Rozwojowa seria
Sześć zwycięstw i dwa remisy, czyli osiem spotkań z rzędu bez porażki sprawiły, że zespół trenera Rafała Bosowskiego znalazł się na szczycie tabeli 4. ligi śląskiej.
Ta korzyść mierzona jest w liczbach. Rozwój po 14 kolejkach ma 29 punktów oraz największą – wraz z rezerwami Rakowa – liczbę strzelonych goli (39). Tyle że pod względem straconych bramek tylko dwie drużyny są gorsze. – Patrząc w tabelę, widzimy… że przed nami jeszcze 24 mecze – przypomina trener Bosowski. – Jesteśmy spokojni i mamy w klubie chłodne głowy. Słowo „awans” nas nie przeraża, bo nasi zawodnicy są coraz starsi i dojrzalsi. Gdy w 2020 roku zaczynali grać w IV lidze, mieli 16 lat, a teraz mamy „pełnoletnią” drużynę, bo chłopcy – choć są jeszcze młodzieżowcami – mają już ponad sto występów na tym poziomie, więc od nich wymagamy. Olaf Baranowicz 12 października, czyli na meczu z ROW-em, w dniu 18. urodzin, usłyszał, że ma już grać jak senior. Nie boimy się III ligi, bo czego? Granie w piłkę ma być fajną przygodą, która bawi i cieszy, ale ma też rozwijać, więc trzeba się jej poświęcić i podporządkować wszystko, żeby spełniać marzenia. Czekamy na kolejny fajny mecz, tym razem domowy z Victorią Częstochowa (sobota, 11.00 – przyp. red.), który również zobaczę z trybun, a na ławce usiądą moi współpracownicy. Szymon Hojeński, Kamil Pągowski i Marek Kolonko bardzo dobrze się spisali w Siewierzu, więc liczę na ciąg dalszy. Trzeba też podkreślić efekty pracy Jakuba Pawlika, trenera przygotowania motorycznego; na meczach nie schodzimy poniżej swojego pułapu. GPS-y, bo zawodnicy są monitorowani, pokazują, że przebiegają po około 12 kilometrów i to z dużą liczbą sprintów, co jest bardzo ważne. Ale musimy nad tym ciągle pracować, żeby osiągać lepsze wyniki, których wymaga większa piłka, bo pod tym kątem pracujemy w Rozwoju i czekamy na kolejne awanse naszych wychowanków do wyższych lig.
Jerzy Dusik