Sport

Przyciąganie płockich gwiazd

Bilety na drugie półfinałowe starcie Górnika z Nafciarzami rozchodziły się w Zabrzu jak ciepłe bułeczki. Dziś wieczorem w hali przy Wolności będzie na co popatrzeć!

Wypełniona po brzegi hala Pogoń zobaczy dziś w akcji obrońców tytułu, ale dopingować będzie swoich Górników. Fot. Sebastian Sienkiewicz / Press Focus

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Historia płocko-zabrzańskich konfrontacji pokazuje ogromną przewagę zespołu z Pojezierza Dobrzyńskiego i Kotliny Płockiej. Z 46 rozegranych meczów tylko 2 zakończyły się zwycięstwem Górnika - oba w 2018 roku, a jedyny remis padł w 2015 roku. Reszta to pokaz siły Niebiesko-biało-niebieskich, czego najlepszym dowodem było pierwsze starcie półfinałowe, wygrane przez Orlen Wisłę 40:25.

Utrzymać poziom do końca

Naturalnie żaden z kibiców w Orlen Arenie nie brał pod uwagę innego wyniku niż zwycięstwo podopiecznych trenera Xaviera Sabate, lecz mało kto się spodziewał, że Trójkolorowi pozwolą się aż tak łatwo ograć; już po pierwszej połowie sprawa była przesądzona. Gdy zawodnicy schodzili z parkietu, na tablicy było 20:8. Ogromny udział w tym prowadzeniu miał Viktor Hallgrimsson, który zanotował aż 12 obron. - Już podczas pierwszych 10 minut pokazaliśmy, jak chcemy skończyć ten mecz - powiedział płocki skrzydłowy Lovro Mihić. - Świetnie zaprezentowaliśmy się w obronie i mam nadzieję, że utrzymamy taki poziom do końca sezonu. Wynik wskazuje na łatwe zwycięstwo, ale nie oddaje przebiegu meczu. Mamy świadomość, że w Zabrzu będzie o wiele trudniej. Musimy jak najlepiej wejść w to spotkanie, postawić się w obronie i wygrać. Jestem przekonany, że Górnik będzie chciał pokazać, że taki mecz jak sobotę nie ukazuje jego potencjału. Wiemy, że będzie ciężko i dlatego podchodzimy do tej rywalizacji z należytą determinacją.

- Jedziemy do Zabrza po awans do finału. Pamiętamy jednak, jak wymagający był to rywal w poprzednim sezonie (Wisła wygrała tylko 31:30 - przyp. red.), dlatego do tego spotkania podejdziemy z pełnym zaangażowaniem i maksymalnym skupieniem. Zrobimy wszystko, by jeszcze bardziej udoskonalić naszą grę i zaprezentować się z jak najlepszej strony - zadeklarował rozgrywający Kirył Samoila.

Brakuje „Dużego Dimy”

Na dziś różnica klas między tymi zespołami jest bardzo widoczna, więc rozważanie na temat ich szans awansu do finału nie ma większego sensu. Faworyt dzisiejszego meczu (transmisja w Polsacie Sport 1) jest jeden i jest bardzo mało prawdopodobne, by konieczny był trzeci termin. Nie znaczy to jednak, że zabrzańscy kibice odwrócili się od swoich ulubieńców i skoro wszystkie zagadki zostały rozwiązane, to postanowili zostać w domu. Jest odwrotnie! Bilety na zobaczenie w akcji płockich gwiazd rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Pewne jest, że w środowy wieczór trybuny hali „Pogoń” wypełni komplet widzów, spragnionych piłki ręcznej na wysokim poziomie. - Nasi kibice zasługują, byśmy im zaprezentowali dobry handball, a nie wyszli na parkiet, przegrali pierwszą połowę 8:20, a potem tylko czekali na końcową syrenę. Postaramy się nie zawieść oczekiwań naszych fanów. Ludzie chcą zobaczyć ciekawe, dobre widowisko i płockie gwiazdy. Chcą też zobaczyć stawiających im się zabrzańskich Górników. Myślę, że stać nas na to. Idziemy w to - zapowiedział trener Trójkolorowych Arkadiusz Miszka, zdradzając, że na szczęście wszyscy - oprócz kontuzjowanego obrotowego Dmytra Ilczenki - są zdrowi. - Brakuje nam „Dużego Dimy”, który biega do ataku, jak i wraca do obrony. To nas troszeczkę ogranicza, ale kto na tym etapie sezonu nie ma problemów z kontuzjami? Musimy sobie z tym radzić i od stycznia dobrze sobie radzimy. Spokojnie szykujemy się do rewanżu z Płockiem. To końcówka sezonu, więc bardziej chodzi nam o głowy i podtrzymanie tego, co się wypracowało wcześniej.

