kacper Janoszka

Jeśli którykolwiek z pierwszoligowych zespołów mógłby zatrzymać świetną serię GKS-u Tychy, byłaby to Polonia Warszawa. Nie zdziwiło mnie więc, że oba zespoły w sobotni wieczór podzieliły się punktami (to pierwszy remis tyszan po przerwie zimowej). W końcu - obok Arki Gdynia - to najlepiej grające zespoły na zapleczu ekstraklasy w 2025 roku. „Czarne Koszule” spisują się znakomicie pod wodza trenera Mariusza Pawlaka. Szkoleniowiec szybko naprawił zespół, który zaliczył falstart na starcie sezonu (punkt po czterech meczach), gdy jego opiekunem był jeszcze Rafał Smalec. Po raz ostatni warszawianie przegrali w zmaganiach ligowych 29 listopada! GKS nie musi się więc wstydzić remisu. Wręcz przeciwnie, zdobyty punkt tylko potwierdza, jak silna jest drużyna Artura Skowronka w tym sezonie. Zresztą, przy odrobinie szczęścia tyski zespół miał szansę na zwycięstwo, bo okazji na strzelenie bramki na 2:1 było wiele.

Jedynego gola dla Polonii w tym meczu zdobył Łukasz Zjawiński. Przez większość trwającego sezonu zastanawiam się, jak to jest możliwe, że zawodnik, który w wieku 23 lat zwiedził tak wiele klubów (Legia Warszawa, Stal Stalowa Wola, Stal Mielec, Lechia Gdańsk, Sandecja Nowy Sącz, Widzew Łódź), w których przecież się nie sprawdził, nagle zaczyna być gwiazdą zaplecza ekstraklasy. W tym sezonie zdobył już 19 bramek! Jest jedynym piłkarzem, który realnie może zagrozić w końcówce sezonu Angelowi Rodado (21 trafień) w wyścigu po koronę króla strzelców.