Prezent na urodziny

BETCLIC 3. LIGA - GRUPA III

Kluczem będzie nasze podejście, zaangażowanie oraz spełnienie założeń na to spotkanie. Ślęza ma dobrą drużynę i dużo jakości, więc musimy być skoncentrowani oraz przygotowani na ciężki mecz - zapowiadał zaległe spotkanie 18. kolejki (miało do niego dojść 23 listopada, ale przyszła zima i boisko w Pawłowicach nie nadawało się do gry) Marcel Potoczny. Mecz dla zespołu wypożyczonego z Ruchu Chorzów niespełna 19-letniego bramkarza mógł się rozpocząć wręcz idealnie. Już w 3 minucie sędzia dopatrzył się bowiem zagrania ręką jednego z wrocławian, a że sytuacja ta miała miejsce w polu karnym, wskazał na „wapno”. Piłkę na nim postanowił ustawić Dawid Weis. Strzelił mocno, celnie, dobrze, ale jeszcze lepiej spisał się Kacper Kozioł. Obrona „jedenastki” podbudowała golkipera Ślęzy, bo z każdą interwencją nabierał pewności siebie. W 12 minucie po raz drugi znakomicie powstrzymał Weisa, a przy dobitce Jakuba Kasprowicza uratowała go poprzeczka. Wracający po kartkowej pauzie trener Kamil Rakoczy zastosował zasadę „zwycięskiego składu się nie zmienia”, wystawiając identyczną jedenastkę jak w zwycięskim (1:0) spotkaniu z Goczałkowicami. Miał prawo być zadowolony, bo jego podopieczni częściej byli przy piłce, kreowali akcje, narzucając rywalom swoje warunki. Choć nie wszystkie akcje kończyły się celnymi strzałami, to gra pawłowiczan mogła się podobać. Wrocławianie do przerwy sprawiali wrażenie zagubionych, uciekali się do licznych fauli, łapali kartki i praktycznie nie zagrozili Potocznemu.

Po zmianie stron sztab Ślęzy postanowił zaryzykować, stawiając na ofensywę i już po 4 minutach zmiennik Mateusz Kluzek mógł zaliczyć asystę. Piłka po strzale Macieja Drzymkowskiego padła jednak łupem bramkarza miejscowych, który obronił też uderzenie Jakuba Jabłońskiego, ale najlepszą okazję zmarnował Przemysław Marcjan. Jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w 72 minucie mieliśmy tego potwierdzenie. Będący ostatnio w doskonałej dyspozycji Dawid Hanzel miał sporo czasu, by przyjąć piłkę i znaleźć sposób na Kozioła. Tym samym napastnik Pniówka zdobył 10. bramkę w sezonie, sprawiając sobie prezent na 34. urodziny, jakie obchodził w poniedziałek. Jubilat nie mógł jednak odczuwać pełnej satysfakcji, bowiem 10 minut później przyjezdni wyrównali i po „główce” Gabriela Dornellasa - choć okazje były - więcej goli nie padło.

(mha)

◼  Pniówek 74 Pawłowice - Ślęza Wrocław 1:1 (0:0)

1:0 - Hanzel, 72 min, 1:1 - Gabriel Dornellas, 82 min (głową)

PNIÓWEK 74: Potoczny - Budzik, Sobierajewicz, Szymura (46. Musioł), Trąd (69. Kwaśniewski) - Herman, Klimkiewicz, Krężelok, Kasperowicz (81. Płowucha), Weis (64. Baranskyi) - Hanzel (81. Piontek). Trener Kamil RAKOCZY.

ŚLĘZA: Kozioł - Marcjan (69. Olek), Gabriel Dornellas, Kaique (23. Bieńkowski), Kozik (46. Kluzek) - Jabłoński, Pisarczuk, Drzymkowski (69. Vinicius Matheus), Kifert, Wawrzyniak - Wojciechowski (90+3. Jakóbczyk). Trener Grzegorz KOWALSKI.

Sędziował Seweryn Kozub (Brzesko). Widzów 100. Żółte kartki: Weis, Szymura, Klimkiewicz - Kaique, Kifert.

1 - awans, 2 - baraż, 16-18 - spadek

GRUPA IV

W meczu zaległym Korona II Kielce - Avia Świdnik 3:2.