Sport

Różnica klas

Bez emocji w Kędzierzynie-Koźlu. Będzinianie byli tylko tłem dla ZAKSY.

Mateusz Rećko nie miał litości dla byłych kolegów. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

PLUSLIGA

Kędzierzynianie byli faworytami starcia z Nowak-Mosty MKS-em i ze swojej roli wywiązali się wybornie. Ich przewaga od pierwszej piłki była wręcz przygniatająca. Zanim kibice na dobre usadowili się na swoich miejscach, wygrywali już 8:3 i Dawid Murek, trener gości, musiał prosić o przerwę. Jego podopieczni grali bowiem fatalnie, nic im nie wychodziło, byli niedokładni i nieskuteczni. Nawet liderzy, Damian Schulz i Grzegorz Pająk, zawodzili. Ten pierwszy w ataku w ogóle nie przypominał siebie. Zwykle dynamiczny, w Kędzierzynie-Koźlu był wolny i bojaźliwy. Zamiast atakować mocno, szukał „kiwek”, co nie przynosiło pożądanego skutku. A gdy już zdecydował się mocno uderzyć, był łapany przez blok, bądź piłka lądowała poza polem gry. Pająkowi natomiast brakowało precyzji. Nie mógł się „zgrać” z kolegami, którzy do jego piłek szli albo za szybko, albo za wolno.

Za to po drugiej stronie siatki panowało pełne zadowolenie. Gospodarze robili, co chcieli. Rozgrywający Marcin Janusz miał pełnię możliwości i skrzętnie z tego korzystał. Punkty zdobywali zarówno środkowi, zwłaszcza Mateusz Poręba, jak i skrzydłowi. Mnóstwo problemów będzinianom sprawiali przede wszystkim Mateusz Rećko i Rafał Szymura. Obaj zdobyli po 14 pkt i byli najskuteczniejsi na parkiecie. Rećko latem świętował z MKS-em awans do PlusLigi, ale nie miał litości dla byłych kolegów.

Przerwa poproszona przez Murka niewiele pomogła. Po wznowieniu gry nic się nie zmieniło. Kędzierzynianie grali, a rywale się bezradnie patrzyli. Goście trochę radości mieli dopiero w końcówce trzeciej odsłony. Mecz zbliżał się do końca. ZAKSA wygrywała 20:13. MKS, już w rezerwowym zestawieniu, nagle zaczął grać lepiej. Kilka ataków skończył Patryk Szwaradzki, gospodarze kilka razy się pomylili i zamiast szybkiego zakończenia na tablicy wyników było 24:22. Trener Andrea Giani zmuszony został do wzięcia przerwy. Pomogło. Po chwili Poręba zdobył brakujący punkt.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:0 (25:18, 25:14, 25:22)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz, Szymura (14), Poręba (9), Rećko (14), Szymański (6), Poręba (9), Shoji (libero) oraz Chitigoi (2), Nowowsiak (libero), Takvam (2), Kubicki. Trener Andrea GIANI.

BĘDZIN: Pająk, Depowski (4), Ratajczak (2), Schulz (4), Koppers (6), Wójcik (5), Olenderek (libero) oraz Szpernalowski, Tadić (4), Szwaradzki (8), Kopij (2). Trener Dawid MUREK.

Sędziowali: Tomasz Janik (Warszawa) i Maciej Twardowski (Radom). Widzów 2758

Przebieg meczu

I: 10:5, 15:9, 20:15, 25:18.

II: 10:4, 15:7, 20:9, 25:14.

III: 10:3, 15:9, 20:13, 25:22.

Bohater – Marcin JANUSZ.


1. Jastrzębie

9

25

8/1

26:9

2. Warszawa

9

23

8/1

25:8

3. Lublin

9

22

8/1

25:10

4. Zawiercie

9

19

6/3

22:13

5. Kędzierzyn-Koźle

9

17

5/4

19:15

6. Częstochowa

9

15

6/3

19:17

7. Bełchatów

8

14

5/3

17:14

8. Gorzów

9

13

5/4

17:19

9. Rzeszów

8

12

3/5

16:17

10. Suwałki

8

11

4/4

16:17

11. Gdańsk

9

10

3/6

17:23

12. Nysa

7

7

2/5

11:16

13. Będzin

8

7

2/6

10:18

14. Lwów

8

3

1/7

9:21

15. Olsztyn

8

3

1/7

7:21

16. Katowice

9

3

1/8

7:25

1-8 awans do play offu; 14-16 spadek do I ligi

Następne mecze. 30.10.: Rzeszów – Nysa; 1.11.: Lwów – Gdańsk, Katowice – Olsztyn; 2.11.: Zawiercie – Bełchatów, Lublin – Będzin, Warszawa – Częstochowa; 3.11.: Nysa – Kędzierzyn-Koźle, Rzeszów – Gorzów.

(mic)