Siedemnaście mgnień życia
Ciężar egzystencji potrafi być ogromny, wręcz nieznośny. Dobitnie unaocznia to biografia Agaty Wróbel.
Książka, którą Agata Wróbel napisała wspólnie z reporterem Mateuszem Skwierawskim. Fot. Paweł Czado
Do tej pory jawiła się jako jedna z najbardziej tajemniczych polskich medalistek olimpijskich. Dwie dekady temu była jedną z najsilniejszych kobiet świata. Potem doświadczyło ją życie. Odsłania jego kulisy w zajmującej autobiografii, napisanej wspólnie z Mateuszem Skwierawskim. To wstrząsająca opowieść napisana prostymi słowami. Kiedy kończysz lekturę, ogarnia cię smutek. Nie! On dopada cię znacznie wcześniej… Tak czy inaczej, warto przeczytać tę książkę. Wcale nie po to, żeby się dobrze poczuć. To, co poniżej, to ledwie liźnięcie tematu. Biografia pozwala wgłębić się w szczegóły.
I. Jeleśnia
Agata Wróbel (rocznik 1981) pochodzi z Jeleśni, wsi w powiecie żywieckim. Rodzice bardzo robotni. Ojciec jest ślusarzem, łapie różne prace. Jest też kierowcą w mleczarni, pracuje na kopalni… Trochę pije. „Czasami się awanturował (…). W dzieciństwie patrzyłam, czy wraca prosto, czy bokiem. Naoglądałam się różnych scen. Pewnie rodzice by się nie szarpali, gdyby nie alkohol (…) Wybiegałam wtedy z domu”… Pewnego dnia ojciec zaspał na autobus. Ma szczęście: ten wpada do Jeziora Żywieckiego, to słynna na cały kraj katastrofa w Wilczym Jarze. Ginie w niej kierowca autobusu Józef Adamek, ojciec słynnego potem pięściarza. Matka jeździ na handel do ZSRR, potem pracuje w fabryce produkującej przewody elektryczne do samochodów. Spędzają z Agatą wspólnie dużo czasu. Po śmierci matki w 2019 roku sztangistka wpadnie w depresję… Ma brata Tomasza i dwie siostry: starszą Agnieszkę i młodszą Ewę. Rodzina własnymi siłami buduje dom.
II. Kompleksy
W szkole podstawowej jest wyzywana przez rówieśników ze względu na nadwagę. Pojawiają się kompleksy, staje się nieśmiała i nieufna. Czasem są z nią kłopoty. Na drewnianej tablicy w szkole pojawia się informacja napisana wielkimi literami: „Agata Wróbel – najniegrzeczniejsza uczennica w szkole”. Wywiesza ją… wściekła nauczycielka po tym, jak Agata stwierdza, że przepije uczniowskie składki. „Hej, tłusta świnio”. „Ty, locho” – słyszy od rówieśników. „Potrafiłam nabroić, ale często siedziałam cicho, chciałam być niezauważalna. Z powodu mojej solidnej budowy ciała krępował mnie kontakt z innymi”. W domu wiedzieli, że w szkole jej dokuczają, ale to były inne czasy. Kto by się tym przejmował. „Nigdy nie zastanawiałam się, kim zostanę. Od dziecka miałam wpajane, że jestem mniej niż zero”.
III. Ciężary
Zaczyna się od… rzeki w Jeleśni. Jest gorąco, więc Agata ściąga koszulkę, owija ją o kamień, żeby się nie zmoczyła i przerzuca na drugi brzeg. Widzi to przypadkowo znajomy rodziców, sąsiad Edward Tomaszek, trenujący na co dzień sztangistów w Góralu Żywiec. Przychodzi kilka dni późniejdo rodziców Agaty i pyta, czy może zabrać ją na trening. Agata się wstydzi. Na siłowni początkowo myśli, że tam nie pasuje. Stres mija, gdy na pierwszym treningu bierze stukilogramową sztangę i jeszcze robi z nią przysiad. Ma 15 lat. Dwa miesiące później debiutuje na MP młodziczek w trójboju siłowym. Kończy zawody z wynikiem 150 kg w przysiadzie. Bije rekord kraju.
