Pożyteczny sprawdzian
Uczestnik Ligi Mistrzów był poza zasięgiem lidera PKO BP Ekstraklasy.
Mimo porażki z Dinamo Zagrzeb trener Lecha Niels Frederiksen był zadowolony z postawy swojego zespołu. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus
Lider PKO BP Ekstraklasy przegrał z Dinamo Zagrzeb 1:3 w pierwszym sparingu podczas zimowego okresu przygotowawczego. Gola dla „Kolejorza” strzelił Ali Gholizadeh. Teraz przed niebiesko-białymi kolejne dni wytężonej pracy, a w czwartek, dzień przed zakończeniem zgrupowania, podopiecznych trenera Nielsa Frederiksena czekają dwa sparingi.
Na dwa składy
W niedzielne popołudnie na głównym boisku kompleksu sportowego „Mardan” w Larze doszło do bardzo ciekawego pojedynku, w którym ośmiokrotny mistrz Polski rywalizował z 25-krotnym mistrzem Chorwacji. Rywale „Kolejorza” powoli kończą przygotowania do wiosennej rywalizacji, między innymi w Lidze Mistrzów. Decyzją sztabu szkoleniowego lechici zostali podzieleni na dwie jedenastki, które miały zagrać po 45 minut, a po zmianie stron pojawił się nowy piłkarz drużyny z Bułgarskiej - Islandczyk Gisli Thordarson. W czwartek, 16 stycznia, „Kolejorz” najpierw o godzinie 9.00 czasu polskiego zagra z PFK Botew Płowdiw, a o 15.00 z FK Czukariczki Belgrad.
Trudne zadanie
- Biorąc ten mecz jako całość, jestem zadowolony z postawy mojego zespołu - powiedział po potyczce z Chorwatami trener „Kolejorza” Niels Frederiksen. - W każdej z połów zagrały inne składy, ale obie te ekipy spisały się nieźle. Musimy pamiętać, że dla nas był to był pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym, a rywalem był bardzo mocny zespół, który nieźle sobie radzi w tym sezonie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. I będą dalej grać w tych rozgrywkach na wiosnę. Było to więc dla nas bardzo trudne zadanie, ale myślę, że możemy z niego wyciągnąć wiele pozytywnych rzeczy na przyszłość. Na czwartek mamy zaplanowane dwa sparingi i większość piłkarzy powinna w nich rozegrać po 90 minut. Część piłkarzy może zagrać trochę mniej, będzie to zależeć od ich sytuacji i tego, czy na przykład nie wracają po urazach. To jest sposób, w jakich chcemy im podnosić obciążenia, robiąc to krok po kroku.
Przygotowania w drugim tygodniu nie różnią się bardzo od tego, co robiliśmy w pierwszym. Oczywiście ten pierwszy tydzień był trudny po względem obciążeń i pracy fizycznej, jaką mieli do wykonania piłkarze. W drugim tygodniu będziemy już więcej trenować z piłką. Ale poza tą różnicą, będziemy dalej robić to samo, czyli starać się treningami rozwijać zespół i indywidualnie piłkarzy w aspektach, które naszym zdaniem wymagają poprawy. W meczu z Dinamo widzieliśmy, że praca nad fazą przejściową z obrony do ataku wciąż jest w naszym przypadku ważna.
Mierzyć się z lepszymi
- Tak jak trener Frederiksen powiedział, to są bardzo pożyteczne sparingi - komentował bramkarz Lecha, Filip Bednarek. - Chodzi o to, by mierzyć się z lepszymi. W pierwszym sparingu mieliśmy przeciwnika z wysokiej półki, któryza niespełna dwa tygodnie gra mecz z Arsenalem Londyn w Lidze Mistrzów. Straciliśmy bramki tak, jak ostatnio je „dostajemy”, czyli w fazie przejściowej, więc na pewno jest to element, nad którym trzeba więcej popracować. Uważam jednak, że z piłką przy nodze graliśmy jak równy z równym. Też wypracowaliśmy sytuacje do zdobycia gola. Ale jak to bywa, gdy zawodnicy są na wyższym poziomie, jakość indywidualna daje im korzyść iw takich momentach ją wykorzystują.
Bogdan Nather
◾ Lech Poznań - Dinamo Zagrzeb 1:3 (1:3)0:1 - Baturina, 20 min, 1:1 - Gholizadeh, 22 min, 1:2 - Hoxha, 35 min, 1:3 - Stojković, 41 min.
LECH (I połowa): Bednarek - Hoffmann, Mońka, Milić, Pingot - F. Jagiełło, Kozubal, Sousa - Gholizadeh, Ishak, Hakans. II połowa: Mrozek - Pereira, Douglas, Salamon, Andersson (72. Gurgul) - Murawski, Thordarson, Gmur (77. Dudek) - Hotić, Szymczak, Walemark. Trener Niels FREDERIKSEN.