Sprawiedliwy podział punktów
W Lublinie padły dwa gole, a powinno znacznie więcej.
Na wyróżnienie zasługuje Ivo Rodrigues (przy piłce), który napędzał grę gospodarzy. Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus
Spotkanie Motoru z beniaminkiem z Niecieczy było pierwszą rywalizacją obu drużyn na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Trener Mateusz Stolarski na konferencji przedmeczowej wymienił atuty podopiecznych Marcina Brosza. - Groźne strony to stałe fragmenty i kontratak. Termalica dobrze prezentuje się również na wyjazdach. Dotąd rozegrała 3 mecze i zdobyła 7 punktów. Na pewno tutaj czeka nas wymagające spotkanie – mówił opiekun lublinian. I faktycznie można powiedzieć, że szkoleniowiec trafnie ocenił najmocniejsze strony rywala, ale uwidoczniły się one dopiero w drugiej połowie.
W spotkanie lepiej weszli gospodarze. Ivo Rodrigues wprowadził w pole karne Bradleya van Hoevena, a ten spod linii końcowej dograł piłkę, którą z kilku metrów wbił Karol Czubak. Rodrigues co chwilę próbował prostopadłych podań, ciągle był pod grą i mógł się podobać w swojej odważnej grze. Gol sprawił, że Motor poczuł się znacznie pewniej i kontrolował przebieg gry. Problemem podopiecznych Mateusza Stolarskiego była… dokładność, której zabrakło, żeby strzelić goli więcej. Dzięki temu goście mogli jeszcze myśleć o korzystnym wyniku, chociaż po pierwszej części nic na to nie wskazywało.
Słonie na drugą połowę wyszły z nowym pomysłem i… zawodnikami. Trener Marcin Brosz w przerwie dokonał aż trzech zmian, które rozruszały grę gości. Zwłaszcza Radu Boboc wniósł na boisko nową energię i mógł skończyć spotkanie z dwoma asystami, ale jego koledzy byli nieskuteczni. Z kolei bardzo słabą zmianą dał Filip Wójcik, który trzy minuty po wejściu zagrał piłkę ręką, a sędzia Łukasz Kuźma po obejrzeniu sytuacji na monitorze podyktował rzut karny, który wykorzystał Jesus Jimenez.
Po wyrównującym goli piłkarze z Niecieczy poczuli, że mogą strzelić kolejne bramki i co chwilę przeprowadzali groźne kontrataki. W jednej z sytuacji po dograniu z rzutu rożnego Kamil Zapolnik uderzał głową, Ivan Brkić sparował piłkę, a Bartosz Kopacz dobijał i z ostrego kąta trafił w słupek. Chorwacki bramkarz przez resztę czasu utrzymywał remis dla gospodarzy, ale miał ręce pełne roboty. Spotkanie pod koniec otworzyło się na dobre i obie drużyny szukały swoich szans na zdobycie zwycięskiego gola. Ostatecznie żadnej z nich nie udała się ta sztuka, bo zawodnicy popisywali się dużą nieskutecznością. Podział punktów w tym spotkaniu jest sprawiedliwy.
Miłosz Cebo
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Motor Lublin – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:0)
1:0 – Czubak, 5 min (asysta van Hoeven), 1:1 – Jimenez, 64 min (karny)
MOTOR: Brkić 5 – Stolarski 4 (59. Wójcik 3), Bartos 5, Matthys 4, Luberecki 5 – Łabojko 6 (46. Samper 5), B. Wolski 5 (74. Scalet niesklas.), Rodrigues 7 – Król 4 (74. Ronaldo niesklas.), Czubak 6, van Hoeven 6 (60. Ndiaye 5). Trener Mateusz STOLARSKI. Rezerwowi: Kukulski, Haxha, Lewandowski, Meyer, Palacz.
BRUK-BET: Mleczko 4 – Isik 4, Kopacz 4, Masoero 5 – Hilbrycht 3 (46. Boboc 6), Kubica 3 (46. Guerrero 4), Ambrosiewicz 4, M. Wolski 5 (85. Jakubik niesklas.) – Kurzawa 4 (46. Jimenez 6), Zapolnik 5, Fassbender 5 (59. Strzałek 5). Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Chovan, Deisadze, Kasperkiewicz, Putiwcew, Trubeha.
Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok) – 5. Asystenci: Dawid Golis (Skierniewice) i Piotr Podbielski (Białystok). Widzów 12 343. Czas gry 96 min (45+51). Żółte kartki: Bartos (66. faul), Samper (81. niesportowe zachowanie) – M. Wolski (69. faul), Ambrosiewicz (81. niesportowe zachowanie), Zapolnik (85. faul), Jakubik (90+4. faul).
| MÓWIĄ LICZBY | ||
| MOTOR | BRUK-BET | |
| 51 | Posiadanie piłki | 49 |
| 2 | Strzały celne | 6 |
| 12 | Strzały niecelne | 4 |
| 5 | Rzuty rożne | 4 |
| 4 | Spalone | 1 |
| 16 | Faule | 13 |
| 2 | Żółte kartki | 4 |
