Ręka niesprawiedliwości
Były pierwsze gole, ale zwycięstwa jedenastki z Gliwic wciąż nie ma…
Grzegorz Tomasiewicz przypadkowo stał się największym pechowcem sobotniego meczu… Fot. Gleb Soboliev/PressFocus
Sekundy dzieliły Piasta od premierowego triumfu w lidze, ale pechowa ręka i rzut karny odebrały trenerowi Maksowi Molderowi marzenia o przerwaniu fatalnej passy.
Mieli wszystko pod kontrolą…
Gliwiczanie w tym sezonie zaliczali mecze dobre i gorsze, ale efekt do soboty to zero strzelonych goli i jeden zdobyty punkt. Nic więc dziwnego, że przy Okrzei narastała frustracja i chęć przełamania. – Jedziemy do Lubina po zwycięstwo – rzucił na konferencji przed meczem trener Max Molder i nie były to tylko puste słowa.
Piast zagrał w Lubinie bardzo dobrze. Znów dużo częściej był przy piłce, miał więcej okazji strzeleckich, oddał w końcu więcej niż jeden celny strzał. Co najważniejsze zdobył bramkę, a nawet dwie i dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Bohaterem był ten, który w pierwszych meczach tego sezonu najbardziej rozczarowywał. Słowak Erik Jirka był kompletnie niewidoczny, nie stwarzał zagrożenia i kibice Piasta słuszni domagali się posadzenia piłkarza na ławce rezerwowych. Tymczasem były gracz m.in. Górnika Zabrze wykazał się w Lubinie niezwykłą czujnością i przewidywaniem boiskowych zdarzeń. Pierwszego gola strzelił po odbiciu piłki przez bramkarza, a drugiego po złym wybiciu defensorów. Piast przeważał i nawet stracony gol po wrzucie z autu niewiele zmienił, bo Zagłębie swoją grą nie przekonywało.
Załamani po meczu
Goście w 93 minucie prowadzili 2:1 i wydawało się że nic ani nikt tym razem nie odbierze im tak wyczekiwanego zwycięstwa. Sędzia Sebastian Krasny już miał gwizdać koniec meczu, gdy piłka po główce zawodnika gospodarzy trafiła w rękę Grzegorza Tomasiewicza. Niewysoki piłkarz skacząc do główki pechowo ułożył rękę. Początkowo arbiter nic nie zauważył, ale został wezwany do monitora VAR. Do karnego podszedł Michalis Kosidis i odebrał gościom marzenia o komplecie punktów. Nic więc dziwnego, że po meczu w ekipie z Gliwic panowały minorowe nastroje. – Trudno podsumowuje się taki mecz. Mamy wrażenie, że czegoś po prostu nie dokończyliśmy. Czujemy ogromny ból po tym spotkaniu, bo mamy świadomość, że zasłużyliśmy na trochę więcej. Rozumiemy frustracje i rozczarowanie ze strony kibiców, bo mają do tego prawo. Doskonale zdajemy sobie sprawę w jakim miejscu jesteśmy – stwierdził kapitan Piasta, Jakub Czerwiński. Na premierowe zwycięstwo w tym sezonie fani gliwiczan muszą poczekać co najmniej kolejne dwa tygodnie, do połowy września…
(KRIS)
GŁOS TRENERÓW
Max MOLDER: - Mieliśmy dużo sytuacji, bo Zagłębie dawało nam dużo miejsca. Końcówka wyglądała tak jak wyglądała, ale to jest piłka i to się zdarza. Nie rozumiem dlaczego ktoś przywołał sędziego do VAR-u. Rozmawiałem z piłkarzami, ponieważ nie zasługiwali na taką końcówkę meczu, biorąc pod uwagę jak dobrze się prezentowaliśmy. Uważam, że teraz każdy będzie przeżywał ten mecz w inny sposób. Wrócimy do Gliwic i wiem, że będziemy mocni.
Leszek OJRZYŃSKI: - Oddaliśmy w poniedziałek w Płocku jeden punkt, a teraz odwróciliśmy sytuacje i zdobyliśmy punkt. Powinniśmy bardziej się cieszyć, bo w takich okolicznościach jak się remisuje, to ten wynik trzeba szanować. Mecz nam nie wyszedł, choć w trzeciej minucie mieliśmy bardzo dobrą sytuację, ale nie trafiliśmy w światło bramki. Później były próby wysokiego pressingu, bo wiedzieliśmy, że Piast gra piłkę techniczną - tylko oni w ten sposób rozgrywają od tyłu i na to byliśmy przygotowani.
OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐
◼ Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 2:2 (1:1)
0:1 – Jirka, 18 min (bez asysty), 1:1 – Kocaba,, 40 min (głową, asysta Ławniczak), 1:2 – Jirka, 52 min, (asysta Drapiński), 2:2 – Kosidis, 90+8 min (karny)
ZAGŁĘBIE: Hładun 5 – Kłudka 3, Nalepa 5, Ławniczak 5, Jakuba 3 (76. Nowogoński niesklas.) – Kocaba 4 (86. Woźniak niesklas.), Dąbrowski 4 – Sypek 3 (61. Szmyt 4), Radwański 5 (61. Wdowiak 4), Reguła 3 (61. Lucić 4) – Kosidis 5. Trener Leszek OJRZYŃSKI. Rezerwowi: Burić, Michalski, Makowski, Czorluka, Dziewiatowski, Kolan, Orlikowski.
PIAST: Plach 5 – Twumasi 5, Czerwiński 5, Drapiński 6, Tomasiewicz 4 – Boisgard 5, Dziczek 5, Chrapek 6 (90+1. Leśniak niesklas.) – Jirka 7, Felix 5 (75. Dalmau niesklas.), Sanca 5 (69. Lokilo 4). Trener Max MOLDER. Rezerwowi: Szymański, Barkowsky, Lewicki, Mucha, Pitan, Rivas, Vallejo.
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków) – 5. Asystenci: Sebastian Mucha (Kraków) i Marcin Ciepły (Wieliczka). Czas gry 99 min (46+53). Widzów 4509. Żółte kartki: Lucić (90+2. faul) – Jirka (42. faul), Tomasiewicz (89. faul), Boisgard (90+3. faul).
| MÓWIĄ LICZBY | ||
| ZAGŁĘBIE | PIAST | |
| 31 | posiadanie piłki | 69 |
| 2 | strzały celne | 5 |
| 6 | strzały niecelne | 2 |
| 3 | rzuty rożne | 5 |
| 2 | spalone | 3 |
| 15 | faule | 9 |
| 1 | żółte kartki | 3 |
