Radość po przerwie
Nasza reprezentacja odniosła trzecie zwycięstwo w drodze do swoich czwartych finałów mistrzostw Starego Kontynentu.
Sebastian Leszczak (nr 10) trafił dwa razy. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus
Biało-czerwoni w Ciorescu pokonali Mołdawię 3:1 (0:0). To był ich trzeci mecz grupowy, wcześniej Polacy wygrali na wyjeździe z Turcją 4:1, a w Gorzowie Wielkopolskim pokonali Słowację 6:1.
Losowana z pierwszego koszyka drużyna trenera Błażeja Korczyńskiego jest faworytem grupy trzeciej, ale w pierwszej połowie spotkania w Mołdawii nie było tego widać na boisku. Co prawda goście częściej byli przy piłce i strzelali, ale nie potrafili poważnie zagrozić bramkarzowi Siergiejowi Burdui, na co dzień występującemu w ekstraklasowym Dremanie Exlabesa Opole Komprachcice.
Uważnie broniący Mołdawianie, stosujący proste środki w akcjach ofensywnych, byli bliżsi objęcia prowadzenia. Michał Kałuża obronił mocne uderzenie Andriana Lascu i strzał z rzutu wolnego Vladimira Vasilevschiego. Biało-czerwoni odpowiedzieli celnymi próbami Tomasza Kriezela i Sebastiana Szadurskiego, które nie przyniosły goli. Za to drugą połowę zespół trenera Korczyńskiego zaczął z dużym animuszem. W ciągu pierwszych 30 sekund trzy razy bramkarza rywali „zatrudnił” Mikołaj Zastawnik. Ostatni strzał, po rykoszecie, zaskoczył Burduję.
W odpowiedzi w sytuacji sam na sam z Kałużą spudłował Iulian Cojocaru, ale ze zmiany wyniku cieszyli się Polacy, kiedy Sebastian Leszczak skutecznie, „na raty” zakończył solową akcję.
Mołdawian to nie załamało. Nadzieję ich kibicom dał Lascu precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego. Radość z jego trafienia trwała tylko nieco ponad minutę, bo znów na listę wpisał się Leszczak, pakując pikę pod poprzeczkę.
Gospodarze zerwali się jeszcze do natarcia, kilka razy zmusili do interwencji Kałużę. W ostatnich pięciu minutach grali z „lotnym” bramkarzem, ale Biało-czerwoni przetrwali to natarcie i utrzymali korzystny rezultat.
W kolejnym spotkaniu eliminacyjnym Polacy w środę w Lubinie zagrają rewanż z Mołdawią. Zwycięzcy dziesięciu grup eliminacyjnych awansują do turnieju finałowego, którego gospodarzami będą Litwa i Łotwa (18 stycznia-8 lutego 2026). Osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc zagra w barażach o pozostałe cztery miejsca w ME. Gospodarze wystąpią w nich „z urzędu", a broniący tytułu Portugalczycy już zapewnili sobie awans.
Polacy wystąpili w finałach ME trzykrotnie (2001, 2018, 2022), ale nie wygrali jeszcze meczu.
Grupa 3
◼ Mołdawia - Polska 1:3 (0:0)0:1 - Zastawnik (21), 0:2 - Leszczak (28), 1:2 - Lascu (31, wolny), 1:3 - Leszczak (32)
MOŁDAWIA: Burduja, Cubani; Burdujel, Lascu, Obada, Tacot; Timpeu, Coval, Crasnov, Vasilevschi, Gurgurov, Cojocaru, Godorojea, David Moșneagu.
POLSKA: Kałuża; Betowski, Zastawnik, Grubalski, Kriezel; Skiepko, Kaniewski, Marek, Szadurski; Leszczak, Kubik.
Sędziowali: Victor Chaix, Julien Lang (obaj Francja). Widzów 960. Żółte kartki: Lascu, Crasnov - Marek, Kriezel, Kubik.
W innym meczu Słowacja - Turcja 7:2 (0:1)
1. Polska |
3 |
9 |
13:3 |
2. Słowacja |
3 |
6 |
11:10 |
3. Mołdawia |
3 |
3 |
7:9 |
4. Turcja |
3 |
0 |
6:15 |