Sport

Słaby mistrz

LIGOWIEC

Za piłkarzami dopiero kilka ligowych kolejek, niespełna dwa miesiące grania, zbyt daleko idących wniosków nie ma jeszcze co wyciągać. Jednak to, co robi Lech na własnym stadionie, przechodzi ludzkie pojęcie! Zastanawiam się, dlaczego najwierniejsi kibice Kolejorza są tak spokojni? Za drużyną prowadzoną przez Nielsa Frederiksena 13 spotkań we wszystkich rozgrywkach, z czego aż 9 na swoim stadionie. Aż w pięciu z nich triumfowali goście, którzy w tym czasie zaaplikowali mistrzowi Polski aż 20 goli! To bilans kompromitujący, wręcz niegodny drużyny, która cieszy się krajowym mistrzostwem.

Nie bardzo pomaga kadrowicz Bartosz Mrozek, błędy Mateusza Skrzypczaka wołają o pomstę do nieba. Nie tylko zresztą jego. W ogóle cała gra obronna Lecha wygląda źle, bo przecież za to, co dzieje się w tyłach nie odpowiada tylko kwartet obrońców i bramkarz. Mistrz przegrywa na własnych śmieciach wręcz w kompromitujący sposób, jak 1:4 z Cracovią, czy 1:5 z Genkiem. Piątkowa przegrana z lubinianami nie jest może aż tak w rozmiarach dotkliwa, chociaż dla Miedziowych było to pierwsze zwycięstwo w gościach od sześciu ligowych meczów. No cóż, jak się przełamywać, to tylko w Poznaniu... 

Niestety, nie wróży to dobrze przed grą w Lidze Konferencji, którą ekipa trenera Frederiksena zaczyna meczem z Rapidem Wiedeń 2 października u siebie… Lech zostaje w przysłowiowych blokach, podobnie jak mistrz z 2019 roku Piast, który w jubileuszowym meczu cudem uratował remis przy Okrzei z Jagą. Gliwiczanie świętują 80-lecie, ale ich sytuacja nie jest wesoła; drużyna prowadzona przez Maxa Moldera jest jedyną, która w bieżących rozgrywkach jeszcze nie wygrała.

Ósmą kolejkę kończymy przy Limanowskiego w Częstochowie starciem Rakowa z Górnikiem. Jedenastka Marka Papszuna też fatalnie wystartowała i jeśli chce gonić czołówkę, to musi zacząć wygrywać. Z pięciu ligowych meczów Medalików aż cztery odbyły się „w delegacji”. U siebie wicemistrz grał tylko raz i przegrał z Wisłą Płock (27 lipca). Jak będzie w poniedziałek z Górnikami? Na pewno ciekawie, bo nudy podczas rywalizacji tych dwóch drużyn nigdy nie było!

Michał Zichlarz