Ruch zaczął z przytupem
Z dwoma transferami i wzmocnionym sztabem chorzowianie rozpoczęli przygotowania do wiosny. Największą niespodzianką był powrót Jakuba Bieleckiego.
Na świętochłowickiej Skałce „Niebiescy” odbyli swój pierwszy trening w 2025 roku. Trener Dawid Szulczek miał do dyspozycji większość zawodników, z wyłączeniem Bartłomieja Barańskiego (grypa) oraz Mateusza Chmarka (kłopoty z Achillesem). Ruch testuje także Filipa Lachendro, 18-latka z Pniówka Pawłowice, który jesienią na szczeblu III ligi zdobył pięć bramek i miał trzy asysty. Oprócz tego tak, jak zapowiadaliśmy, do zespołu wrócił wypożyczony ostatnio do Irlandii Kacper Skwierczyński, który dostanie swoją szansę, a asystentem trenera Szulczka został jego znajomy z Wigier Suwałki i Warty Poznań, Arkadiusz Szczerbowski.
Trzy awanse z rzędu
Jednym z najgłośniejszych wydarzeń początku tygodnia w Chorzowie był jednak transfer... Jakuba Bieleckiego. Urodzony w Bytomiu zawodnik minionego lata pożegnał się z Ruchem, w którym – po awansie do ekstraklasy – przegrał rywalizację o miejsce w składzie. Wielokrotnie brakowało go nawet na ławce rezerwowych, miał poważne problemy z wagą. Przy Cichej 24-latek cieszy się jednak wielkim szacunkiem, bo był jedną z najważniejszych postaci tzw. czasu odbudowy, kiedy „Niebiescy” wędrowali od III ligi do ekstraklasy. We wszystkich tych awansach ogromny udział miał właśnie „Bielu”, mając za sobą 105 występów z „eRką” na piersi, w których zanotował 49 czystych kont. W ostatnich miesiącach Bielecki pozostawał bez klubu, choć łączono go między innymi z Podbeskidziem Bielsko-Biała czy Odrą Opole. Korzystając z uprzejmości Polonii Bytom, trenował z ekipą drugoligowca, zadbał o sylwetkę i odbudował się mentalnie, co było kluczowe. W Ruchu podpisał 1,5-roczny kontrakt z opcją prolongaty na korzystnych dla klubu warunkach finansowych.
Lepszy niż był
– Od czerwca byłem w kilku klubach, ale z różnych względów nic z tego nie wychodziło. Od września trenowałem z Polonią Bytom, za co bardzo dziękuję wszystkim pracownikom, zawodnikom i trenerom, na czele z Mirkiem Kuczerą, który wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Dużo zawdzięczam Polonii. Mocno przepracowałem pewne kwestie, które mnie trapiły, fizycznie jest dużo lepiej, niż było. Czuję, że jestem lepszym bramkarzem niż w chwili, gdy odchodziłem z Ruchu. Nie zakładałem, że powrót nastąpi tak szybko. Po ostatnim jesiennym meczu Ruchu w Pruszkowie porozmawialiśmy z Tomkiem Foszmańczykiem. Trenerzy mieli na mnie jasny plan. Czuję się na siłach, by podjąć rękawicę – powiedział Bielecki.
Nie wiadomo dokładnie, jaka będzie jego pozycja w zespole. Może być trzecim, drugim, a nawet... pierwszym bramkarzem w hierarchii. Na wypożyczenie odejdzie dotychczasowa „trójka”, 18-letni Marcel Potoczny (podobnie jak rok starszy pomocnik Kamil Lipiński).
Ukrainiec z Czech
Oprócz tego „Niebiescy” dokonali zapowiadanego od początku wzmocnienia linii defensywnej. Z racji tego, że rynek zimowy nie rozpieszcza, porzucono kwestię lewonożności nowego nabytku i ściągnięto po prostu gracza, który – zdaniem szefostwa – da odpowiednią jakość. Tym ma być 23-letni Jehor Cykało, od 2021 roku występujący w Czechach. Przez kilka ostatnich lat grał w Teplicach, które rywalizują w najwyższej lidze za Olzą. Zbierał tam dobre recenzje, strzelił nawet dwa gole czołówce – Viktorii Pilzno i Banikowi Ostrawa. Do Chorzowa Ukrainiec został wypożyczony do końca sezonu z opcją pierwokupu. – Kiedy usłyszałem o możliwości przejścia do Ruchu, moja pierwsza myśl była taka, że z niej skorzystam. Mój cel to praca i pokazanie tego, co potrafię. Moją ulubioną pozycją jest środek obrony, ale mogę grać nawet w ataku, bo decyzja należy do trenera. Chcę z Ruchem odnosić zwycięstwa – powiedział urodzony w Bachmucie defensor.
– Zapowiadaliśmy, że pozyskanie obrońcy to jeden z priorytetów na zimowe okienko transferowe. Dlatego trafia do nas prawonożny obrońca, mogący występować na każdej pozycji w defensywie, ale też z ciągiem na bramkę i potrafiący strzelić gola. Wzmacniamy formację defensywną zawodnikiem z charakterem i dobrą motoryką. Ma za sobą dobrą rundę w czeskiej ekstraklasie – ocenił dyrektor sportowy Ruchu Tomasz Foszmańczyk.
Piotr Tubacki