Skomplikować życie Holendrom
Bez trudu można sobie wyobrazić łatwiejszy debiut w roli selekcjonera. Jan Urban chce jednak podjąć rękawicę. – Rywal ma bardzo dużo do stracenia - mówi.
Jaką piłkę pokaże dzisiaj zespół prowadzony przez tego pana? Fot. Leszek Szymański/PAP
REPREZENTACJA POLSKI
Wszyscy są zdrowi, a wyjściowa jedenastka jest już wyklarowana – to najważniejsze informacje, jakie przekazał wczoraj nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Jan Urban nie chciał zdradzić nic więcej na temat składu, jaki wystawi w Rotterdamie, ale większość nazwisk można raczej wytypować w ciemno. Znak zapytania stoi przy jednej pozycji w obronie oraz między słupkami (zagra Kamil Grabara czy Łukasz Skorupski?). Selekcjoner zdradził jedynie, że jest szansa na debiut, co oznacza najpewniej, że rozważa kogoś z trójki: Przemysław Wiśniewski, Arkadiusz Pyrka, Jan Ziółkowski. Bartosz Mrozek na wejście do bramki liczyć raczej jeszcze nie może...
Nie oszukujmy się
Mecze z gigantami, takimi jak Holandia, to bardzo często komunikacyjny dylemat. Czy mówić wprost, że jest się słabszym i że ewentualna porażka nie będzie niespodzianką, czy jednak pomachać trochę szabelką i zapowiedzieć jawną chęć sprawienia niespodzianki? Urban starał się balansować między tymi podejściami, choć chyba bliżej mu... do tego pierwszego. – Przyjechaliśmy tu z myślą, żeby skomplikować życie Holendrom. Wszyscy wiemy, kto jest faworytem, gdzie gramy, jacy zawodnicy grają w tej drużynie. Nie oszukujmy się. To Holandia ma bardzo dużo do stracenia. My zrobimy wszystko, żeby skomplikować jej plan, którym jest zwycięstwo. Wydaje mi się, że w takich spotkaniach odpadają aspekt mentalny i odpowiedzialności, bo nie jesteś faworytem. To ważne rzeczy. Zupełnie inaczej będziemy podchodzić do następnego meczu, bo role się odwrócą. Taki jest nasz plan. Jak chcemy grać? Wszystko musi być rozsądne. Zobaczymy też, na ile gospodarze pozwolą wdrożyć nam nasz plan. Czasami chciałbyś coś zrobić, wiesz, czego chcesz, ale przeciwnik na to nie pozwoli. Sam jestem ciekaw, ile z rzeczy, o których rozmawialiśmy i nad którymi pracowaliśmy w tym krótkim czasie, zostawi jutro ślad – zapowiedział szczerze i bez owijania w bawełnę trener Biało-czerwonych.
Nie ma stresu
U wielu ostatnia doba przed takim meczem mogłaby powodować problemy żołądkowe, ale Urban zdaje się emanować spokojem. Czy będzie stres? – Zobaczę, jak zacznie się spotkanie. Wydawało mi się, że emocje będą zdecydowanie większe, ale być może PESEL robi swoje. Bardzo krótko byłem z drużyną, ale podobało mi się to, co robiliśmy na treningach. Jestem – równie jak wy – ciekawy tego, jak zagra zespół. Z reguły rozmawiam z piłkarzami więcej o pozytywach. Chcę każdego dowartościować, bo w ten sposób wyciągnę z każdego więcej. Nigdy nie będę miał pretensji do żadnego zawodnika za odwagę. Chcę widzieć przede wszystkim drużynę odważną w tym, co robi. Błędy? Popełniamy je wszyscy, ale starajmy się je naprawiać – streścił swoją filozofię Urban. O detalach nie chciał rozmawiać. – Holendrzy bardzo dobrze tłumaczą! – odpowiedział w swoim stylu, nie chcąc grać w otwarte karty. A w jaką piłkę będzie grała dzisiaj prowadzona przez niego reprezentacja? Oby w jak najlepszą i przede wszystkim zwycięską.
Piotr Tubacki
Pozytywna historia
Dzisiejszy mecz odbędzie się na stadionie Feyenoordu Rotterdam, czyli klubu, z którym można połączyć kilka polskich wątków. Obecnie piłkarzem tego zespołu jest Jakub Moder, tyle że nie mógł otrzymać powołania, bo jest kontuzjowany. W sezonie 2022/23 występował tam także Sebastian Szymański, zdobywając mistrzostwo Holandii! – Mój pobyt w Rotterdamie zawsze będę wspominał pozytywnie. Bycie tutaj i ponowne granie na tym stadionie to super uczucie. Miałem tu super czas, zdobyliśmy mistrzostwo. Można powiedzieć, że zrobiłem swoją robotę i jestem z tego okresu bardzo zadowolony – wspominał26-latek, który dla Feyenoordu zagrał 40 razy, zdobywając 10 bramek i 7 asyst.
