Podwójny triumf Amerykanów
Matteo Jorgenson (Visma) ponownie najlepszy w wyścigu Paryż-Nicea, choć tak jak rok temu nie wygrał na francuskich szosach żadnego etapu.
Drugi na mecie, pierwszy w klasyfikacji. Tak w Nicei cieszył się Matteo Jorgenson. Fot. Facebook Team Visma
KOLARSTWO
Jechał jednak nie tylko bardzo czujnie i do tego odważnie, ale i miał szczęście, którego zabrakło innym. Jego słynny kolega z drużyny, Jonas Vingegaard, upadł w kraksie, doznał urazu ręki i wycofał się z imprezy. Amerykanin, który w lipcu prawdopodobnie będzie pomagał Duńczykowi w wygraniu Tour de France, przejął wtedy od niego żółtą koszulkę lidera i zachował do końca.
W sobotę na górskim odcinku z metą w stacji narciarskiej Auron, w zimnie i przy padającym deszczu ze śniegiem, pojechał defensywnie, czekając na ataki rywali. Te nie były skuteczne, a do tego upadek wyeliminował z walki jednego z jego najgroźniejszych konkurentów, trzeciego dotąd w klasyfikacji Duńczyka Mattiasa Skjelmose (Lidl). W niedzielę, na trudnym etapie wokół Nicei, wreszcie się rozpogodziło (w końcu to „Wyścig ku słońcu”...) i 25-latek, który mieszka w tym francuskim mieście nad Morzem Śródziemnym, postawił „kropkę nad i”. Sam zaatakował na przedostatnim wzniesieniu, zostawiając za plecami Niemca Floriana Lipowitza (Bora) i Holendra Thymena Arensmana (Ineos), którzy bezpośrednio mu zagrażali.
– Myślałem o tym tygodniu przez ostatnie cztery miesiące, więc teraz zeszła ze mnie presja i poczułem ogromną ulgę. Miło było znowu tu wygrać – cieszył się Jorgenson, który rzecz jasna dziękował także swoim kolegom z drużyny Visma, którzy co prawda znacząco pomagali mu na płaskim terenie, ale na pomoc żadnego z nich nie mógł liczyć podczas trudnych podjazdów. W niedzielę Amerykanina wyprzedził tylko jego młodszy rodak, Magnus Sheffield (Ineos). Dzień wcześniej także wygrał kolarz z ucieczki, Australijczyk Michael Storer (Tudor).
(g)
Marcin Budziński z czeskiej grupy ATT Investments zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu Dookoła Rodos. Polski kolarz stracił pięć sekund do czołowej trójki. Zwycięzcą został Amerykanin Colby Simmons z młodzieżowej ekipy EF Education-Aevolo.
Ostatni etap, ze startem i metą w Kremasti, wygrał Francuz Pierre-Henry Basset (XDS Astana Development Team), który finiszował na czele trzyosobowej ucieczki. Budziński był 10., tracąc 8 sekund.W piątek Budziński był najszybszy w Soroni, a w sobotę przyjechał na drugi do mety w Kalithies, awansując na pozycję wicelidera. W ostatnim dniu imprezy na greckiej wyspie stracił jednak miejsce na podium.