IV. Siedlce
Trzy lata przed igrzyskami olimpijskimi w Sydney (2000) rozpoczyna się nabór organizowany przez związek. Ciężary kobiet wchodzą do najważniejszej sportowej imprezy na świecie, związek powierza kadrę kobiet trenerowi Ryszardowi Soćko i udostępnia ośrodek w Siedlcach. Po ukończeniu szkoły podstawowej Agata przeprowadza się na wschód Polski. W Siedlcach uczy się w zasadniczej szkole zawodowej, a po roku kontynuuje naukę w technikum o profilu ogrodniczym. Po trzech latach broni pracę dyplomową na temat uprawy pieczarek. „W Siedlcach już nikt mi nie dokuczał”. Rozpoczyna studia na kierunku agroturystyka, ale ich nie kończy.
V. Tajemnica sukcesu
Agata potrafi opanować stres na pomoście. „Na początku zawsze zżerała mnie trema. Męczyła mnie myśl, że jeśli zepsuję pierwszą próbę, to sytuacja się skomplikuje i zostaną mi tylko dwa podejścia”. Pierwsze mistrzostwa Europy, w Sewilli, po roku treningów są nieudane. Wróbel zajmuje szóste miejsce w swojej kategorii. Ostatnie, bo dwie zawodniczki się wycofały. Pół roku dostaje pierwsze stypendium – 1500 zł. Kupuje sobie pierwszy telefon komórkowy. Po latach trener Soćko, który umiejętnie ją prowadzi, choć praca jest katorżnicza, wyjaśnia, skąd wzięła się tajemnica sukcesu. Jego zdaniem Agata nie była wcale bardzo silna fizycznie, miała jednak absolutnie fantastyczną reakcję na obciążenia treningowe. „To była tresura” – ocenia po latach w książce sztangistka.
VI. Sydney
Do światowej czołówki wskakuje rok przed australijskimi igrzyskami, na mistrzostwach świata w Atenach w 1999 roku. Po fantastycznej walce z Chinką Ding Meiyuan zdobywa srebrny medal. W Sydney też jest wspaniale. Zawody zaczynają się o 5.30 czasu polskiego. Wstawaliście? Agata koncentruje się przy muzyce zespołów The Beatles i Queen. Bije w jednych zawodach kilka rekordów świata – zarówno w rwaniu, jak i podrzucie. Ale Ding jest jeszcze lepsza i potrafi odpowiedzieć kolejnymi rekordami. Wspaniała walka! Po latach Wróbel ocenia, że to jej najlepszy występ w karierze. Wicemistrzostwo olimpijskie! „Australia bardzo mi się podobała. Marzyłam nawet, żeby tam się przeprowadzić”. Po igrzyskach zdobywa jeszcze dwa tytuły mistrzowskie… juniorek.
VII. Warszawa
Pierwszy i jedyny raz Agatę ogląda na żywo cała rodzina. W nie byle jakim momencie, bo podczas mistrzostw świata w Polsce, które odbywają się w 2002 roku. „Pomyślałam, że ludzie muszą wyjść z Torwaru szczęśliwi”. Udało się: tytuł zdobyty w świetnym stylu! „Torwar skandował: A-ga-ta! Wzruszyłam się”.
VIII. Popularność
Ludzie rozpoznają ją na ulicy. Po sukcesach nie przewraca jej się w głowie. Wujek Marian prowadzi bar „U Lacha” w Sanoku. Agata kocha Bieszczady. Leje u niego piwo klientom jako medalistka olimpijska. „Dla miejscowych to atrakcja, ale ja jestem normalnym człowiekiem”.
IX. Ateny
Znów medal olimpijski, tym razem brązowy w 2004. Agata do dziś czuje się oszukana. Jej zdaniem Chinka Tang przy podrzucie łamała przepisy i próby nie powinny być zaliczone. Sędziowie uznali inaczej.
X. Doping
„Na pewno nam, dziewczynom, nikt dopingu nie proponował, przynajmniej nie robił tego otwarcie. Nikt nie zapytał: Hej, Agata, chcesz trochę koksu? Z drugiej strony człowiek nie rozumiał wtedy, co oznaczają pewne przekazy. Na przykład, że musimy w siebie trochę zainwestować. (…) Ja świadomie nigdy w życiu bym nie wzięła. To nie fair. Nie poradziłabym sobie z taką stygmatyzacją”.
