Sport

Raków chce być na szczycie

Rozmowa z byłym trenerem i prezesem Zagłębia, obecnie honorowym prezesem klubu z Sosnowca.

Czy częstochowianie pokonają Legię? Fot. Grzegorz Misiak / Press Focus

NA KOLEJKĘ ZAPRASZA LESZEK BACZYŃSKI

Sypnęło hitami w ostatniej kolejce przed reprezentacyjną przerwą. Czołowa szóstka ekstraklasy rozegra pojedynki między sobą. Meczem kolejki będzie starcie Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań czy jednak pojedynek Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa?

– Na papierze wychodzi na to, że hitem będzie mecz Jagiellonii z Lechem, w końcu lider z Poznania pojedzie do trzeciej drużyny ligi. Wygrywając w Białymstoku, „Kolejorz” umocniłby się na fotelu lidera, z kolei gospodarze, sięgając po komplet punktów, przy korzystnym dla nich rezultacie w meczu Rakowa z Legią mogą wskoczyć na pierwsze miejsce. Szykują się więc spore emocje, ale pamiętajmy, że często w takich meczach z dużej chmury nie ma wielkiego deszczu. Więcej jest kalkulacji niż piękna futbolu. Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie. Na pewno piłkarze z Poznania będą liczyć na pucharowe zmęczenie Jagiellonii, wynikające nie tylko z samego rozgrywania meczu, ale także podróży. Ekipa z Białegostoku zagra jednak u siebie i zrobi wszystko, aby wygrać. Moim zdaniem właśnie „Jaga” minimalnie rozstrzygnie ten mecz na swoją korzyść.

Po pucharowym boju do ligowej rywalizacji przystąpi także Legia. Stołeczny zespół ma jeszcze szansę na włączenie się do walki o tytuł mistrza Polski?

– Tak, jeśli wygra pod Jasną Górą. Pytanie jednak, czy tak się stanie? Patrząc na to, jak chimerycznym zespołem wiosną jest ekipa ze stolicy, kibicom Legii z trudnością przychodzi bycie optymistami. Zespół z Warszawy gra na kilku frontach, bo wciąż jest w grze nie tylko w Lidze Konferencji, ale też w Pucharze Polski. Obiektywnie patrząc, to chyba właśnie na Pucharze Tysiąca Drużyn powinien się skupić, jeśli myśli o przyszłorocznej grze w europejskich pucharach. Z drugiej strony na pewno ten zespół ma potencjał. Raków po efektownej wygranej w Gliwicach jest faworytem tego meczu, ale tutaj każdy wynik jest możliwy. Częstochowianie mogą po tej kolejce zająć fotel lidera i będą chcieli ten plan zrealizować. Pamiętajmy jednak, że tytułu mistrzowskiego nie zdobywa się w meczach z bezpośrednimi rywalami. Bardziej bolesne są straty z zespołami z dolnych rejonów tabeli.

W meczu piątej z szóstą drużyną ekstraklasy górą będzie borykająca się z problemami natury organizacyjnej Pogoń Szczecin czy Cracovia?

– W myśl powiedzenia, że im trudniej, tym lepiej, można zaryzykować i postawić na Pogoń. Mówiąc poważnie, skuteczniejsi wiosną są szczecinianie. „Pasy”, wprawdzie podobnie jak Pogoń, przegrały w tym roku tylko jeden mecz, ale także tylko jeden wygrały i aż cztery zremisowały. Na pewno po ostatniej porażce z Radomiakiem krakowianie są podrażnieni i będą chcieli sięgnąć po komplet punktów. Z kolei Pogoń po remisie z zamykającym tabelę Śląskiem u siebie na pewno będzie chciała wygrać. Remis tutaj nikogo nie zadowoli.

Po dwóch porażkach z rzędu przełamał się Górnik Zabrze. U siebie z Motorem Lublin nie będzie miał jednak łatwej przeprawy. Z teoretycznie słabszymi rywalami zmierzą się inne zespoły z naszego regionu. GKS Katowice pojedzie do Łodzi na mecz z Widzewem, który jako jedyny wiosną jeszcze nie wygrał, a Piast postara się odkuć po porażce z Rakowem w starciu z Puszczą Niepołomice. Jakie są pana typy na te mecze z udziałem drużyn z województwa śląskiego?

– Górnik u siebie zawsze jest groźny. Na pewno wiosną tych punktów zabrzanie mają do tej pory mniej, niż sobie założyli. Motor to nieobliczalna drużyna, ale intuicja mi podpowiada, że zespół z Zabrza wygra to spotkanie. Natomiast katowiczanie muszą pamiętać, jadąc do Łodzi, że każda zła seria ma swój kres. Widzew będzie zdeterminowany, aby w końcu wygrać. Oczywiście zespół z Katowic jest faworytem, ale tutaj najbardziej realny jest remis. Wyjazdowy pojedynek czeka też Piasta. Gliwiczanie powinni wrócić z niego z tarczą.

Rewelacją wiosny i jedyną niepokonaną drużyną w tym roku w ekstraklasie jest Korona. Kielczanie zmierzą się z dryfującym Zagłębiem Lubin. Zespół Jacka Zielińskiego podtrzyma swój status w starciu z ekipą z Dolnego Śląska?

– Myślę, że tak. Jacek Zieliński po raz kolejny pokazuje swój fach. Przygotował zimą zespół do walki o utrzymanie. Piłkarze za nim poszli i są tego efekty. Koronę wskazywano po jesieni na kandydata do spadku, a tymczasem kielczanie mogą już myśleć o kolejnym sezonie. Trener Zieliński to także przykład na to, że w zawodzie trenera ważne są nie tylko nowinki i młody wiek, ale przede wszystkim doświadczenie.

Rozmawiał Krzysztof Polaczkiewicz