Sport

Spostrzegawcza rozgrywająca

Otwarcie finału dla DevelopResu Rzeszów. Decydujący punkt wywalczyła Katarzyna Wenerska… nie będąc na parkiecie!

Marrit Jasper miała ogromny udział w triumfie DevelopResu. Fot. PAP / Darek Delmanowicz

TAURON LIGA

Rzeszowianki do decydującej rozgrywki z ŁKS-em Commercecon Łódź przystąpiły bardzo zdeterminowane. Przegrały pięć poprzednich finałów i wreszcie chciały poznać smak złota. – Od początku rozgrywek wiadomo, jaki mamy cel i zrobimy wszystko, żeby go w końcu osiągnąć. Nie po to cały sezon walczymy, wygrywamy, żeby odpuścić w najważniejszym momencie. To będzie mój czwarty finał i chyba lepszego momentu już nie będzie – mówiła Magdalena Jurczyk, środkowa DevelopResu.

Oba zespoły zaczęły spokojnie. Szybko jednak weszły na wyższy poziom. Mnóstwo było długich wymian, obfitujących w silne ataki i jeszcze efektowniejsze obrony. Miejscowe mogły przede wszystkim liczyć na Agnieszkę Korneluk i Marrit Jasper. Po drugiej stronie siatki gra opierała się z kolei na Weronice Gierszewskiej i Lanie Scuce.

W pewnym momencie odskoczyły rzeszowianki (14:11). Rywalki nie dawały jednak za wygraną, cały czas były blisko i w końcówce były o krok od przełamania DevelopResu. Przegrywały 21:23, ale doprowadziły do stanu 23:23. W kluczowym momencie nie zawiodła jednak chwilę wcześniej zablokowana Jasper i dała piłkę setową swojej drużynie. Rzeszowianki seta zakończyły za drugim razem.

Wygrana partia dodała im pewności siebie. W kolejnej grały jak w transie, nie miały słabych punktów, każdy element wykonywały wręcz wzorowo. ŁKS był bezradny – zanim set na dobre się zaczął, przegrywał 0:9. Trener łódzkiego zespołu Zbigniew Bartman szukał wyjścia z kryzysu, prosząc o przerwy i dokonując zmian w składzie. Na nic. Miejscowe były na fali, ale chyba szło im zbyt łatwo, bo przy prowadzeniu 20:9 straciły koncentrację. Przyjezdne krok po kroku łapały rytm i odrabiały straty. Gdy zdobyły pięć punktów z rzędu i zbliżyły się na cztery „oczka” (18:22), zrobiło się nerwowo. Trener DevelopResu Stephane Antiga poprosił o przerwę. Uspokoił swoje podopieczne, które po powrocie na parkiet potwierdziły swoją dominację.

Łodzianki końcówkę drugiego seta przegrały, lecz udowodniły sobie, że DevelopResowi mogą się przeciwstawić. I podjęły walkę. Miejscowe jednak nie pękły, a ostatni punkt wywalczyły w niecodzienny sposób. Po ataku Natalii Mędrzyk piłka odbiła się od bloku i wyleciała na aut. Rozgrywająca rzeszowskiej drużyny Katarzyna Wenerska, która akurat została zmieniona, zasugerowała szkoleniowcowi, by ten poprosił o weryfikację wideo. Jej zdaniem Mędrzyk miała bowiem dotknąć siatki, zanim piłka uderzyła o parkiet. Miała rację. Challenge wykazał błąd przyjmującej ŁKS-u i pierwsze finałowe starcie dobiegło końca.


Finał (do 3 zwycięstw)

◼  DevelopRes Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (26:24, 25:18, 25:23)

Stan rywalizacji 1-0

RZESZÓW: Wenerska (2), Fedusio (10), Korneluk (20), Machado (11), Jasper (10), Jurczyk (2), Szczygłowska (libero) oraz Chmielewska, Centka-Tietianiec (8), Honorio. Trener Stephane ANTIGA.

ŁÓDŹ: Kowalewska (1), Scuka (9), Alagierska (2), Gierszewska (11), Górecka (6), Obiała (5), Stenzel (libero) oraz Hryszczuk (3), Gajer (1), Mędrzyk (13). Trener Zbigniew BARTMAN.

Sędziowali: Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk (obaj Kielce). Widzów 4059.

Przebieg meczu

I: 10:9, 15:12, 20:18, 26:24.

II: 10:1, 15:7, 20:9, 25:18.

III: 10:8, 14:15, 20:19, 25:23.

Bohaterka – Agnieszka KORNELUK.

(mic)