Rozstania bez klasy
Tomaszowi Gębali nie dano możliwości pożegnania się z klubem, w którym spędził 6 lat. Opuści go również prezes Magdalena Szczukiewicz. Czy to efekt domina po przegranej rywalizacji o złoto z Orlen Wisłą Płock?
Tomasz Gębala właśnie odleciał z Kielc... Fot. Przemysław Strąk/PressFocus
INDUSTRIA KIELCE
Zaskakujące wieści dotarły z Kielc. Najpierw Świętokrzyska Grupa Przemysłowa Industria - właściciel spółki KS Iskra Kielce prowadzący drużynę piłkarzy ręcznych - ogłosiła konkurs na prezesa, gdyż Magdalena Szczukiewicz ma na nim pozostać jedynie do końca czerwca. Następnie ŚGP Industria poinformowała o rozstaniu z Tomaszem Gębalą, którego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Obie decyzje były niespodziewane, nieprzewidywalne, ale ta druga zdumiewająca i były reprezentant Polski był nią bardzo rozgoryczony. Powiedział, że został potraktowany dość obcesowo przez klub, w którym spędził 6 ostatnich lat i liczył, że zakończy w nim karierę. Jak się wydaje, za przyczyną obu decyzji stoi druga z rzędu porażka z Orlen Wisłą Płock o mistrzostwo Polski.
Nic „na gorąco”
Obecna prezes srebrnych medalistów kieruje klubem od momentu, gdy we wrześniu 2023 roku ŚGP Industria przejęła Iskrę od Bertusa Servaasa i jego spółki Vive. W trakcie jej kadencji drużyna zdobyła dwa wicemistrzostwa i Puchar Polski. Zaskoczona Szczukiewicz nie podjęła jeszcze decyzji, czy weźmie udział w konkursie. - Nie chcę niczego robić „na gorąco” - przyznała w rozmowie z Radiem Kielce, które poinformowało, że jednym z kandydatów na prezesa może być Artur Jankowski, do niedawna zarządzający piłkarską Koroną Kielce. Z kolei szef ŚGP Grzegorz Bednarski wyjaśnił: - Pani Magdalena Szczukiewicz może wystartować w konkursie. Będziemy chcieli wyłonić najlepszą osobę spośród tych, które zgłoszą swój akces do stanowiska prezesa spółki KS Iskra Kielce.
Poruszające oświadczenie
Szerokim echem odbija się także pożegnanie Gębali, który ze Scyzorykami czterokrotnie zdobył mistrzostwo Polski, dwukrotnie srebrny medal, dwa srebrne medale Ligi Mistrzów oraz brąz Klubowych Mistrzostw Świata. W zakończonym sezonie wystąpił w 28 meczach, zdobył 73 bramki i zanotował 55 asyst, co jak na zawodnika grającego głównie w obronie, stanowi solidne osiągnięcie. W Lidze Mistrzów zagrał w 16 meczach, zaliczając 15 trafień. Zanotował też 7 bloków, co w tej klasyfikacji czyni go 5. zawodnikiem Champion League. Po ogłoszeniu decyzji przez klub 29-letni lewy rozgrywający opublikował na Instagramie poruszające oświadczenie. „Jeszcze niedawno myślałem, że w Kielcach zakończę swoją karierę. Czułem się tu jak w domu - zarówno na boisku, jak i poza nim. Z Kielc wyjeżdżam z ogromną wdzięcznością za wasze wsparcie, zaufanie i każdą chwilę spędzoną razem - w hali, na ulicy, w codzienności. Dziękuję drużynie, sztabowi i wszystkim, którzy byli częścią tej drogi. Jest mi jednak przykro, że mimo wcześniejszych zapewnień, nie dano mi możliwości pożegnania się z wami osobiście - tak, jak mogli to zrobić inni zawodnicy. Decyzja o moim odejściu zapadła kilka tygodni temu, a mimo 6 lat w Kielcach nie otrzymałem tej szansy” - zakończył smutno „Rudy”.
Reakcja klubu
Wpis Gębali nie pozostał bez reakcji władz klubu, które zareagowały natychmiast. „Rozmowy z Tomaszem Gębalą dotyczące jego przyszłości w naszym klubie rozpoczęły się już kilka tygodni temu. Na czas najważniejszych spotkań końcówki sezonu zostały one jednak wspólnie zawieszone - zarówno klub, jak i zawodnik chcieli w pełni skoncentrować się na realizacji wspólnego celu sportowego. Po zakończeniu sezonu rozmowy zostały wznowione. Niestety, obie strony ostatecznie nie doszły do porozumienia. W związku z tym Tomasz Gębala nie mógł pożegnać się z kibicami w taki sposób, jak pozostali zawodnicy, czego klub szczerze żałuje. Uważamy, że Tomasz Gębala - zawodnik, który przez lata wnosił ogromny wkład w naszą drużynę - zasługuje na godne pożegnanie i mamy nadzieję, że do takiego spotkania dojdzie, po ustaleniu tego z zawodnikiem. Tomkowi dziękujemy za grę, za zaangażowanie i życzymy mu powodzenia w dalszej karierze oraz wszelkiej pomyślności na nowym etapie” - czytamy w komunikacie.
Innym uroczyście dziękowano
Nas stanowisko klubu nie przekonuje. Uważamy, że forma rozstania z tej klasy zawodnikiem jest mocno rozczarowująca, tym bardziej że przed ośmioma dniami w Hali Legionów w Kielcach miało miejsce uroczyste pożegnanie czterech graczy Industrii: Igora Karacicia, Miłosza Wałacha, Cezarego Surgiela i Szymona Wiadernego. Przyszło na nie mnóstwo kibiców. W wyjątkowej atmosferze święta padło wiele gorących słów podziękowań i wzruszeń. Na spotkaniu z zawodnikami, sponsorami i sympatykami klubu nie było mowy o odejściu lidera bloku defensywnego kieleckiej drużyny, który potrafił również dać zespołowi jakość pod bramką przeciwników i wykorzystać swój największy atut, czyli nieprzeciętną siłę oraz warunki fizyczne; 212 cm wzrostu. - Bardzo dziękuję Tomkowi za wkład, który włożył w rozwój klubu, w jego wszystkie sukcesy i zdobyte medale w różnych rozgrywkach. Obserwowaliśmy przez lata jego zaangażowanie i poświęcenie dla zespołu. Jestem pewna, że te same cechy pokaże w kolejnym swoim klubie - to z kolei wyrazwdzięczności prezes Magdaleny Szczukiewicz.
Zbigniew Cieńciała
