Poprzeczka pójdzie wyżej
Na inaugurację turnieju Golden League Biało-czerwone musiały uznać wyższość Holenderek, a w meczach z Norweżkami i Dunkami łatwiej nie będzie.
Wracająca do kadry Katarzyna Cygan zdobyła wczoraj trzy piękne bramki... Fot. Paweł Bejnarowicz / Press Focus
REPREZENTACJA KOBIET
Od zakończenia mistrzostw Europy 2024 Polki wróciły na międzynarodowe parkiety. Na inaugurację towarzyskiego turnieju Golden League w holenderskim Den Bosh przyszło im zmierzyć się z gospodyniami, co oznaczało, że kibice mogli obejrzeć starcie 9. i 6. drużyny Starego Kontynentu. Selekcjoner Arne Senstad mógł skorzystać z całej 18-stki zawodniczek, którą powołał na turniej. W pierwszym składzie wybiegły Barbara Zima, Magda Balsam, Monika Kobylińska, Karolina Kochaniak-Sala, Paulina Uścinowicz, Daria Michalak i Marlena Urbańska.
Obie drużyny potrzebowały kilku minut, aby wejść w mecz. Szybciej na dobrych torach znalazły się Polki, bo w 3 minucie wynik otworzyła Balsam, a po chwili podwyższyła Kobylińska. Rywalki pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 6 minucie. W pierwszym fragmencie wielką przeszkodą na drodze Holenderek była świetnie dysponowana Zima. Niestety, po dobrym początku gra naszych kadrowiczek nieco się posypała i inicjatywę przejęły Holenderki. Po niespełna kwadransie tablica wyników wskazała remis 4:4. O chwilę rozmowy ze swoimi zawodniczkami poprosił trener Senstad. Jego uwagi nieco ustabilizowały grę naszego zespołu, a Norweg zaczął konsekwentnie rotować składem, dając szansę większości spośród swoich podopiecznych. Kolejne błędy Polek sprawiły, że w 18 minucie Holenderki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (6:5), ale spotkanie dalej toczyło się w rytmie gol za gol. Jeszcze w trakcie pierwszej odsłony szansę na debiut w narodowych barwach otrzymała obrotowa Energi Startu Elbląg Klaudia Grabińska, a między słupkami udanie zameldowała się Paulina Wdowiak. Tuż przed przerwą Holenderki zdążyły jednak podwyższyć przewagę, dzięki czemu na przerwę zeszły przy prowadzeniu 12:10.
Po powrocie do gry „Pomarańczowe” kontynuowały dobrą passę i zaczęły dominować. Na każdą bramkę Polek odpowiadały co najmniej dwoma trafieniami, dlatego różnica dzieląca obie ekipy szybko rosła; pewnym momencie dystans wynosił już 7 trafień (22:15). Niezrażony niekorzystnym wynikiem trener Senstad dalej sprawdzał różnie ustawienia personalne i taktyczne, a pierwszy występ w seniorskiej reprezentacji zanotowała Joanna Granicka.
Z czasem metoda Norwega zaczęła przynosić efekty, bo na 10 minut przed końcem Biało-czerwone popisały się serią czterech goli i zmniejszyły straty do trzech trafień (19:22). Niestety, końcówka należała do Holenderek, które przytomnie zareagowały na lepszy okres gry Polek, dzięki czemu zwyciężyły 26:22. Ambitne reprezentantki Polski do końca próbowały odwrócić losy meczu, ale rywalki nie pozwoliły odebrać sobie zwycięstwa. W sobotę o 13.30 rywalkami Polek będą Norweżki, aktualne mistrzynie Starego Kontynentu.
◼ Holandia - Polska 26:22 (12:10)
HOLANDIA: van der Vorst, Schanssema - van Maurik 3, Bakker, van Galen 1, Ternede 3, Wolfs 1, van der Helm 7, Horvers 2, Luchies 4, van Vliet 2, Maarschalkerweerd 2, Loy, Vollebregt 1. Trener Henrik SINGELL.
POLSKA: Zima, Wdowiak, Płaczek - Balsam 3, Kobylińska 5, Kochaniak-Sala 2, Urbańska, Uścinowicz 2, Michalak, Cygan 3, Drażyk, Grabińska 1, Granicka, Nocuń 1, Nosek 1, Olek, Rosiak, Szynkaruk 4. Trener Arne SENSTAD.
◼ Dania - Norwegia 29:26 (13:13)
1. Holandia |
1 |
2 |
26:22 |
2. Dania |
1 |
2 |
29:26 |
3. Norwegia |
1 |
0 |
26:29 |
4. Polska |
1 |
0 |
22:26 |
(mha)