XI. Wyjazd
W grudniu 2006 rzuca ciężary. Powodem wirusowe zapalenie wątroby typu C. „Moja kariera wyglądała trochę jak praca w korporacji. Trenowałam, żeby zdobywać medale. Żyłam od treningu do zawodów”. Siada psychika. Agata zaczyna się ciąć. „Sznyty na ciele łatwo ukryć”. Na początku 2007 roku wyjeżdża po Anglii, chce rozpocząć nowe życie. Zostawić za sobą wszystko to, co wydarzyło się w Polsce.
XII. Anglia
Urywa wszystkie kontakty. W Peterborough pracuje w chłodni w fabryce sałatek, potem w sortowni odpadów oraz w firmie ochroniarskiej. Po przeprowadzce do Dover pracuje w fabryce produkującej opakowania i pudełka kartonowe. Potem znajduje inne zajęcia – w firmie transportowej, w restauracji, także jako akwizytorka w firmie ubezpieczeniowej oraz kasjerka w sklepie spożywczym. Próbuje wrócić do sportu: startuje w lokalnych zawodach siłaczek. Zajmuje drugie miejsce w finale Britain’s Strongest Woman 2007. W kolejnej edycji z 2008 roku zwycięża. Od 2007 jest zaręczona z angielskim strongmanem Colinem Andersonem, z wykształcenia nauczycielem geografii. Oświadczył się po kilku miesiącach znajomości. „Nie wiem, czy kiedyś się pobierzemy. Papierek nie jest nam do niczego potrzebny”.
XIII. Powrót
W 2009 przyjeżdża z Colinem do Jeleśni na święta. Wraca do treningów. Jest pełna nadziei, ale wyniki już nie te. Nie ma tej lekkości, siły. Ósme miejsce na ME w Mińsku w 2010. Jest wściekła na trenera, miał jej nie zabierać na te mistrzostwa, za wcześnie. Na koniec jeszcze ostatni złoty medal na MP w Puławach. Jest rozczarowana brakiem wsparcia finansowego klubu. Operację biodra musi przeprowadzić na własny koszt.
XIV. Koniec. Znowu Anglia
Pod koniec 2010 roku ogłasza koniec zawodowej kariery sportowej. Jej pożegnanie odbywa się podczas mistrzostw Polski w Ciechanowie. Sala jest prawie pusta, zabrakło rodziny i pierwszego trenera. Bilans kariery jest imponujący: mistrzostwo świata, wicemistrzostwo i brązowy medal igrzysk olimpijskich, dwa wicemistrzostwa świata, trzy mistrzostwa Europy. Do tego worek medali z zawodów w Polsce, m.in. za osiem tytułów mistrzyni kraju. Po zakończeniu kariery wyjeżdża znów do Anglii, do Redhill. Pracuje tam jako sprzątaczka i kucharka, m.in. w Harvester Restaurant.
XV. Bieda
Bieda dopada człowieka – czasem spodziewanie, czasem niespodziewanie. W 2019 roku Agata uruchamia internetową zbiórkę pieniędzy na spłatę zobowiązań finansowych. Udaje się zebrać około 150 tys. zł. Niedawno premier przyznaje jej dożywotnią rentę specjalną w wysokości 5 tys. zł. Rozpoczyna też kolejną zrzutkę pieniędzy na spłatę długów, która przynosi 60 tys. zł.
XVI. Zdrowie
Wzrok zaczyna słabnąć jej dosyć wcześnie. Już podczas mistrzostw Europy w Mińsku w 2010 ma problem z odczytaniem wyników z tablicy. Potem następuje gwałtowne pogorszenie. Pięć operacji oczu, ostatnia w kwietniu 2023 roku. W prawym oku ma uszkodzoną siatkówkę. Patrząc na wprost, widzi jedynie niewyraźne tło. W lewym odwrotnie. Lekarze: – Gdyby przyszła dwa, trzy lata wcześniej… Widzi mniej niż 20 procent tego, co przeciętny człowiek. To nie wszystko: chorowała na jaskrę i zaćmę. Choruje na cukrzycę i retinopatię cukrzycową. Wcześniej poddaje się operacji nadgarstka i biodra.
XVII. Przyszłość
?
Paweł Czado
Agata Wróbel. Ciężar życia. Autobiografia
Wydawnictwo SQN, Kraków 2025, s. 320
