Sport

Sardynki na… deser

Milan po wygranej w Superpucharze Włoch wraca do ligowej rzeczywistości.

Portugalczyk zdobył swoje pierwsze trofeum po tygodniu pracy.

WŁOCHY

Sergio Conceicao wraz ze swoim zespołem dodali trochę kolorytu i osłodzili ciężki dla fanów ten sezon. Wydaje się, że wygrane z Juventusem i Interem były solidnymi daniami głównymi, ale Milan jest dalej głodny zwycięstw. Cagliari przyjeżdża na deser i zwieńczenie tego udanego tygodnia. Zespół z Sardynii w teorii powinien być łatwą przeprawą dla Milanu. Tym bardziej, że mecz rozgrywany będzie na San Siro. W praktyce zaś Sardyńczycy pokazywali już w tym sezonie, że mogą być niewygodnym rywalem. Nie zawsze dawało to wymierne korzyści, ale potrafili napędzić strachu niektórym przeciwnikom. Wymiernie zaś pokazało to pierwsze spotkanie pomiędzy obiema drużynami w obecnym sezonie. W 12. kolejce „Rossoneri” zremisowali 3:3, a drużyna prowadzona przez Davida Nicolę pokazała charakter i zdołała „wyszarpać” jeden punkt w końcówce meczu. Teraz oba zespoły tym bardziej mają o co walczyć. Milan zajmuje dopiero 8. miejsce, a zwycięstwo pozwoli im przybliżyć się do TOP 6. Cagliari zaś musi walczyć, żeby nie spaść do strefy spadkowej, bo Lecce i Venezia czyhają, żeby zająć miejsce Sardyńczyków.

Pierwsze trofeum

„Rossoneri” zdobyli ósmy Superpuchar Włoch w historii klubu. Tym samym zrównali się z Interem. O jeden tytuł więcej ma Juventus. Dla Sergio Conceicao ten triumf też ma bardzo szczególne znaczenie. W końcu wygrał on trofeum i jednocześnie spotkanie derbowe zaledwie tydzień po przejęciu zespołu. Lepiej nie dało się rozpocząć przygody w nowym klubie i środowisku. Mocne wejście do szatni nie było tylko w przenośni. Według włoskich mediów w przerwie finałowego meczu szkoleniowiec był tak zły na swoich zawodników, że rozbił… telewizor. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że niekonwencjonalna metoda zmotywowania podopiecznych zadziałała. - Dedykuję to zwycięstwo moim rodzicom, którzy już odeszli, mojej żonie i moim dzieciom, którzy dużo wycierpieli w ostatnich miesiącach. Po moim odejściu z Porto przeżywaliśmy ciężkie chwile. Zdobycie tego pucharu to dla mnie wielka satysfakcja. – przekazał Portugalczyk na konferencji pomeczowej.

Walka o fotel lidera

W ostatnim tygodniu doszło do zmiany lidera Serie A. Nowym zostało Napoli, które pod wodzą Antonio Conte notuje serię 4 zwycięstw z rzędu. Wygrało kolejno z Udinese, Genoą, Venezią i Fiorentiną. Jeśli w tej kolejce zwycięży w spotkaniu z Weroną, to zachowają status lidera przynajmniej do wtorku. W ten dzień odbędzie się zaległe spotkanie Atalanty, która chce z powrotem przejąć pierwsze miejsce. Drużyna Gian Piero Gaspariniego w weekend zagra z Udinese, a potem rozegra zaległe spotkanie z Juventusem. Jeśli wygra oba spotkania, to wyprzedzi drużynę z Neapolu. Zespół z Bergamo znajduje się teraz w lekkim dołku z formą. Złożyły się na to ciężko wywalczone zwycięstwa z Cagliari i Empoli, remis z Lazio po golu w końcówce meczu i zasłużona porażka z Interem w półfinale Superpucharu Włoch.

Tuż za Napoli i Atalantą znajduje się Inter. „Nerazzurri” pojadą na spotkanie do Wenecji i będą tam zdecydowanym faworytem. Drużyna Simone Inzaghiego ma także dwa zaległe spotkania. Do dokończenia jest mecz z 1 grudnia przeciwko Fiorentinie, a w środę rywalizować będzie przeciwko Bolonii. Oczywiście nie można z góry dodawać punktów wymienionym zespołom, bo może okazać się, że każdy z nich zaliczy wpadkę w weekend, ale na pewno możemy mieć ekscytującą walkę o fotel lidera w styczniu.

Piątkowy mecz Lazio – Como zakończył się po zamknięciu numeru.

Miłosz Cebo