Słowak, któremu zależy, na sto procent!
Do ligowego składu Polonii przeciwko Wiśle w Krakowie wróci zapewne kapitan Tomasz Gajda, ale Mikulas Bakala zapowiada się nie tylko na „strażaka” w ekipie rewelacyjnego beniaminka.
Mikulas Bakala stara się nadążyć za kolegami, którzy w Polonii grają dłużej. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus
POLONIA BYTOM
Spotkanie poprzedniej kolejki z Miedzią Legnica było debiutem 24-letniego Słowaka w wyjściowej jedenastce bytomian. Trener Łukasz Tomczyk na gorąco w szkolnej skali wystawił Mikulasowi Bakali czwórkę, ale - po epizodach w meczach z Ruchem i z GKS-em Tychy - to obiecujące początki dla niebiesko-czerwonych byłego zawodnika FC Den Bosch.
- Było trochę motywującego stresu, ale bardzo cieszyłem się na ten mecz, tym bardziej na naszym stadionie, przed naszymi kibicami. I nie mogło zdarzyć się nic lepszego niż nasza wygrana 4:0 i punkty w domu - mówi wychowanek MSK Namestovo.
Robić swoją robotę
Bakala zastąpił w składzie pauzującego za kartki kapitana Tomasza Gajdę. Na razie będzie mu trudno wskoczyć na stałe do składu, ale ze swoją kulturą pracy i pokorą może szybko zasłużyć na zaufanie szkoleniowca. - Moim celem jest wykonywanie mojej pracy na sto procent w każdym treningu, a reszta zależy już od trenera. Bez względu na to, czy będę grał 20 minut, 30 czy od startu, dam zawsze sto procent - powtarza defensywny pomocnik.
W Bytomiu wylądował na początku sierpnia, już w trakcie sezonu, więc ma trochę rzeczy do nadrobienia. - Każdego dnia łapię coś nowego, tak w ofensywie, jak w defensywie, rozwijam się. Gramy i trenujemy bardzo intensywnie, fizycznie. Ze strony sztabu wiemy, czego się od nas oczekuje, ten model mi odpowiada - zapewnia Bakala.
A potem 20 procent
Poprzedni sezon spędził na zapleczu holenderskiej ekstraklasy, w FC Den Bosch. Był podstawowym zawodnikiem zespołu rywalizującego w play offie o Eredivisie. Dyrektor Polonii Tomasz Stefankiewicz rozwiewa „tajemnice” związane z transferem piłkarza wycenianego przez Transfermarkt na 400 tys. euro. - W Holandii dostał wolną rękę, bo po nieudanym ataku na ekstraklasę Den Bosch obniżyło oczekiwania i budżet. Nie zapłaciliśmy nic za piłkarza, jedynie na wypadek transferu umówiliśmy się z Holendrami na 20 procent odstępnego - informuje Stefankiewicz.
Bakala ma ciekawą refleksję na porównanie drugich poziomów rozgrywkowych. - Powiedziałbym, że holenderska liga jest bardziej, hmm, „piłkarska”, techniczna. W Polsce jest więcej taktyki, raz idziemy do obrony niskiej, raz gramy wysoki pressing, a w Holandii każdy team gra to samo, czyli wysoki pressing i dużo pojedynków . Myślę, że lepszy dla mnie jest rozwój w Polsce - przekonuje piłkarz, który zanotował dwa trafienia na zapleczu Eredivisie.
Codziennie bodźcował
Stefankiewicz dodaje, że Słowak od początku zjednał go swoim zainteresowaniem „bytomskim projektem” - czym „wygryzł” w letnim okienku transferowym Adama Deję z Górnika Łęczna. - Wycofaliśmy się trochę rakiem z transferu Adama, ale dołączył do nas „głodniejszy" zawodnik, który zabiegał, żeby u nas grać. Jeszcze przed przyjazdem uczył się języka polskiego, bodźcował nas, codziennie prosił o materiały szkoleniowe, bo chce być przygotowany na start. Czuliśmy, że to jest obustronna gotowość - opowiadał dyrektor Polonii na youtubowym kanale Ligowiec.
Sam Bakala ceni też sobie, że od niedawna nie ma 1300 kilometrów do rodzinnego Namestova, a jedynie 2,5 godziny autem ze Śląska. - Na razie muszę się tutaj zaadaptować i zadomowić, bo wszystko jest dla mnie nowe - klub, drużyna, ludzie, mieszkanie i miasto. Jak już to ogarnę, zaproszę do siebie przyjaciół i rodzinę - mówi Słowak.
Jordi, to ty?!
Choć rozgrywa premierowy sezon w polskiej lidze, w Bytomiu przekonał się, że świat jest mały. - Wszedłem do szatni i patrzę, a tam Jordi Calavera! Pytam: pamiętasz mnie? Pamiętał - uśmiecha się Mikulas na wspomnienie krótkiego wspólnego epizodu sprzed roku w Den Bosch. - Jordi był na okresie próbnym tylko dwa tygodnie, ja zostałem w Holandii cały sezon. Teraz Hiszpan to mój sąsiad - dodaje.
Na pytanie o swoje piłkarskie marzenia, zamyśla się. - Dobre pytanie... Takim najważniejszym jest wystąpienie w reprezentacji Słowacji. Zagrałem kilka razy w U-21, byłem też w szerokiej kadrze seniorskiej drużyny ze trzy lata temu, ale nie zadebiutowałem. Jak to się spełni, to będzie można powiedzieć, że jestem dobrym piłkarzem - deklaruje Mikulas Bakala.
Tomasz Mucha
