Rzutem na taśmę!
Drużyna Goncalo Feio obie bramki strzeliła w doliczonym czasie każdej z połów.
W ten sposób Rifet Kapić dał Lechii prowadzenie, ale to było za mało... Fot. PAP/Leszek Szymański
Mało tego, od 30 minuty drużyna z Łazienkowskiej miała manko. Po bardzo szybkim kontrataku Słowak Tomasz Bobczek zbyt długo zwlekał z podaniem piłki do Camilo Meny, ale snajper gości został „wycięty” przed polem karnym. Początkowo sędzia Patryk Gryckiewicz zastosował korzyść, lecz po chwili cofnął akcję i zarządził rzut wolny dla „Biało-zielonych". Bośniak Rifet Kapić lewą nogą huknął jak z armaty, a strzał był nie tylko bardzo silny, ale również precyzyjny i futbolówka minąwszy mur, zatrzepotała w siatce. Wyrównującego gola legionistom sprezentował poniekąd arbiter z Torunia. Mianowicie przedłużył pierwszą połowę o minutę, a gdy minął doliczony czas pozwolił gospodarzom kontynuować akcję. Po dośrodkowaniu Patryka Kuna z prawej flanki głową w poprzeczkę strzelił Ilja Szkurin, a skuteczną dobitką popisał się Luquinhas. W ten sposób Białorusin „niechcący” asystował przy trafieniu Brazylijczyka.
W 53 min Szkurin najpierw wywalczył rzut karny, a po chwili koncertowo go zmarnował! Strzelił tak anemicznie po ziemi, że bramkarz Lechii, Szymon Weirauch, złapał piłkę! Końcówka meczu była szaleńczym pościgiem Legii za trzema punktami. W 84 min Mena poślizgnął się i gospodarze ruszyli z kontrą. Ruben Vinagre zacentrował w pole karne rywali i po interwencji Eliasa Olssona futbolówka trafiła w poprzeczkę!
W doliczonym czasie gry doświadczyliśmy prawdziwego horroru. W 91 min po stracie Wojciecha Urbańskiego i kapitalnym podaniu Kapicia w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem znalazł się Bobczek, lecz trafił w bramkarza Legii! Zwycięskiego gola Legia strzeliła 5 minut później po dośrodkowaniu z kornera Wahana Biczachczajna i główce Jana Ziółkowskiego, chociaż sędzia doliczył tylko pięć minut...
Bogdan Nather
TO NAM SIĘ PODOBAŁO?
Drużyna z Łazienkowskiej mimo „drogi przez mękę” wyszarpała zwycięstwo, ambitnie walcząc do ostatniego gwizdka.
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)
0:1 - Kapić, 30 min (wolny), 1:1 - Luquinhas, 45+2 min (asysta Szkurin), 2:1 - Ziółkowski, 90+6 min (głową, asysta Biczachczjan)
LEGIA: Tobiasz 6 - P. Kun 5, Ziółkowski 6, Kapuadi 5, Vinagre 5 - Goncalves 5 (81. Szczepaniak niesklas.), Oyedele 5, Morishita 5 - Chodyna 5 (81. Biczachczjan niesklas.), Luquinhas 6 (70. W. Urbański 3) - Szkurin 5 (70. Pekhart 3). Trener Goncalo FEIO. Rezerwowi: Kovaczević, Augustyniak, Barcia, Olewiński, Jędrzejczyk.
LECHIA: Weirauch 6 - Piła 5, Pllana 5, Olsson 5, Kałahur 5 - Mena 5, Kapić 6, Żelizko 6, Chłań 5 (56. Carenko 5) - Bobczek 5 (90+3. Neugebauer niesklas.), Wjunnyk 5. Trener John CARVER. Rezerwowi: Gutowski, Chindris, Wendt, M. Głogowski, Wójtowicz, Sezonienko, Gueho.
Sędziował Patryk Gryckiewicz (Toruń) - 5. Asystenci: Marcin Boniek i Bartosz Kaszyński (obaj Bydgoszcz). Czas gry 98 min (47+51). Widzów 21841. Żółte kartki: Oyedele (88. faul) - Chłań (21. faul), Olsson (53. faul).
Piłkarz meczu - Jan ZIÓŁKOWSKI
MÓWIĄ LICZBY | ||
LEGIA | LECHIA | |
57 | posiadanie piłki | 43 |
4 | strzały celne | 3 |
7 | strzały niecelne | 6 |
9 | rzuty rożne | 2 |
2 | spalone | 0 |
7 | faule | 8 |
1 | żółte kartki | 2 |