Sport

Przytwierdzeni do dna

W drugiej połowie meczu w Krakowie piłkarze z Jastrzębia przyjęli trzy ciosy od Hutnika.

Szarże Marcela Bykowskiego (z prawej) w Nowej Hucie nie przyniosły efektów. Fot. GKS Jastrzębie

W zaległym meczu 7. kolejki gospodarze odbili sobie piątkową porażkę z Unią Skierniewice (0:2), kiedy po raz pierwszy w sezonie nie strzelili gola. GKS postawą przeciwko Chojniczanką (1:1) wlał w serca kibiców nadzieję, że niedługo przyjdą lepsze czasy, ale w Krakowie przez większość meczu był po prostu bezradny. Mocniej zaatakował dopiero w końcówce, gdy po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić defensywny pomocnik Hutnika Szymon Jopek. Gościom nie udało się strzelić honorowego gola i po czterech meczach wyjazdowych pozostają z zaledwie dwoma trafieniami...

Do przerwy utrzymywał się korzystny dla GKS-u remis. Hutnik prowadził grę, oddał kilka strzałów, ale miał problem z celnością. Po zmianie stron poprawił się i dwoma szybkimi trafieniami Ksawerego Semika oraz Kacpra Prusińskiego przyparł rywali do muru. „Pozamiatane” było po godzinie gry, gdy podwyższył grający na prawym wahadle Patryk Kieliś. Ponownie był bardzo aktywny, miał udział przy pierwszej bramce, a raz po jego uderzeniu i rykoszecie od obrońcy Mikołaja Morgę uratowała poprzeczka.

Wysokie prowadzenie pomogło trenerowi Krzysztofowi Świątkowi w zarządzaniu siłami zawodników. Wpuścił trzech 17-latków, w tym debiutującego w seniorach Ksawerego Halo. Na boisku pojawił się także Wilde-Donald Guerrier, 36-letni Haitańczyk walczący o powrót do reprezentacji. Był to jego pierwszy występ po dołączeniu do Dumy Nowej Huty. Zawodnik ma za sobą występy w Wiśle i w Wieczystej Kraków, czy w azerskim Karabachu Agdam, z którym występował w Lidze Mistrzów. Ostatnio kopał w niemieckiej 6. lidze (Cosmos Koblencja) i został sprowadzony po sprzedaniu do Podbeskidzia Bielsko-Biała Wojciecha Słomki. Jego kontrakt opłaca jeden ze sponsorów, ponieważ klubu – który musiał wprowadzić oszczędności z powodu problemów właściciela, firmy Cognor – nie byłoby w tym momencie na to stać. Guerrier mógł uczcić debiut golem, ale skuteczniejszy okazał się bramkarz jastrzębian.


OCENA MECZU ⭐

◼  Hutnik Kraków - GKS Jastrzębie 3:0 (0:0)

1:0 - Semik, 47 min, 2:0 - Prusiński, 52 min, 3:0 – Kieliś, 63 min

HUTNIK: Damian Hoyo-Kowalski - Kieliś (71. Guerrier), Burka, Daniel Hoyo-Kowalski, Gondziarowski (62. Rzepka) – Prusiński, Jopek, Semik, Urbańczyk (71. Halo), Sowiński (71. Gałek) - Śliwa (62. Bracik). Trener Krzysztof ŚWIĄTEK.

JASTRZĘBIE: Molga - Mroczko, Kriegler, Wybraniec (44. Gościniarek), Tomal - Jakuć, Baranowicz (74. Kąkolewski), Osipiak (60. Gromek), Gębala (74. Maszkowski), Bykowski (60. Koczy) - Matysek. Trener Maciej TARNOGRODZKI.

Sędziował Rafał Szydełko (Rzeszów). Widzów 900. Żółte kartki: Gandziarowski, Jopek, Bracik - Matysek, Kriegler, Maszkowski, Jakuć, czerwona Jopek (88, druga żółta).


GŁOS TRENERÓW:

Maciej TARNOGRODZKI: - Wygrała drużyna lepsza, a wynik odzwierciedla to, co się działo na boisku. Zagraliśmy jeden ze słabszych meczów w ostatnich tygodniach, Hutnik zdominował nas fizycznie. Pierwsze 15-20 minut było całkiem niezłe i mieliśmy dwie sytuacje. Może mecz inaczej by się potoczył, gdyby chociaż jedną udało się wykorzystać.

Krzysztof ŚWIĄTEK: - Wygraliśmy zdecydowanie i zasłużenie, ale trzeba oddać Jastrzębiu, że nie jest to słaby zespół, na co może wskazywać miejsce w tabeli. Jego zawodnicy zrobili  ogromny progres i jakbyśmy im zostawili więcej miejsca, to na pewno byliby zdecydowanie groźniejsi.