Sport

Polska rakieta z Ołomuńca!

Mamy kolejną tenisistkę w Top 200 na świecie. Została nią 20-letnia Linda Klimovicova, od 24 października obywatelka Rzeczpospolitej Polskiej.

Linda Klimovicova – polski kibic tenisa powinien oswajać się z tym nazwiskiem. Fot. instagram.com/bkt.advantage/

Na stronie WTA przy nazwisku Lindy Klimovicovej widnieje najwyższe w karierze 184. miejsce i wciąż jeszcze flaga Czech. Ale to wkrótce się zmieni, bo sprawa jest świeżutka jak ciepłe bułeczki – akt nadania polskiego obywatelstwa nosi datę 23 września 2024, a w czwartek dotarł do rąk właścicielki. - Dziękujemy Polskiemu Związkowi Tenisowemu oraz wszystkim osobom, które wspierały nas podczas składania dokumentacji. To był dla nas ważny krok – mówi Piotr Szczypka, prezes BKT Advantage Bielsko-Biała, jeden z głównych autorów międzynarodowego „transferu”.

W ten sposób Klimovicova została rakietą nr 5 w Polsce – po Idze Świątek (2. WTA), Magdalenie Fręch (24. WTA), Magdzie Linette (40. WTA) i koleżance klubowej Mai Chwalińskiej (171. WTA). – Druga trójka to tenisistki, które reprezentują nasz klub – mówi z dumą w głosie szef bielskiego klubu, mając na myśli także Katarzynę Kawę (252. WTA).

Półfinalistka Wimbledonu

Nowa polska obywatelka była czołową juniorką świata, zajmowała w rankingu 11. miejsce, dwa lata temu dotarła m.in. do półfinału Wimbledonu. Jej karierą na korcie kierują czescy szkoleniowcy – jako główny Robert Rumler, który współpracuje z Jaroslavem Machovskym; ten drugi prowadzi Chwalińską.

Jako seniorka Klimovicova ma na koncie już 6 zwycięstw w zawodowych turniejach ITF. W tym sezonie sięgnęła po tytuł w hiszpańskim Palma del Rio (ITF 50) i we włoskim Solarino (ITF 35), zagrała też w kilku finałach i półfinałach. W lipcu w zawodach WTA 125 w Warszawie w drugiej rundzie uległa późniejszej triumfatorce, Amerykanką Alycią Parks. W sierpniu zadebiutowała w Wielkim Szlemie – w eliminacjach US Open.

Trenowała w Bielsku z Mają

Jak to się stało, że Klimovicova została Polką? To efekt dobrych relacji właściciela bielskiego klubu z rodzicami tenisistki.

- Mieszkają w Ołomuńcu, blisko granicy, znamy się od 4-5 lat, ufamy sobie, z tatą współpracujemy biznesowo - opowiada Szczypka. - Linda przyjeżdżała do nas trenować z Mają Chwalińską i Kasią Kawą. Mamy duży obiekt, dobrze się u nas czuła, grała w naszych barwach w młodzieżowych zawodach drużynowych w Polsce, a od dwóch lat wspomaga nas także w Lotto Superlidze. W końcu zamieszkała w Bielsku i rok temu zrodził się pomysł, by starała się o polskie obywatelstwo. Zaczęliśmy kompletować dokumenty, to był długi proces, a w czwartek oficjalnie otrzymała akt nadania – relacjonuje Szczypka.

Silnym jak koń, szybkim jak kot

Na razie po raz ostatni Klimovicova rywalizowała w połowie września we Francji imprezy ITF 75, gdzie dotarła do półfinału. W poniedziałek osiągnęła najwyższą w karierze pozycję w rankingu, która na obecną chwilę powinna jej dać prawo gry w kwalifikacjach Australian Open.

– Linda ma w najbliższym czasie trochę punktów do obrony, ale na razie musiała sobie zrobić przerwę. Szybko zrobiła dosyć wysoki ranking, ale przed nią długa kariera, w tourze trzeba być silnym jak koń i szybkim jak kot, dlatego spokojnie pracuje i przygotowuje się do dalszej części sezonu. Wróci na kort pod koniec listopada, wierzę że już pod polską flagą. Wierzymy, że z tak ogromnym potencjałem i zaangażowaniem, Linda będzie stanowić ważny filar polskiego tenisa przez wiele lat - przekonuje Piotr Szczypka.

Tomasz Mucha

Piotr Szczypka, jeden z głównych autorów międzynarodowego „transferu” Lindy Klimovicovej. Fot. instagram.com/bkt.advantage/