Sport

Powiało optymizmem

Reprezentacja U-21 udanie rozpoczęła nowy etap pod wodzą Jerzego Brzęczka. Dla wielu zawodników powinien być to jedynie łagodny pomost do pierwszej reprezentacji.

Dawid Drachal w meczu z Macedonią Płn. próbował różnych sztuczek, aby umieścić piłkę w bramce. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

REPREZENTACJA U-21

Trudno wyciągać daleko idące wnioski po pierwszym spotkaniu, w dodatku z niezbyt wymagający rywalem, ale biorąc pod uwagę, że kadra Jerzego Brzęczka, posiłkując się lekko sparafrazowanym cytatem z "Kilera" przystąpiła do roboty z marszu, "nawet rąk nie myjąc", to w meczu z Macedonią Płn. (3:0) spisała się naprawdę dobrze. Nie było widać, że to jej pierwsze spotkanie w takim zestawieniu personalnym. Polacy, kiedy trzeba było dłużej przytrzymać piłkę, wiedzieli jak to zrobić, gdy trzeba było mocniej przycisnąć rywala i zadać cios, również wywiązywali się z planu bez zarzutu. Wyjątkowym nosem trenerskim Brzęczek popisał się też przy zmianach. Marcel Reguła potrzebował zaledwie trzech minut od wejścia na boisko, aby wpisać się do strzeleckiego protokołu, Oskar Pietuszewski trzy minut więcej.

Udany debiut Drachala

Kilku zawodników zaliczyło bardzo udane debiuty w drugiej co do ważności reprezentacji. Jednym z nich z pewnością był Dawid Drachal. U Marka Papszuna w Rakowie był piłkarzem marginalizowanym, któremu nie dano szans pokazania pełni umiejętności, ale pod bokiem Adriana Siemieńca w Jagiellonii jego kariera zdecydowanie przyspieszyła. W Białymstoku niemalże od początku stał się zawodnikiem podstawowego składu, za co odwdzięcza się bardzo dobrymi występami na lewej flance (w tym sezonie 10 meczów, jeden gol i dwie asysty). W starciu z Macedonią Brzęczek ustawił go bardziej w środku i od pierwszych minut widać było, że 20-latek odnajduje się również na tej pozycji. Był aktywny niemalże w każdej akcji ofensywnej. Widać było, że bardzo chce w debiucie zdobyć gola. - Fajnie, że już w pierwszym meczu tak się zgraliśmy. Mamy bardzo fajną grupę ludzi. To jest kadra, która już ma trochę doświadczenia, bo jest kilku zawodników z poprzednich mistrzostw Europy. Mecz wyglądał dobrze, kontrolowaliśmy grę. Zmiennicy strzelili bramki, a to też pokazuje, jak uniwersalny jest ten skład i jak wszyscy w tej grupie są ważni - mówił nam po spotkaniu w Krakowie gracz "Jagi".

Z Armenią będzie trudniej

Polacy dzięki pewnej wygranej 3:0 co najmniej do wtorku będą liderami grupy wspólnie ze Szwedami, którzy w tym samym stosunku wygrali z Armenią, najbliższym rywalem Biało-czerwonych. - Taki wynik robi dobre wrażenie. Skupiamy się jednak już na kolejnych meczach, które również będziemy chcieli wygrywać w taki sposób - dodał Drachal, ale szkoleniowiec przed wyprawą do Armenii studzi nieco hurraoptymizm, będąc przekonanym, że zadanie tam będzie o wiele trudniejsze. Dlaczego? - Decydują o tym trzy aspekty. Po pierwsze kwestia związana z bezpieczeństwem podróży, do tego dochodzi zmiana klimatu, u nas jest teraz dość ciepło, ale tam będzie zdecydowanie goręcej. Spodziewamy się ponadto dużej wilgotności. Trzeci i chyba najważniejszy aspekt to indywidualne wyszkolenie zawodników Armenii. Mają trzech bardzo dobrych graczy w ofensywie. Piłkarzy na takim poziomie w zespole Macedonii nie widzieliśmy. Do tego będą grać u siebie, a specyfika grania w tamtym rejonie świata wyzwala dodatkowe pokłady entuzjazmu wśród gospodarzy - tłumaczył Jerzy Brzęczek.

Uzasadniona agresywność

Jedynym, co mogło martwić w meczu z Macedonią, to spora liczba żółtych kartek naszych reprezentantów. W dodatku dwie (Miłosz Matysik oraz Wiktor Nowak) z czterech nasi zawodnicy obejrzeli w momencie, gdy losy rywalizacji były w zasadzie rozstrzygnięte. Można było odnieść wrażenie, że Polacy grają momentami zbyt brutalnie, ale szkoleniowiec był innego zdania. - Wszystkie kartki były spowodowane faulami taktycznymi, wynikały z agresywności i na pewno nie będę ganił za nie zawodników. Gdyby nie te interwencje, mogło się zrobić niebezpiecznie pod naszym polem karnym - tłumaczył Brzęczek.

Mecz z Armenią we wtorek o godzinie 15.00 polskiego czasu.

Mariusz Rajek