Sport

Rombel ma plan

Już dziś możemy poznać pierwszego półfinalistę. Chyba że PGE Wybrzeże Gdańsk pierwszy raz w tym sezonie pokona drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego.

Gdańszczanie, jeśli chcą wygrać, nie będą mogli zostawiać tyle miejsca Kamilowi Adamskiemu (w środku). Fot. Orlen Superliga

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Od początku było wiadomo, iż para, którą utworzyły zespoły z Gdańska i Ostrowa Wielkopolskiego, będzie najbardziej wyrównana spośród wszystkich czterech par 1/4 finału. Potencjały Wybrzeża i Ostrovii są bowiem bardzo podobne; jedni i drudzy dysponują zawodnikami o sporej renomie, którzy potrafią grać na wysokiej intensywności oraz pod presją. Ostrowianie mieli pewnego rodzaju komfort, bo 3. miejsce mieli zagwarantowane od dawna, a gdańszczanie dopiero zwycięstwem w Legionowie w ostatniej serii sezonu zasadniczego „załapali się” do szóstki, dzięki czemu w 1. rundzie play offu uniknęli starcia z potentatami z Płocka i Kielc. Jedni i drudzy zapomnieli o meczach z sezonu zasadniczego (oba wysoko wygrała Ostrovia), udowadniając przy tym, że play off to zupełnie inna para kaloszy. Walka, zaciętość, emocje, zaskakujące rzuty, kapitalne interwencje bramkarskie, a na koniec wygrana zespołu Kima Rasmussena 32:31. 

– Wcale do niej nie musiało dojść – uważa trener Wybrzeża, Patryk Rombel, mając na myśli zwłaszcza ostatnie sekundy, w których jego podopieczni zrobili bohatera z Sandro Mestricia. Wypożyczony z Industrii Kielce golkiper przez większość spotkania sprawiał wrażenie ociężałego i sporadycznie odbijał piłkę. Nie najlepsze wrażenie zatarł jednak w końcówce, kiedy brawurowo zatrzymał rzut Patryka Siekierki i dobitkę Jakuba Będzikowskiego. Po końcowej syrenie Chorwat miał jeszcze siłę, by... uciekać z radości przed kolegami. – Myślę, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Zawodnicy czuli, że mamy odpowiedź na wiele zagrywek rywali, ale nie był to nasz wybity występ. Plan nie został wykonany w takim stopniu, abyśmy mogli być zadowoleni – dodał były selekcjoner, dostrzegając w grze zespołu rezerwy. – Kluczowe dla losów spotkania okazały się proste błędy. Zbyt szybko decydowaliśmy się na rzuty, zmarnowaliśmy dwa karne, w obronie kilku bramek mogliśmy uniknąć – dodał trener Rombel, ale planu nie chciał zdradzić. 

– Czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy solidnie przygotowani. Wierzę, że uda nam się pokazać – podkreślił czeski obrotowy Ostrovii, Daniel Reznicky. – Wybrzeże jest mocno podrażnione przegraną jedną bramką. Na pewno będzie chciało wyrównać stan rywalizacji i można przypuszczać, że zagra z niespotykanym nastawieniem. Spodziewamy się zatem twardej walki. To mecz o ogromną stawkę. Zwycięstwo zagwarantuje nam półfinał, dlatego jesteśmy ogromnie zmotywowani. Naszym marzeniem jest wygrana i zrobimy wszystko, by ją osiągnąć – dodał drugi kołowy Ostrovii, Krzysztof Misiejuk.

(mha)

1. RUNDA PLAY OFFU

Środa, 23 kwietnia
◼  GDAŃSK, 20.30: PGE Wybrzeże - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski
stan rywalizacji do dwóch zwycięstw: 0:1; transmisja w Polsacie Sport 3