Sport

Punktów nikt nie odda

Po dwóch porażkach przed ekipą trenera Rafała Góraka kolejne wyzwanie - mecz z silną Cracovią.

Adam Zrelak musi zacząć regularnie trafiać. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

GKS KATOWICE 

Kłopoty zdrowotne nie oszczędzają zawodników GKS-u Katowice. Tylko w ostatnim meczu z Koroną Kielce z urazami zeszli Mateusz Kowalczyk, Bartosz Nowak i Lukas Klemenz. Sytuacja kadrowa jest więc mocno skomplikowana, a już w sobotę katowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Cracovią. „Pasy” spisują się świetnie, a potwierdzają to ostatnie dwa mecze, w których wygrali z beniaminkami (Motor 6:2, Lechia 2:1). Drużyna trenera Dawida Kroczka będzie chciała przedłużyć passę i pokonać ostatniego z nowicjuszy.

W pełni sił

Pozytywną informacją dla Rafała Góraka jest poprawa sytuacji kadrowej na pozycji napastnika. Ostatnio trener GieKSy nie miał do dyspozycji Sebastiana Bergiera, który w sierpniu zmagał się z infekcją, a podczas październikowego meczu z Puszczą doznał kontuzji barku. W pełni sił jest też Adam Zrelak. - Wszystko jest już w porządku. W ostatnich tygodniach łapałem drobne kontuzje, ale już jestem gotowy - zapewnia słowacki napastnik. Obaj atakujący są w pełni sił i gotowi do rywalizacji w Krakowie. W dalszym ciągu kontuzję leczy Jakub Arak.

Napastnicy z 5 golami

Choć pod względem medycznym sytuacja snajperów się ustabilizowała, pod znakiem zapytania stoi ich forma. 24-letni Polak stracił ugruntowaną pozycję w zespole po transferze Słowaka. W ekstraklasie zagrał do tej pory w czterech meczach w wyjściowej jedenastce, zastępując Zrelaka, gdy ten był kontuzjowany. W tych meczach dwukrotnie wpisał się na listę strzelców; było to w wygranych starciach z Pogonią Szczecin i Puszczą Niepołomice. Wydawało się, że wraca na właściwe tory, ale właśnie wtedy doznał urazu barku.

Zrelak natomiast zdobył 3 gole (dwa w zremisowanym meczu z Piastem i jednego podczas porażki z Legią). Nie jest to wynik powalający na kolana. Kibice z całą pewnością oczekują więcej od napastnika z doświadczeniem, który w ekstraklasie występuje od 2021 roku. Problemy ze skutecznością były szczególnie widoczne podczas poniedziałkowego meczu z Koroną. Kielczanie zostali zdominowani. Gospodarze z Katowic mieli całkowitą kontrolę - szczególnie w drugiej połowie - nad tym co dzieje się na murawie. Konstruowali akcje, które powinny zakończyć się trafieniami. Tak się jednak nie stało i był to jeden z powodów, przez które GieKSa poniosła porażkę. Przyjezdni wykorzystali nieskuteczność katowiczan i jednym trafieniem sprawili, że kibice z Górnego Śląska opuścili stadion przy Bukowej w nie najlepszym nastroju.

Po zwycięstwo!

- Każdy wiedział, że w ekstraklasie nie jest łatwo i nikt za darmo punktów nam nie odda. Każdy punkt jest na wagę złota i do Krakowa jedziemy po zwycięstwo - zapowiedział po spotkaniu z Koroną wahadłowy Alan Czerwiński. Żeby jednak na terenie „Pasów” zdobyć 3 punkty, trzeba strzelać gole, a skuteczność w ostatnich tygodniach w górnośląskiej ekipie zawodzi. Ponadto należy też zwrócić uwagę na uważną grę w obronie. Jak pokazał wspomnianymecz krakowian z Motorem, atak Cracovii potrafi zaskoczyć. Tymczasem w obozie katowiczan najprawdopodobniej zabraknie dwóch podstawowych defensorów - Klemenza i Martena Kuuska. Tym bardziej sobotni mecz będzie dla GieKSy ogromnym wyzwaniem.

Kacper Janoszka