Rekordowa kwarta Minnesoty
52 punkty w 12 minut - tego do czwartku nie potrafił dokonać w tym sezonie żaden zespół.
Anthony Edwards poprowadził Timberwolves do ważnej wygranej w Memphis. Fot. Chen Chen/Xinhua/PressFocus
W Memphis doszło do starcia drużyn, które chcą uniknąć barażu i walczą o automatyczne zakwalifikowanie się do play offu. Przed spotkaniem Grizzlies zajmowali 6 miejsce, a Timberwolves 8. Dzieliła je tylko jedna wygrana. Pierwsza połowa była wyrównana, na długą przerwę zespoły schodziły przy 5 „oczkach” przewagi gospodarzy (72:67). Parkiet zatrząsnął się w trzeciej kwarcie, w której „Leśne Wilki” kompletnie rozbili rywali. Wystarczy napisać, że Timberwolves zdobyli w tej części 52 punkty! W tym sezonie nikt tyle nie dał rady ustrzelić w jednej kwarcie. To jednocześnie nowy rekord klubu z Minneapolis. Miejscowi nie otrząsnęli się już do końca spotkania, a goście w całym spotkaniu zdobyli aż 141 „oczek”. Bohaterem został Anthony Edwards, który zanotował 44 punkty, 7 razy trafił za 3. - Oni zdobyli diabelne blisko 150 punktów - krótko skomentował wyczyn rywali Ja Morant. Lider Grizzlies rzucił 36 „oczek”. - Nie mamy teraz wyboru. Sami się w to wpakowaliśmy - dodał, mając na myśli fakt, iż oba zespoły mają identyczny bilans, zajmują miejsca 7-8. Memphis czeka teraz szalenie trudny wyjazd do Denver oraz mecz z Dallas u siebie. Minnesota ma dużo łatwiejsze zadanie - dwa spotkania u siebie ze słabeuszami (Brooklyn oraz Utah).
Ważną wygraną odnieśli Pacers, którzy pokonali u siebie najlepszych na Wschodzie Cavaliers. Cavs mają zapewnione rozstawienie z jedynką w Konferencji Wschodniej i myślami są już w play offie. W tej sytuacji trener Kenny Atkinson urlopował aż czterech kluczowych graczy - Evan Mobley, Donovan Mitchell, Darius Garland i Max Strus mają sobie odpocząć; nie zagrają w trzech ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego. Mimo to mecz w Indianapolis był zacięty, a jego losy ważyły się w ostatnich sekundach. Tyrese Haliburton w kluczowych minutach końcówki zdobył 8 ze swoich 23 punktów, a Aaron Nesmith dodał 22. Pod koniec trzeciej kwarty trener Atkinson został wyrzucony z hali, po tym jak krzyczał w stronę sędziego z pretensjami za nieodgwizdania faulu na jednym z jego graczy. Indiana wygrała po raz szósty z rzędu, zapewniła sobie co najmniej 4. miejsce w Konferencji Wschodniej. Teoretycznie może jeszcze minąć zajmujących 3. pozycjęKnicks.
Wyniki: Indiana - Cleveland 114:112, Detroit -New York 115:106, Brooklyn - Atlanta 109:133, Milwaukee - New Orleans 136:111, Memphis - Minnesota 125:141.
(p)