Sport

Serca tifosi zabiją mocniej

Po niezwykle emocjonującej rundzie w Holandii kierowcy przenoszą się na Półwysep Apeniński.

Kimi Antonelli - wielka nadzieja włoskich fanów. Fot. PressFocus

FORMUŁA 1 - GRAND PRIX WŁOCH

Wyścig na legendarnym torze Monza będzie domowym dla ekipy Ferrari i utalentowanego zawodnika Mercedesa - Kimiego Antonellego, który zajmuje 7. lokatę w klasyfikacji generalnej.

Świątynia prędkości

Autodromo Nazionale di Monza - tak brzmi pełna nazwa toru położonego w północnych Włoszech, niedaleko stolicy Lombardii - Mediolanu. Historia obiektu wybudowanego w rekordowym tempie 110 dni sięga 1922 roku. Powstał jako trzeci na świecie stały tor, po Brooklands w Wielkiej Brytanii i Indianapolis w USA. Warto wspomnieć, że początkowa nitka toru liczyła 10 kilometrów. Obecnie okrążenie ma długość niespełna 5,8 km. Tor jest znany z kilku długich prostych, przeplatanych szykanami i szybkimi zakrętami. Prawie 80 procent całego okrążenia kierowcy pokonują na pełnej prędkości. Niezwykle istotny jest start i dojazd do pierwszego hamowania, a także szykana, na której często dochodzi do kraks. Rekord toru wynosi 1:18,887 i został ustanowiony przez Lewisa Hamiltona (w barwach Mercedesa) podczas kwalifikacji w 2020 r.

Koszmarny tydzień Ferrari

Kierowcy będą mieli do pokonania 53 okrążenia, a łączny dystans wyścigu wyniesie ponad 306,7 km. Ci z włoskiego zespołu będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o ostatnim wyścigu w Holandii. Wyścig na Monzy przed miejscowymi tifosi, którzy są znani z tworzenia niesamowitej atmosfery, będzie ku temu doskonałą okazją.

Zarówno Charles Leclerc, jak i Lewis Hamilton na torze Zandvoort rozbili swoje bolidy na tym samym zakręcie i nie ukończyli wyścigu. Szczególnie dla Lewisa obecny czas jest fatalny. Brytyjczyk w trzech ostatnich wyścigach zapunktował tylko raz - podczas GP Belgii, dojeżdżając do mety na 7. miejscu i zdobywając zaledwie 6 punktów.

Na tym nie koniec nieszczęść 7-krotnego mistrza świata. Podczas GP Włoch Lewis będzie zmuszony odcierpieć karę cofnięcia o 5 pozycji na starcie. Jest to konsekwencja zignorowania podwójnych żółtych flag oraz poruszania się ze zbyt dużą prędkością na wjeździe do alei serwisowej podczas GP Holandii.

W domu najlepiej...

Ferrari do tej pory odniosło 21 zwycięstw na Monzy - to najwięcej spośród wszystkich konstruktorów w stawce wyścigowej na tym obiekcie. Pomimo trudniejszego okresu Hamiltona GP Włoch zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. To właśnie tutaj wygrywał aż pięciokrotnie i wraz z legendą Ferrari, Michaelem Schumacherem, należy do najbardziej utytułowanych kierowców w historii na tym torze.

Również Leclerc ma sporo do udowodnienia; pomimo słabszych ostatnio startów, w tym roku będzie liczył się w walce o zwycięstwo. W ubiegłym sezonie monakijczyk wygrał GP Włoch mimo startu z drugiej linii. Z całą pewnością kierowcy Scuderii będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony przed swoimi kibicami. Zapowiada się fascynująca walka o zwycięstwo.

Pierwsze podium Kubicy

10 września 2006 r. na zawsze pozostanie w pamięci polskich kibiców za sprawą Roberta Kubicy. Polak, będący wówczas kierowcą BMW Sauber, w swoim trzecim starcie w F1 wywalczył pierwsze w karierze podium. Fenomenalny start z trzeciej linii (Robert rozpoczynał wyścig z 6. miejsca), bezbłędna jazda, a także odrobina szczęścia za sprawą awarii bolidu Fernando Alonso pozwoliły krakowianinowi zająć 3. miejsce w GP Włoch. Najlepszy okazał się Michael Schumacher (Ferrari) przed Kimim Raikkonenem (McLaren).

Klasyfikacje generalna: 

1. Oscar Piastri (Australia/McLaren) 309 pkt
 2. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 275 
3. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) 205 
4. George Russell (W. Brytania/Mercedes) 184 
5. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 151 
6. Lewis Hamilton (W. Brytania/Ferrari) 109
7. Kimi Antonelli (Włochy/Mercedes) 64 
8. Alex Albon (Tajlandia/Williams) 64 
9. Nico Hulkenberg (Niemcy/Kick Sauber) 37 
10. Isac Hadjar (Francja/Racing Bulls) 37

Miłosz Derda