Sport

Pożegnanie... trybuny

Rozmowa z Grzegorzem Joszko, prezesem stowarzyszenia „Historia Ruchu”

Kwiecień 2024. Na tę wspaniałą trybunę nie ma już wstępu. To jej ostatnie dni. Fot. Paweł Czado

Wiadomo, że każdy kibic Ruchu kocha symbol Cichej, czyli trybunę krytą, najbardziej charakterystyczny element tego stadionu. W tym miejscu ma powstać nowoczesny obiekt, co więc będzie z trybuną?

– Stowarzyszenie „Historia Ruchu” wykonało szczegółową dokumentację obecnego stadionu. Zwróciliśmy uwagę na to, jakie elementy starego obiektu powinny zostać zachowane. Powiedzmy sobie szczerze: z historycznej trybuny jedynie konstrukcja, metalowy szkielet jest w pełni oryginalny, jeszcze z 1931 roku. Udało nam się ustalić, że pierwsza dokumentacja dotycząca trybuny jest właśnie z tego roku. Jest prawdą, że projekt pierwotnie był tworzony dla wyścigów konnych na Brynowie, tam zdecydowano się jednak na trybunę drewnianą, ale konstrukcja już wcześniej była przygotowana przez Królewską Hutę (po 1945 jako Huta Kościuszko – przyp. red) i w krótkim czasie trafiła na stadion Ruchu. W niektórych miejscach zachował się jeszcze oryginalny napis „Królewska Huta”. Niestety, ekspertyza wykazała, że obecnie trybuna jest już w bardzo złym stanie technicznym. Nie wolno na nią nawet wchodzić, dlatego ten wywiad przeprowadzamy w sektorze, słynnej „dziesionie”… Nie ma możliwości technicznych, żeby trybunę krytą rozebrać i przenieść w inne miejsce.

Na przykład odwrócić w stronę boiska treningowego…

– Niestety to niemożliwe i już tłumaczę dlaczego. Z ekspertyzy wynika, że w trakcie ewentualnych przenosin wiązary nie wytrzymałyby i cała konstrukcja mogłaby rozsypać się jak domek z kart… Technicznie i finansowo to więc przedsięwzięcie nie do udźwignięcia. Na pewno jednak bardzo chcielibyśmy zachować jak najwięcej jej elementów, które mogłyby się znaleźć w chorzowskim Muzeum Hutnictwa czy w przestrzeniach miejskich albo w przyszłym muzeum Ruchu Chorzów. Pomysłów mamy więc sporo. Na pewno nie można nam jednak zarzucać, że chcemy zniszczyć historyczną trybunę. Krzesełka, boki, światła, deski – wszystko było wymieniane, większość pochodzi z lat 90. Nie ma już elementów, poza wspomnianą konstrukcją, które byłyby w stu procentach oryginalne. Zostali zatrudnieni detektoryści, którzy sprawdzali pod trybuną i wokół niej, czy nie zachowały się jakieś cenne artefakty. Udało się odnaleźć… pistolet z XIX wieku, musiał go – tak się domyślamy – przynieść na stadion jeden z członków Ruchu, który brał udział w I wojnie światowej. Prawdopodobieństwo znalezienia jeszcze czegoś cennego jest bliskie zeru. Z bólem serca powtórzę: najbardziej racjonalne będzie w tym momencie wyburzenie tej trybuny i zrobienie miejsca pod nowy stadion. Miejski konserwator zabytków zna stan trybuny, zna ekspertyzę… Zapraszam do rozmowy każdego, kto ma jakikolwiek pomysł dotyczący trybuny, jestem otwarty na każde konstruktywne rozwiązanie. Ale nie prowadźmy tej rozmowy w stylu, że nie wolno niszczyć, że nie dba się o historię. To nieprawdziwa, krzywdząca opinia.

Ile trybuna jeszcze pożyje? To ostatnie chwile, żeby na nią spojrzeć?

– W tej chwili trwa przetarg na rozbiórkę, rozstrzygnięcie w najbliższym czasie. Wydaje mi się, że w najbliższe wakacje będzie miało miejsce pożegnanie tego wspaniałego miejsca…

Planujecie coś uroczystego?

– Tak. Jest plan meczu pożegnalnego na obecnej Cichej pod koniec czerwca. Chcielibyśmy, żeby pierwsza drużyna Ruchu rozegrała spotkanie towarzyskie z Wartą Poznań. Dlatego z Wartą, że pierwszy mecz ligowy tutaj był właśnie z tym rywalem. Chcemy zrobić z tego duże wydarzenie, połączyć z piknikiem, spotkaniem dla kibiców, którzy mogliby jakieś pamiątki związane ze stadionem wziąć ze sobą. Chcemy stworzyć album, gdzie byłyby zdjęcia z każdego roku funkcjonowania tego obiektu od 1935 aż do 2025 roku! Ostatnia strona byłaby zatytułowana „2025” i będzie... pusta, a każdy będzie mógł wkleić zdjęcie, które mógłby zrobić w trakcie ostatniego meczu. 

Wspomnijmy jeszcze o innych historycznych elementach stadionu. 

– Mamy dwa zegary, ale pamiętajmy, że to właściwie rekonstrukcje, nie w pełni oryginalne. Oryginalny jest jedynie mechanizm zegara „Omega”, który przechowuje pan Grzegorz Małyska (jego rodzina opiekuje się „Omegą” od momentu zamontowania jej jeszcze przed wojną na Cichej – przyp. red.). Oczywiście byłoby świetnie, gdyby choć symbolicznie znalazła miejsce na nowym stadionie. Stowarzyszenie zdążyło kupić jeden z czterech kielichów oświetlenia ze „świeczki”, który jest zachowany w całości i też powinien znaleźć odpowiednie miejsce na nowym obiekcie. Nie wyobrażamy sobie zresztą, żeby nie było na nim muzeum poświęconego tak bogatej historii naszego klubu. Mamy też okratowania z „eRkami”, które również chcemy zachować. 

Rozmawiał Paweł Czado

Trybuna na stadionie przy Cichej

Trybuna kryta to symbol. Jej charakterystyczny kształt rozpoznają kibice w całej Polsce. Fakt, iż nie posiada słupów podtrzymujących dach, nadał jej unikatowego charakteru. Na stadion Ruchu trafiła trochę przez przypadek. Pierwotnie miała stanąć na torze wyścigów konnych Brynowie, ale zakupiły ją gmina Wielkie Hajduki i zarząd Ruchu. Otwarto ją w 1937 roku, była więc świadkiem ostatnich przedwojennych tytułów mistrzowskich tego śląskiego klubu. 

(pacz)

Grzegorz Joszko. Fot. Paweł Czado