Sport

Radomiak zaskakuje

Piłkarze „Kolejorza” zapomnieli wyjść na drugą połowę i... stracili punkty w Radomiu.

Po golu Capito Capemby Radomiak uwierzył, że może „ukąsić” Lecha. Fot. Piotr Polak/PAP

Początek spotkania to mocne uderzenie piłkarzy Radomiaka Radom, którzy kilka minut gościli w polu karnym gości i mieli trzy rzuty rożne z rzędu. Największe zagrożenie sprawiła przewrotka Marco Burcha, ale została wybita przez Bartosza Salamona. Jednak to „Kolejorz” przeprowadził pierwszą, skuteczną akcję. Joel Pereira idealnie wprowadził Filipa Jagiełłę w pole karne, a ten zagrał na bliższy słupek do Mikaela Ishaka, który uderzył pod poprzeczkę i wyprowadził gości na prowadzenie. W następnych minutach piłkę w posiadaniu miał Lech, ale nie stworzył sobie żadnej dobrej sytuacji pod bramką gospodarzy. W 34 minucie Pereira dośrodkował w pole karne, Burch skiksował, a Jagiełło uprzedził wychodzącego z bramki Macieja Kikolskiego. Podopieczni Joao Henriquesa próbowali atakować, strzelić bramkę kontaktową, ale robili to nieskutecznie.

Drugie połowy w wykonaniu Lecha są przekleństwem drużyny. W ostatnich spotkaniach udawało się dowieźć dobry wynik do końca spotkania, ale w Radomiu ta sztuka już się nie udała. Piłkarze Joao Henriquesa wyszli zmotywowani i raz po raz atakowali bramkę strzeżoną przez Bartosza Mrozka. Gdy wydawało się, że goście mają wszystko pod kontrolą, to przydarzył im się błąd w rozegraniu, piłkę przejął Capita Capemba i uderzył pod poprzeczkę. Radomiak po golu dostał wiatru w żagle i poczuł, że może wywalczyć jakieś punkty w tym meczu. Już w doliczonym czasie gry Rafael Barbosa dośrodkował w pole karne, wychodzący Mrozek nabił Antonio Milicia, piłka trafiła w słupek i Abdul Tapsoba musiał tylko dobić futbolówkę do pustej bramki. Dla 23-letniego napastnika to pierwsza bramka w Ekstraklasie i od razu na wagę punktu! Z takiego wyniku najbardziej cieszą się w Częstochowie, ponieważ Raków odskakuje na 2 punkty od „Kolejorza”.

Miłosz Cebo

CO NAM SIĘ PODOBAŁO

Gra Radomiaka w drugiej połowie, która zasłużenie została nagrodzona zdobytym punktem.


OCENA MECZU 

◼  Radomiak Radom – Lech Poznań 2:2 (0:2)

0:1 – Ishak, 5 min (asysta Jagiełło), 0:2 – Jagiełło, 34 min, 1:2 – Capita, 79 min, 2:2 – Tapsoba, 92 min.

RADOMIAK: Kikolski 5 – Burch 3, Agouzoul 4, Pestka 5 – Grzesik 5 (66. Alves 5), Kaput 4 (73. Ramos niesklas.), Golubickas 4 (73. Barbosa niesklas.), Ouattara 5 – Wolski 5 (80. Perotti niesklas.), Capita 6 – Dadasov 4 (65. Tapsoba 6). Trener Joao HENRIQUES. Rezerwowi: Koptas, Kingue, Donis, Jordao.

LECH: Mrozek 4 – Pereira 5 (84. Carstensen niesklas.), Salamon 5 (57. Mońka 4), Milić 4, Gurgul 4 – Jagiełło 6 (57. Murawski 4), Kozubal 5, Sousa 5 – Gholizadeh 5 (77. Walemark niesklas.), Lisman 4 (57. Hakans 4), Ishak 6. Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bednarek, Fiabema, Hotić, Gonzalez.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom) – 4. Asystenci: Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała) i Damian Rokosz (Rogoźnik Śląski). Czas gry 97 min (46+51). Widzów 8317.

Piłkarz meczuFilip JAGIEŁŁO.

MÓWIĄ LICZBY
RADOMIAK LECH
53 Posiadanie piłki 47
5 Strzały celne 2
11 Strzały niecelne 2
12 Rzuty rożne 1
0 Spalone 2
9 Faule 10
0 Żółte kartki 0