Przejściowe kłopoty
Bielszczanki udanie zakończyły fazę zasadniczą. Mimo fatalnej postawy w drugim secie z Radomia wracają z kompletem punktów.
Kertu Laak nie szczędziła sił, by przebić się przez blok Radomki. Fot. PAP / Piotr Polak
Spotkanie zespołów z Radomia i Bielska-Białej nie miało większego znaczenia. Role bowiem zostały rozpisane już wcześniej. BKS Bostik ZGO do play offu przystąpi z czwartej pozycji, Moya Radomka z piątej. To oznacza, że ponownie spotkają się już w ćwierćfinale. Obaj trenerzy nie zamierzali więc zdradzać wszystkich atutów. I tak trener radomskiego zespołu, Jakub Głuszak, w wyjściowym składzie postawił na dotychczas rezerwowe, rozgrywającą Aleksandrę Stachowicz oraz libero Zuzannę Maciejewicz. Natomiast Bartłomiej Piekarczyk, opiekun BKS-u Bostik ZGO, nie eksperymentował. Wystawił najlepsze swoje zawodniczki z Julią Nowicką i Julitą Piasecką na czele. Bielszczanki długo jednak nie potrafiły złapać odpowiedniego rytmu. Zawodziła zwłaszcza Kertu Laak. Estońska atakująca szła do ataku bez dynamiki. Była ociężała, mocno zbijała, lecz nie trzymała zasięgu i zwykle albo nie trafiała w pole gry, albo była blokowana. Jej koleżanki również spisywały się słabo, nie mogąc poradzić sobie z blokującymi. Miejscowe wygrywały już 11:5. Wysokie prowadzenie chyba je rozkojarzyło, bo potem popełniły kilka prostych błędów, przy okazji napędzając grę przyjezdnych. Te z akcji na akcję zmniejszały straty. Końcówka była bardzo dramatyczna. Przy remisie 23:23 i akcji Piaseckiej miejscowe dotknęły siatki. Po chwili Monika Gałkowska uderzyła piekielnie mocno, ale przestrzeliła i BKS wygrał pierwszego seta.
W drugiej partii bielszczanki już tyle szczęścia nie miały. Znów zaczęły źle (1:7), ale potem się już nie podniosły. Grały koszmarnie, seryjnie oddając punkty przeciwniczkom.
Wysoko przegrany set zmobilizował je jednak do lepszej gry. Świetnym pomysłem Piekarczyka była roszada na pozycji atakującej. Bezproduktywną Laak zastąpiła przyjmująca Gulia Angelina. Jej miejsce w przyjęciu zajęła z kolei Martyna Borowczak. Dobrą zmianę dała również Nikola Abramajtys. Bielszczanki wreszcie złapały rytm. Udane akcje dodawały im pewności siebie. Demonstracją ich siły była między innymi wygrana przepychanka na siatce Nowickiej ze środkowymi Radomki. W ataku pierwsze skrzypce grały Angelina i Piasecka, które mogły liczyć na wsparcie Borowczak. Miejscowe były bezradne. Ich bloki nie były już tak skuteczne, jak na początku spotkania. Skuteczność zatraciła również Gałkowska. BKS przejął inicjatywę i wysoko wygrał dwa brakujące do zamknięcia meczu sety.
(mic)
◼ Moya Radomka – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 1:3 (23:26, 25:16, 19:25, 18:25)RADOM: Stachowicz (2), Milos (8), Garita (11), Gałkowska (16), Miilen (20), Piotrowska (7), Maciejewicz (libero) oraz Marszałkowicz, Szlagowska (1). Trener Jakub GŁUSZAK.
BIELSKO-BIAŁA: Nowicka (4), Piasecka (18), Pacak (10), Laak (1), Angelina (14), Orzyłowska (5), Drabek (libero) oraz Suska (libero), Borowczak (9), Szewczyk, Abramajtys (3), Geiko. Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.
Sędziowali: Mirosław Pałka i Patryk Wierzbowicz (obaj Rzeszów). Widzów 1495.
Przebieg meczu
I: 10:5, 15:12, 20:19, 23:25.
II: 10:2, 15:4, 20:10, 25:16.
III: 8:10, 13:15, 16:20, 19:25.
IV: 7:10, 10:15, 16:20, 18:25.
Bohaterka – Julita PIASECKA.
1. ŁKS |
21 |
55 |
18/3 |
58:18 |
2. Rzeszów |
21 |
53 |
19/2 |
59:19 |
3. Budowlani |
21 |
49 |
17/4 |
54:24 |
4. Bielsko |
22 |
47 |
17/5 |
57:28 |
5. Radom |
22 |
30 |
10/12 |
43:50 |
6. Bydgoszcz |
21 |
25 |
9/12 |
36:44 |
7. Police |
21 |
24 |
8/13 |
37:43 |
8. Mielec |
21 |
23 |
7/14 |
31:52 |
9. Opole |
21 |
21 |
6/15 |
31:49 |
10. Wrocław |
21 |
19 |
7/14 |
29:52 |
11. Mogilno |
21 |
16 |
5/16 |
28:56 |
12. Kalisz |
21 |
16 |
4/17 |
28:56 |
1-8 play off; 12 spadek do I ligi
Następne mecze: 16.03.: Opole – Wrocław, Mielec – Kalisz; 17.03.: Mogilno – Bydgoszcz, ŁKS – Grot Budowlani.