Sport

Półfinał na... zimno

Po trzymającym w napięciu spotkaniu historyczny awans czwórki wywalczyli ostrowianie.

Ekipa Kima Rasmussena wytrzymała ciśnienie i po raz pierwszy zagra w półfinale mistrzostw Polski. Fot. PAP/Tomasz Wojtasik

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Mecz z Wybrzeżem to wielkie wydarzenie dla całego klubu, drużyny i środowiska piłki ręcznej w Ostrowie Wielkopolskim. Cały sezon ciężko pracowaliśmy, żeby znaleźć się w tym miejscu i w tym czasie. Obie drużyny znają się bardzo dobrze, w tym sezonie grały już pięć razy, więc trudno będzie się czymś zaskoczyć, ale my spróbujemy. Mamy świadomość stawki tego spotkania. Musimy położyć na boisku wszystkie siły, serce, wiarę, umiejętności i mądrość, żeby zakończyć tę wyrównaną serię. Czas napisać piękną historię – reklamował trzeci, decydujący o awansie do półfinału mecz grający dyrektor sportowy Ostrovii, Bartłomiej Tomczak

Doświadczony lewoskrzydłowy z niejednego pieca jadł chleb, ale w roli działacza to dla niego pierwszy sezon i bardzo mu zależało zakończyć go w czwórce. Nie wyszedł w pierwszej siódemce, ale każde trafienie, czy udaną akcję w obronie odbierał entuzjastycznie - zaciśniętą pięścią i zębami. Do przerwy mógł mieć powody do zmartwień, bo większość układała się po myśli gdańszczan. To oni pilniej odrobili lekcję z dwóch pierwszych meczów, grając z polotem, pomysłem i na niezłej skuteczności rzutowej. Kontrola spotkania pozwalała utrzymywać 2-3 im bramki przewagi. – Panowie, my gramy u siebie. Weźcie się do roboty! – apelował trener miejscowych, Kim Rasmussen, ale jego podopieczni za prawdziwą robotę wzięli się dopiero po przerwie. W ciągu dwóch minut doprowadzili do remisu i mecz zaczął się od nowa. Na swój wysoki poziom wszedł Kamil Adamski, rzucając bramki z każdej pozycji, świetną zmianę dał Jakub Zimny, broniąc momentami w nieprawdopodobnych sytuacjach. Nie przeszkodziło mu nawet przyjęcie piłki na twarz po rzucie Macieja Papiny, bo po chwili... zatrzymał rzut karny. Nie wszystkie interwencje młodego golkipera zostały spożytkowane przez jego kolegów, a zwłaszcza Krzysztofa Łyżwę, który zmarnował trzy kontry! W 55 minucie do remisu (26:26) doprowadził Artur Klopsteg, a Zimny obronił „siódemkę” Inouta Stanescu, co natychmiast się zemściło dwoma trafieniami Adamskiego (28:27), a kropkę nad „i” postawili Zimny, zatrzymując Jakuba Będzikowskiego oraz Klopsteg z prawego skrzydła. 

Końcowa syrena równała się z wybuchem euforii na boisku i na trybunach, ale też strumieniem łez radości ostrowian i rozpaczy gdańszczan. – Coś udało mi się odbić, ale brawa należą się całej drużynie. Dokonaliśmy czegoś wielkiego, bo będziemy grać o historyczny medal – zdołał wykrztusić Jakub Zimny, który obronił 7 z 18 rzutów. Po przerwie na kadrę jego zespół w półfinale zagra z Industrią Kielce.

Marek Hajkowski


◼  Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE Wybrzeże Gdańsk 29:27 (13:16)

OSTROVIA: Mestrić, Zimny - Klopsteg 5, Smolikow 1, Kamil Adamski 9/2, Reznicky 2, P. Marciniak 2, Urbaniak 2, Kamyszek 2, Gajek, Łyżwa 1, Szpera 3, Wojciechowski, Misiejuk, B. Tomczak 1, Wychowaniec 1. Kary: 8 min. Trener Kim RASMUSSEN.

WYBRZEŻE: Zembrzycki, Poźniak - Góralski 4/1, Stanescu 4, Papina 2, Peret 2, Będzikowski 2, Czapliński 7/4, Domagała, Zmavc, Pepliński, Papaj, Siekierka, Protsiuk 2, W. Tomczak, Niedzielenko 4. Kary: 10 min. Trener Patryk ROMBEL.

Stan rywalizacji: 2-1; awans – Ostrovia.