Sport

Popis środkowych

Rzeszowianki blisko spełnienia marzeń o mistrzostwie Polski. Po wygranej w Łodzi potrzebują jeszcze tylko jednego zwycięstwa

Sabrina Machado długo wchodziła na odpowiedni poziom, ale gdy go osiągnęła, była nie do zatrzymania. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

TAURON LIGA

ŁKS Commercecon po porażce w pierwszym spotkaniu w Rzeszowie, drugie starcie we własnej hali rozpoczął z ogromnym animuszem. Już w pierwszej akcji Klaudia Alagierska zatrzymała na środku siatki Agnieszkę Korneluk, bohaterkę poprzedniego meczu. Po chwili przez łódzki blok nie przebiła się Monika Fedusio. Udany początek dodał pewności siebie miejscowym, rzeszowianki natomiast były przygaszone i długo nie potrafiły dojść do siebie. Myliły się w polu serwisowym, do tego słabo grały Sabrina Machado i Korneluk, która w pierwszym secie skończyła zaledwie jeden z czterech ataków. Grę DevelopResu ciągnęły Marrit Jasper i Weronika Centka-Tietianiec. Na zatrzymanie łodzianek okazało się to zbyt mało, choć set rozstrzygnął się dopiero w końcówce. ŁKS wprawdzie wygrywał 8:2, ale przyjezdne nie tylko odrobiły straty, ale objęły prowadzenie 19:17. Potem raz jedna, raz druga drużyna była z przodu. I tak do stanu 23:22 dla DevelopResu. Ostatnie słowo ostatecznie należało do gospodyń. Weronika Gierszewska skończyła kontrę, a następnie Zuzanna Górecka zakończyła partię.

Kolejne sety to już dominacja zespołu z Rzeszowa. Kluczem do sukcesu okazała się gra środkiem. Rozgrywająca Katarzyna Wenerska często wystawiała piłkę do Korneluk i Centki-Tietianiec. Zwłaszcza współpraca z tą drugą wyglądała wręcz wzorcowo. Ataki środkowej ze wznoszącej piłki były ozdobą spotkania. Rozegrały się również Monika Fedusio i przede wszystkim Machado. Od trzeciej odsłony Brazylijka się nie myliła i kończyła każdą akcję, nawet w najtrudniejszej sytuacji.

Łodzianki próbowały walczyć, miały jednak niewiele argumentów, by przeciwstawić się rozpędzonym rywalkom. Trener Zbigniew Bartman szukał optymalnego ustawienia i często rotował składem. Anastasia Hryszczuk, Sonia Stefanik, czy Regiane Bidias miały jednak tylko krótkie chwile dobrej gry.

DevelopRes kontrolował mecz, a gdy znajdował się w tarapatach, to nie zawodziły Korneluk i Centka-Tietianiec. Z łatwością zdobywały kolejne punkty, odbierając ochotę do gry łodziankom.

Trzeci mecz finału we wtorek w Rzeszowie.

(mic)

Finał (do 3 zwycięstw)

◼  ŁKS Commercecon Łódź – DevelopRes Rzeszów 1:3 (25:23, 16:25, 21:25, 17:25). Stan rywalizacji 0-2.

ŁÓDŹ: Kowalewska (2), Górecka (5), Alagierska (6), Gierszewska (3), Mędrzyk (11), Obiała (4), Stenzel (libero) oraz Bidias (8), Jęcek (libero), Dróżdż, Hryszczuk (13), Gajer, Scuka (2), Steafanik (4). Trener Zbigniew BARTMAN.

RZESZÓW: Wenerska (1), Fedusio (10), Korneluk (13), Machado (22), Jasper (9), Centka-Tietianiec (20). Trener Stephane ANTIGA.

Sędziowali: Tomasz Janik (Warszawa) i Magdalena Niewiarowska (Ludwinowo Zegrzyńskie). Widzów 3000.

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:13, 19:20, 25:23.

II: 4:10, 9:15, 12:20, 16:25.

III: 7:10, 11:15, 16:20, 21:25.

IV: 6:10, 7:15, 14:20, 17:25.

Bohaterka – Weronika CENTKA-TIETIANIEC.