Sport

Postraszony faworyt

Łodzianki nie przestraszyły się gwiazd Fenerbahce Stambuł, ale stać je było na wygranie tylko jednego seta.

Paulina Damaske pokazała, że nawet z tak silnym blokiem, jakim dysponuje Fenerbahce, można powalczyć.

LIGA MISTRZYŃ

Turecka ekipa to konstelacja gwiazd. Nie ma chyba trenera na świecie, który nie chciałby mieć w swojej drużynie Melissy Vargas, Any Christiny, Bojany Drcy, Edy Erdem Dundar czy wreszcie naszej Magdaleny Stysiak. Gwarantują one bowiem grę o najwyższe laury. Łodzianki, by z nimi rywalizować, musiały nie tylko wspiąć się na wyżyny umiejętności, ale jeszcze liczyć na łut szczęścia i słabszy dzień rywalek. Z drugiej strony możliwość walki z gwiazdami wyzwala dodatkowe pokłady ambicji, co sprawdziło się w przypadku PGE Grot Budowlanych.

Miejscowe wyszły na parkiet mocno zmobilizowane. Nazwiska po drugiej stronie siatki nie robiły na nich żadnego wrażenia. Były moc, dynamika i odwaga. W ataku świetnie prezentowały się Paulina Damaske i Terry Enweonwu. Zawodniczki tureckiego zespołu – w pierwszej szóstce wyszła Stysiak – były jednak przekonane o swojej przewadze. Zaczęły ślamazarnie i wyglądały, jakby kolejne udane akcje przeciwniczek nie działały na nich mobilizująco. Przegrywały już 8:12. Marco Fenoglio, trener Fenerbahce, postanowił wtedy wstrząsnąć swoimi podopiecznymi. Poprosił o przerwę i długo im tłumaczył, że rywalek nie można lekceważyć. Po wznowieniu gry wydawało się, że jego uwagi przyniosły pożądany skutek. Cztery kolejne akcje i już był remis (12:12). Rozpędzone łodzianki nie zamierzały jednak łatwo spasować i dzielnie walczyły. W defensywie udanymi obronami popisywała się Justyna Łysiak, a duet skrzydłowych Damaske – Enweonwu zdobywał kolejne punkty. Przyjezdne zaskoczył opór miejscowych, bo się pogubiły. Kilka nieudanych akcji, prostych błędów i pierwszy set padł łupem PGE Grot Budowlanych. Zapachniało sensacją!

Przegrana partia mocno podrażniła potentata. Dwie kolejne to popis jego siły. Nie miał słabych punktów i z łatwością rozbił łodzianki. Na emocje się nie zanosiło, tym bardziej że czwartą odsłonę Fenerbahce zaczął od 9:3. Mimo sporej straty miejscowe się nie poddały. W każdej akcji zostawały serce na parkiecie i krok po kroku odrabiały straty. Najwięcej radości sprawiało im zablokowanie Vargas. Sztuka ta udała się Damaske (dwukrotnie), Małgorzacie Lisiak i Kindze Różyńskiej.

Poświęcenie miejscowych o mało nie zakończyło się tie-breakiem, bo choć przegrywały 19:24, doprowadziły do remisu 24:24. W końcówce nie dały jednak rady przełamać przeciwniczek. Najpierw Elitsa Atanaijević przebiła się przez łódzki blok, a po chwili Damaske została zastopowana.

Fenerbahce zanotowało piąte zwycięstwo i zapewniło sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Łodzianki natomiast wciąż są blisko zajęcia drugiej lokaty, która zagwarantuje im udział w fazie play off, którego stawką będzie awans do najlepszej ósemki rozgrywek.

(mic)

Grupa D

◾  PGE Grot Budowlani Łódź – Fenerbahce Medicana Stambuł 1:3 (25:21, 19:25, 13:25, 24:26)

GROT BUDOWLANI: Wiliński (1), Damaske (15), Sobolska-Tarasowa (3), Eneweonwu (17), Blagojević (4), Planinsec (3), Łysiak (libero) oraz Drużkowska (7), Lisiak (4), Wenerska, Sobiczewska (2), Różyńska (7). Trener Maciej BIERNAT.

FENERBAHCE: Drca (7), Ana Cristina (9), Kalac (9), Stysiak (10), Diken (7), Wuczkowa (7), Orge (libero) oraz Guven (libero), Erdem Dundar (5), Karasoy (2), Atanasijević (6), Babat (1), Safronova (2), Vargas (15). Trener Marco FENOGLIO.

Sędziowali: marco Van Zanten (Holandia) i Michaiło Medwid (Ukraina). Widzów 2700.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:13, 20:18, 25:21.

II: 6:10, 9:15, 14:20, 19:25.

III: 7:10, 9:15, 11:20, 13:25.

IV: 5:10, 12:15, 17:20, 24:26.

Bohaterka – Bojana DRCA.