Był niesmak, były nerwy

Szkoleniowiec Górnika zapytany, czy wynik pierwszego meczu determinuje coś w przygotowaniach do środowego starcia z mistrzami Polski? - Byliśmy źli po tym meczu, gdyż powinniśmy się mocniej i lepiej postawić rywalom. Na pewno nie jesteśmy tak słabi, żeby po 30 minutach przegrywać 12 bramkami. Coś negatywnego zadziało się w głowach chłopaków. Załatwiła nas też skuteczność Viktora Hallgrimssona, który miał aż 12 obron, z czego 7-8 stuprocentowych. To jest zdecydowanie z dużo. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, to mogło być na przykład sześcioma bramkami w plecy, co byłoby już dosyć fajnym wynikiem. Był niesmak, zdenerwowanie na siebie, bo nie powinno to tak wyglądać, ale teraz skupiamy się już tylko na tym, by powalczyć o dobry wynik u nas. Stworzyć dla ludzi dobre widowisko i wyjść z meczu bez szwanku na zdrowiu, czyli bez kontuzji.

Nie tędy droga

Trenera Miszkę dopytaliśmy jeszcze wprost, czy dzisiejsze spotkanie będzie li tylko przetarciem się zespołu przed walką o brązowy medal z Ostrovią? Czy wszystkie ręce znajdą się na pokładzie, ale już w kierunku meczów o podium, czy jeszcze powalczą z mistrzami Polski? - Jeżeli miałbym grać ósemką-dziewiątką w środę o 20.30, a za chwilę, bo praktycznie po czterech dniach, grać kolejne bardzo ważne spotkanie o medal, to wiadomo, że nie tędy droga. Oczywiście zawsze powtarzam i wymagam - kto jest na boisku, gra na 100 procent, bez oszczędzania się. Na pewno jednak nie wszyscy będą grali w „swoim”, pełnym wymiarze czasowym, ponieważ założenie jest takie, że grać mają wszyscy. I mają dawać z siebie wszystko, bo gramy z mistrzami Polski o dobry wynik. Nie będę jednak eksploatował zawodników na 100 procent, żeby grali po 50 minut.

Zbigniew Cieńciała

CZY WIESZ, ŻE...

W przypadku odpadnięcia Górników z półfinałowej rywalizacji po dwóch meczach, kolejne spotkania - w „małym finale” o brązowy medal z Ostrovią - odbędą się „od razu” po czterech dniach. Pierwszy mecz zaplanowano na poniedziałek, 26 maja w Ostrowie Wielkopolskim, a rewanż 3 czerwca w Zabrzu. Ewentualny trzeci termin zaplanowano na sobotę, 7 czerwca (podobnie jak w półfinale gra się do dwóch zwycięstw). - Ostrowianie będą mieli dzień więcej na regenerację, a to jest naprawdę dużo, tym bardziej jedziemy do nich. Ale na to nie patrzymy, tylko walczymy o co się da - zapowiedział trener Górnika, Arkadiusz Miszka.


PÓŁFINAŁ
Środa, 21 maja

◼  ZABRZE, 20.30: Górnik - Orlen Wisła Płock (stan rywalizacji do dwóch zwycięstw 0-1)

GRUPA SPADKOWA
Środa, 21 maja
◼  KWIDZYN, 18.00: Energa MMTS - Azoty Puławy
◼  WROCŁAW, 18.00: WKS Śląsk - MKS Zagłębie Lubin
◼  PIOTRKÓW TRYBUNALSKI, 18.00: MKS Piotrkowianin - Zepter KPR Legionowo