Powrócił na szczyt
W ostatnich trzech seriach biegów Bartosz Zmarzlik był niedościgniony i po raz czwarty w karierze wygrał turniej z ponadsześćdziesięcioletnią tradycją.
Pomimo trudności na początku zawodów Bartosz Zmarzlik znów był najlepszy. Fot. Marcin Karczewski/PressFocus
ZŁOTY KASK
Trzy lata czekał Bartosz Zmarzlik na zwycięstwo w Memoriale Jerzego Szczakiela. Wychowanek Stali Gorzów Złoty Kask zdobywał w latach 2020-22. W kolejnych dwóch edycjach lepsi od niego byli Maciej Janowski i Dominik Kubera. W końcu Zmarzlik dopiął swego i powrócił na najwyższe podium w tych prestiżowych zawodach, które stanowią też krajową przepustkę do kwalifikacji do Grand Prix.
Zmarzlik nie najlepiej radził sobie na początku turnieju. W pierwszym biegu źle wystartował i musiał nadrabiać na dystansie, przez co zajął „zaledwie” drugie miejsce. W kolejnym wyścigu dojechał z kolei... ostatni. Ta porażka musiała go szczególnie zmotywować, bo w trzech kolejnych seriach wygrywał. To poprowadziło go do biegu dodatkowego o pierwsze miejsce, w którym pojedynkował się z Mateuszem Cierniakiem (obaj po fazie zasadniczej zgromadzili 11 punktów). W tej rywalizacji doświadczony mistrz świata nie dał szans młodszemu koledze z Motoru Lublin.
Prawda jest jednak taka, że Zmarzlik skorzystał na błędach rywali. Fenomenalnie przez trzy serie sprawował się Kacper Woryna. Wygrał trzy pierwsze biegi i wydawało się, że nikt nie będzie w stanie go powstrzymać. Tymczasem rybniczanin stał się ofiarą dość trudnego toru w Opolu – upadł bez kontaktu z przeciwnikiem w czwartej serii, przez co stracił punkty i prowadzenie. To jednak nie dyskwalifikowało go w pogoni za Złotym Kaskiem. Gdyby zdobył trzy punkty w ostatnim biegu, pozostałby na szczycie. Zdołał jednak dodać tylko „oczko” do swojego bilansu i z dziesięcioma punktami wziął udział w biegu dodatkowym o trzecie miejsce, w którym stanął przy taśmie startowej obok Dominika Kubery. Przegrał, więc nie mógł się nawet pocieszyć miejscem na najniższym podium. Tym samym trójka najlepszych żużlowców w poniedziałkowych zawodach na co dzień reprezentuje Motor Lublin, co z pewnością nie jest przypadkiem, a doskonale obrazuje stan PGE Ekstraligi.
W teorii trójka najlepszych żużlowców bierze udział w tegorocznych kwalifikacjach do GP. W praktyce Zmarzlik zrezygnował z udziału w tych zmaganiach (do GP zapewne dostanie się dzięki dobrym wynikom w tegorocznym cyklu), więc Woryna, który znalazł się na czwartym miejscu, i tak powalczy o udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata.
Złoty Kask w Opolu – Memoriał Jerzego Szczakiela
1. Zmarzlik 11+3 (2, 0, 3, 3, 3)2. Cierniak 11+2 (2, 2, 3, 3, 1)
3. Kubera 10+3 (3, 2, 1, 2, 2)
4. Woryna 10+2 (3, 3, 3, w, 1)
5. Piotr Pawlicki 9 (1, 1, 2, 2, 3)
6. Kowalski 8 (0, 3, 0, 2, 3)
7. Zengota 8 (0, 3, 1, 1, 3)
8. Chmiel 8 (2, 0, 3, 1, 2)
9. Dudek 8 (t, 2, 1, 3, 2)
10. Przemysław Pawlicki 7 (3, 1, 1, 0, 2)
11. Buczkowski 6 (3, 1, 0, 2, d)
12. Przyjemski 5 (1, 0, u, 3, 1)
13. Kołodziej 5 (0, 2, 2, 0, 1)
14. Woźniak 5 (2, 0, 2, 1, 0)
15. Hampel 4 (1, 3, d, 0, t)
16. Janowski 4 (0, 1, 2, 1, 0)
17. O. Fajfer 1 (1)
18. Paluch 0 (0)
Kacper Janoszka