Sport

ROZMOWY POD SZATNIĄ

◼ Marcin KOMENDA ◼ Kamil SEMENIUK ◼ Jakub POPIWCZAK

◼ Marcin KOMENDA: - Gra przeciwko nam nie jest łatwa, bo jeżeli się nakręcimy, to trudno nas zatrzymać. Dlatego szkoda trochę drugiego seta, zrobiliśmy kilka głupich błędów, które doprowadziły do wyrównanej końcówki. Raz dotknęliśmy siatki, zdarzył nam się błąd komunikacji w jednej sytuacji… Inaczej pewnie mielibyśmy przewagę 3-4 punktów i grałoby się dużo łatwiej. Przez to rywale nas doszli, a wiedzieliśmy, że taki zespół jak Kanada może zagrywką rozstrzygnąć końcówkę. Niepotrzebnie daliśmy przeciwnikom nadzieję, pojawiła się nerwowość, a zawsze lepiej się gra przy stanie 2:0 niż 1:1.

Spodziewamy się już tylko bardzo trudnych meczów i trener chce nas ostrzec przed takimi spotkaniami. Zespoły grające przeciwko nam nie mają nic do stracenia i będą prezentować swoją najlepszą siatkówkę. Kanadyjczycy tak grali przez dwa pierwsze sety, więc przed każdym meczem trener nam to przypomina. 

Kamil SEMENIUK: - Emocje trochę już mnie opuszczają i dociera do mnie zmęczenie, bo dużo potu zostawiliśmy na boisku. Byliśmy na to przygotowani, bo jak sięgam pamięcią, to każde spotkanie z reprezentacją Kanady jest trudne. Tym bardziej cieszymy się, że zakończyliśmy mecz w czterech setach, a nie w tie-breaku, bo byłyby ogromne emocje i niepotrzebne nerwy. 

Jakub POPIWCZAK: - Tak naprawdę kontrolowaliśmy spotkanie. Było to w miarę pewne zwycięstwo, może poza delikatnym wahnięciem w drugim secie. Kanadyjczycy grali naprawdę dobrze, ale jestem zbudowany postawą naszej drużyny, bo od początku byliśmy dobrze przygotowani, naładowani, z dobrym podejściem mentalnym i to pozwoliło nam wygrać 3:1

Cieszę się, że mecz 1/8 finału  zagraliśmy w pierwszym terminie i teraz mamy kilka dni, żeby odpocząć. Będziemy śledzić to, co się dzieje w innych parach i spokojnie się przygotowywać. Czekają nas trzy dni wolne od meczów, czyli będzie to najdłuższa przerwa w tym turnieju. Znajdziemy chwilę, żeby odetchnąć, zresetować głowę i wrócić na ćwierćfinał z nową, dobrą energią i ze świetnym nastawieniem przystąpiły do walki o czwórkę.