Silni u siebie
Aston Villa wierzy, że w roli gospodarza będzie w stanie powalczyć o awans do półfinału Ligi Mistrzów.
Czy drużyna z Birmingham będzie w stanie odrobić dwubramkową stratę do PSG? Fot. PSNEWZ/SIPA/PressFocus
LIGA MISTRZÓW
Dwubramkowa strata po pierwszym meczu w ćwierćfinale Champions League wcale nie musi być wyrokiem, przynajmniej tak uważają w Birmingham. Aston Villa w poprzednim tygodniu przegrała z PSG 1:3 na stadionie Parc des Princes, ale ma ogromne nadzieje na odwrócenie rezultatu u siebie. W Birmingham zdają sobie oczywiście sprawę, że zadanie nie będzie proste. W końcu PSG to ekipa, która w tym sezonie rzeczywiście gra fantastycznie i każdy z uczestników Champions League, stając przeciw niej, miałby ogromne problemy. Mimo wszystko opiekun „The Villans” Unai Emery wierzy, że w futbolu wszystko może się zdarzyć. – To wyjątkowy moment dla całej społeczności naszego klubu. Mamy możliwości, żeby odwrócić losy rywalizacji z PSG. Będzie trudno, ale czujemy się silni w roli gospodarza. Przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy do tego spotkania! Spróbujemy skorzystać na energii naszych kibiców, żeby zagrać najlepszy futbol. Jeśli tak się stanie, możemy osiągnąć nasz cel – uważa hiszpański trener. Jeśli komukolwiek mieliby zaufać fani Aston Villi , to właśnie Unaiowi Emery’emu. Doskonale zna on smak gry w europejskich pucharach: trzykrotnie wygrywał Ligę Europy z Sevillą (2014-2016) i raz z Villarrealem (2021). Można go wręcz nazwać specjalistą od wygrywania tych rozgrywek. Ligi Mistrzów w swoim dorobku jeszcze nie ma, ale wydaje się, że może być w stanie znaleźć sposób na pokonanie PSG.
Piłkarz miesiąca
Jednym z tych, którzy pogrążyli Aston Villa na Parc des Princes w poprzednim tygodniu, był skrzydłowy Desire Doue. To on doprowadził do wyrównania chwilę po tym jak Anglicy w pierwszej połowie zdobyli pierwszą bramkę. Wybitnie utalentowany 19-latek, który przygodę z piłką zaczynał w Rennes, znalazł się w paryskiej ekipie przed rozpoczęciem trwającego sezonu. W tak krótkim czasie był w stanie zachwycić kibiców z Parc des Princes oraz całą Ligue 1. Obserwatorzy francuskiego futbolu docenili go i wybrali najlepszym zawodnikiem marca w lidze. Wyprzedził Mikę Bieretha z Monaco oraz klubowego kolegę Ousmane’a Dembele. W tym sezonie w Lidze Mistrzów trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców i zaliczył trzy asysty, a przecież w zespole rywalizuje z fantastycznymi zawodnikami: Kwiczą Kwaracchelią, Bradleyem Barcolą czy wspomnianym Dembele. To pokazuje, jak wielkim talentem jest obdarzony. Nie dziwi zatem fakt, że PSG zapłaciło za niego latem 50 milionów euro.
To byłby cud
Znacznie większą stratę do odrobienia od Aston Villi ma Borussia Dortmund. W pierwszym ćwierćfinałowym starciu z Barceloną zespół z Zagłębia Ruhry przegrał 0:4. Sprawa awansu wydaje się więc przesądzona. – Marzę o zwycięstwie z Barceloną. To ważne spotkanie, a wygrana w dwumeczu byłaby jednym z większych cudów w historii Borussii Dortmund. Bilety po raz kolejny się wyprzedały, obserwować nas będzie komplet publiczności i musimy dać z siebie wszystko – powiedział przed wtorkowym starciem kierownik sportowy BVB Lars Ricken. „Cud” to trafne określenie potencjalnego odrobienia strat przez niemiecką drużynę. Chodzi nie tylko o czterobramkową przewagę Barcelony, ale też o jej formę. „Blaugrana” w tym sezonie spisuje się wręcz fenomenalnie. Po raz ostatni przegrała… 21 grudnia 2024 roku, gdy została pokonana przez Atletico w lidze 1:2. Od tamtego momentu wygrywała niemal wszystkie mecze, tylko dwukrotnie remisując w Primera Division, zdobywając Superpuchar Hiszpanii, docierając do finału Pucharu Króla i ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jedną z kluczowych postaci jest bramkarz Wojciech Szczęsny, który - przypomnijmy - jako piłkarz Barcelony jeszcze nie przegrał.
Kacper Janoszka
Ćwierćfinał Ligi Mistrzów
Wtorek, 15 kwietnia, godz 21.00◼ Aston Villa - PSG (w pierwszym meczu 1:3)
◼ Borussia Dortmund - Barcelona (0:4)
Środa, 16 kwietnia, godz. 21.00
◼ Real Madryt - Arsenal (0:3)
◼ Inter - Bayern (2:1)