Sport

Ręka? Gola nie ma

KONTROWERSJA KOLEJKI

Jonatan Braut Brunes nie mógł cieszyć się z kolejnego gola. Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

W minionej kolejce sędziowie dobrze się spisali, więc trudno było wybrać wydarzenie, które zasługiwałoby na miano kontrowersji kolejki. Najciekawiej było we Wrocławiu, gdzie mecz pomiędzy Śląskiem i Rakowem prowadził sędzia Szymon Marciniak. Doświadczony arbiter z Płocka popełnił błąd w 70 minucie, gdy do siatki trafił Jonatan Braut Brunes. Dla Norwega było to dopiero trzecie trafienie w sezonie. Radość 24-latka nie trwała jednak długo, bo – jak się okazało – gol był nieprawidłowy. Szymon Marciniak nie zauważył, że przy zamieszaniu w polu karnym piłkę ręką zagrał Patryk Makuch. Chwilę później futbolówka trafiła do napastnika, który umieścił ją między słupkami. Arbiter początkowo bramkę zaliczył, ale za chwilę dostał sygnał z wozu VAR, że były zawodnik Cracovii popełnił błąd i ją anulował. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Co ciekawe pierwsza powtórka pokazana w telewizji nie sugerowała, że Makuch zrobił coś, za co gol powinien zostać anulowany. Kolejne ujęcie udowodniło, że zrobił jednak wyraźny ruch ręką w stronę piłki i skierował ją do Rafała Leszczyńskiego, a później trafiła ona pod nogi Brunesa. Bez kontaktu z ręką Makucha gol by nie padł, więc VAR podjął słuszną decyzję.

Kacper Janoszka