Powrót za ster
Po ponadrocznej przerwie Bartłomiej Bobla ponownie samodzielnie poprowadzi zespół. Może nawet dłużej niż do końca sezonu.
W Sosnowcu właśnie nadszedł czas Bartłomieja Bobli (z lewej). Fot. Łukasz Sobala / Press Focus
Urodzony w Tychach 43-letni szkoleniowiec po raz ostatni na własny rachunek pracował od października 2022 do marca 2024 roku. Bartłomiej Bobla prowadził wówczas Hutnika Kraków i był to także jego debiut w roli pierwszego trenera.
Bogaty dorobek
Najpierw wymiernie pomógł ekipie ze Suchych Stawów w utrzymaniu na szczeblu centralnym, a pracę zakończył w momencie, gdy plasowała się na ósmym miejscu w drugoligowej tabeli. Poprowadził krakowian w 47 meczach, notując średnią 1,38 pkt. Przez kwartał odpoczywał od futbolu, by 1 lipca związać się z Zagłębiem, jako asystent Marka Saganowskiego. Był to jego powrót do klubu z Sosnowca po blisko ośmioletniej przerwie; od października do grudnia 2016 roku pełnił bowiem podobną funkcję w sztabie trenera Piotra Mandrysza. Duet ten miał również okazję pracować wspólnie w GKS-ie Katowice i Bruk-Becie Termalice Nieciecza. W 2019 roku Bobla zresztą wrócił do Niecieczy, asystując Mariuszowi Lewandowskiemu oraz Radoslavowi Latalowi.
Trudny moment
Teraz samodzielnie poprowadzi Zagłębie, przejmując je w trudnym momencie. Sosnowiczanie nie wygrali żadnego z czterech ostatnich spotkań, notując w tym czasie trzy porażki. W roli pierwszego trenera zadebiutuje w piątkowym, wyjazdowym meczu ze Skrą Częstochowa, który otworzy 30. kolejkę Betclic 2. Ligi. Seria czterech meczów bez wygranej sprawiła, że Zagłębie wypadło ze strefy barażowej o awans, choć traci do niej tylko punkt. Z drugiej strony ma tylko lub aż siedem punktów przewagi nad strefą zagrożoną barażami o utrzymanie i niełatwy terminarz. Tydzień po meczu ze Skrą czeka je spotkanie z walczącą o to, by nie spaść Wisłą Puławy, która wygrała trzy z czterech ostatnich meczów, pokonując m.in.: Świt Szczecin i Wieczystą Kraków. Następnie Zagłębie czekają starcia z Wieczystą i Chojniczanką, plasującymi się w strefie barażowej o awans, a sezon zasadniczy zakończy meczem z celującą w bezpośrednią promocję na zaplecze ekstraklasy Polonią Bytom.
Potrzeba wiary
– Przejmuję zespół w trudnym momencie, ale taki jest los trenera. Jestem z tą drużyną od początku sezonu, znam chłopaków, więc na pewno będzie mi łatwiej niż komuś, kto przyszedłby z zewnątrz. Dziękuję trenerowi Markowi Saganowskiemu za wspólną pracę. Wciąż jesteśmy w grze o baraże o I ligę. Przed nami pięć spotkań, które zadecydują o tym, na którym miejscu zakończymy sezon. To nie jest tak, że ci zawodnicy nie potrafią grać w piłkę. Prawda jest taka, że gdybyśmy wykorzystali sytuacje z pierwszej połowy meczu ze Świtem Szczecin, mogliśmy wygrać ten mecz 3:1, a nie przegrać 1:3. To oczywiście gdybanie... Trzeba po prostu na boisku pokazać swoją wartość i takie jest moje zadanie na najbliższe dni. Mam sprawić, by zespół uwierzył w to, że potrafi. Na razie nie wybiegam w przyszłość, skupiam się na najbliższych meczach – powiedział szkoleniowiec sosnowiczan, któremu ma pomagać dyrektor sportowy klubu, Grzegorz Kurdziel. Nie jest tajemnicą, że to właśnie on był orędownikiem włączenia do sztabu Marka Saganowskiego trenera Bobli, który staje przed szansą gry o angaż w kolejnym sezonie.
Krzysztof Polaczkiewicz