Poważna strata
Faworytki z Enschede nie dały szans zawodniczkom GKS-u, wygrywając w Katowicach 4:0.
Klaudia Słowińska (z prawej) nie dokończyła meczu z powodu kontuzji. Fot. Mateusz Sobczak / Press Focus
LIGA MISTRZYŃ
Po wygranym turnieju drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzyń GKS Katowice zagwarantował sobie udział w Pucharze Europy, odpowiedniku męskiej Ligi Europy. Piłkarki Karoliny Koch nie chciały jednak zadowolić się tylko i wyłącznie drugimi pod względem prestiżu rozgrywkami międzynarodowymi. Chciały dostać się do piłkarskiej elity, a żeby zrealizować ten cel, muszą pokonać w dwumeczu Twente. Holenderki przyjechały wczoraj na Górny Śląsk, żeby rozegrać pierwsze spotkanie w ramach trzeciej rundy kwalifikacyjnej. Mecz został zorganizowany na Arenie Katowice, nowym stadionie GieKSy, choć piłkarki na co dzień grają na starym obiekcie przy Bukowej.
Przyjezdne były oczywistymi faworytkami rywalizacji. W klubowym rankingu UEFA Twente zajmuje 18. miejsce, a GKS 122. Mimo wszystko górnośląska ekipa była bojowo nastawiona do rywalizacji i tak też zaczęła mecz. Przez pierwsze minuty starała się stworzyć zagrożenie, pressując rywala. Nie przyniosło to jednak gola, a kontrolę nad rywalizacją zaczęła przejmować drużyna dowodzona przez Corinę Dekker-Boerhoop. Katowiczanki dzielnie się broniły, kilka fantastycznych interwencji zaliczyła bramkarka Kinga Seweryn, ale w końcu musiała wyciągnąć piłkę z siatki. W 34 minucie pięknym uderzeniem popisała się Sophie Proost. Zeszła ze skrzydła i technicznym uderzeniem wrzuciła futbolówkę za plecy golkiperki.
GieKSa schodziła na przerwę do szatni z jednobramkową zaliczką. Nie była więc jeszcze w fatalnej sytuacji, ale rywalki były tak dobrze dysponowane, że trudno było oczekiwać nagłej odmiany losów meczu. Tymczasem zaraz po wyjściu z szatni GKS zaczął atakować. Najpierw fenomenalną okazję miała Aleksandra Nieciąg, która podczas turnieju kwalifikacyjnego zdobyła dwie bramki. Przechwyciła piłkę po błędzie przyjezdnych i znalazła się w sytuacji sam na sam. Oddała techniczny strzał, ale trafiła w słupek. Chwilę później niezłym uderzeniem popisała się Julia Włodarczyk, ale bezbłędną interwencję zaliczyła Diede Lemey. Po kilku bardzo obiecujących minutach gospodyń Twente uspokoiło tempo i znów zaczęło naciskać na drużynę z Katowic. W efekcie zespół Karoliny Koch stracił drugą bramkę.
Dobrze ustawiona w okolicy pola karnego była Alieke Tuin. Została wypatrzona przez Leonie Vliek, po czym spokojnym uderzeniem podwyższyła. Chwilę później było już 0:3, a gola zdobyła Jaimy Ravensbergen. Katowiczanki zostały dobite w 90 minucie, gdy na listę strzelczyń wpisała się gwiazda przyjezdnych, Jill Roord, która jeszcze w poprzednim sezonie grała w Manchesterze City.
Na tym jednak problemy GKS-u przed rewanżem w Enschede się nie zakończyły. Spotkania z uwagi na kontuzje nie dokończyły dwie bardzo ważne zawodniczki. Seweryn z powodu urazu barku zeszła z murawy w 73 minucie. Z kolei defensorka Klaudia Słowińska pod koniec meczu, po fizycznym starciu z rywalką, upadła na ziemię i została zniesiona na noszach.
Kacper Janoszka
◼ GKS Katowice – Twente 0:4 (0:1)
0:1 – Proost, 34 min, 0:2 – Tuin, 63 min, 0:3 – Ravensbergen, 68 min, 0:4 – Roord, 90 min
GKS: Seweryn (73. Macała) – Słowińska (87. Jaszek), Zawadzka, Nowak – Włodarczyk, Kozarzewska (69. Brzęczek), Kalaberova, Cyraniak – Maciążka, Nieciąg, Hmirova. Trenerka Karolina KOCH.
TWENTE: Lemey – Vliek, Carleer, Knol, Tuin – Oude Elberink (74. Ivens), van Ginkel, Groenewegen, Proost – Ravensbergen, Roord. Trenerka Corina DEKKER-BOERHOOP.
Sędziowała Franziska Wildfeuer (Niemcy). Widzów 1802. Żółte kartki: Kalaberova, Słowińska, Jaszek – Vliek.
Finał Ligi Mistrzyń na Narodowym
Podczas wczorajszego posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA wybrano gospodarzy finałów europejskich pucharów na przyszły rok. Finał Ligi Mistrzyń odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Polski obiekt konkurował z Camp Nou w Barcelonie, St. Jakob-Park w Bazylei i Principality Stadium w Cardiff. Z kolei finał Ligi Mistrzów (mężczyzn) rozegrany zostanie w Madrycie na stadionie Metropolitano, na którym na co dzień gra Atletico Madryt.
