Sport

Puchar Weryfikacji

KOMENTARZ „SPORTU" - Mariusz Rajek

Siedmiu - tylu I-ligowców zostało na etapie 1/16 finału Pucharu Polski. Przy czym trójka z nich miała tam miejsce zapewnione z urzędu z racji skonfrontowania się pomiędzy sobą już na etapie pierwszej rundy. I tak Puszcza ograła Stal Mielec, ŁKS po dogrywce okazał się lepszy od Chrobrego, a Miedź Legnica poradziła sobie z Siedlcami.

Żadnemu przedstawicielowi zaplecza nie udało się wyeliminować rywala z ekstraklasy, co nie świadczy o nich najlepiej. Pogoń Grodzisk odpadła z Lechią, Górnik Łęczna nie miał czego zbierać w zderzeniu z Cracovią, a Stal Rzeszów przegrała z Koroną.

Nie najlepiej wygląda również bilans starć I-ligowców z przedstawicielami niższych lig. Na siedem takich konfrontacji aż trzy zakończyły się przegranymi. Szczególnie wstydliwie wygląda odpadnięcie Polonii Warszawa z grającym trzy poziomy niżej Gryfem Słupsk oraz Ruchu Chorzów z III-ligową Avią Świdnik. Tym bardziej że Waldemar Fornalik przed meczem zapowiadał, że Niebiescy w tym sezonie będą chcieli... sięgnąć po to trofeum! Tymczasem dali sobie wbić trzy bramki w ostatnie pół godziny meczu. Inny przedstawiciel Śląska, GKS Tychy, nie dał rady Zawiszy w Bydgoszczy. Tam, gdzie ekipy z drugiej klasy rozgrywkowej w Polsce sobie poradziły, też nie uczyniły tego w sposób specjalnie spektakularny. Znicz Pruszków potrzebował dogrywki do wyeliminowania Małejpanwi z Ozimka, Wisła Kraków dopiero w końcówce strzeliła jedyną bramkę Odrze Bytom Odrzański, Polonia Bytom również 1:0 ograła Wartę Poznań, na dwubramkowe szaleństwo pozwoliła sobie jedynie Odra Opole w Łomży. Dziś jeszcze Śląsk Wrocław sprawdzi Lechię Tomaszów Mazowiecki, ale bez względu na wynik można stwierdzić, że "szału nie ma"...

Ktoś powie, że futbol - również ten krajowy - się wyrównał; że Puchar Polski uwielbia niespodzianki i za to właśnie jest tak kochany. To wszystko prawda, ale I liga od jakiegoś czasu zaczęła gonić ekstraklasę tak szybko, nie tylko pod względem organizacji, ale również apanaży dla piłkarzy, infrastruktury czy medialnej otoczki, że od jej przedstawicieli zwyczajnie trzeba wymagać więcej. Porażkiz tymi, dla których piłka nożna to jedynie przyjemny dodatek po pracy, to jednak trochę obciach...