Pod kontrolą
PSG Stal Nysa starała się przeciwstawić jastrzębianom, ale wszystko, na co było ją stać, to gra na przewagi w drugim secie.
Timothee Carle miał sporo okazji do atakowania. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
Mistrzowie Polski pewnie zmierzają po zwycięstwo w fazie zasadniczej. Nie oznacza to, że nie zdarzają im się wpadki. Nie zawsze bowiem potrafią utrzymać pełną koncentrację w meczach z niżej notowanymi drużynami. Stąd choćby porażka we własnej hali z Barkomem Każany Lwów. Rozkojarzenie rywali było największą nadzieją siatkarzy z Nysy na wywalczenie punktów w Jastrzębiu-Zdroju. Sportowo bowiem wszystkie atuty było po stronie gospodarzy.
Jastrzębianie nie pokazali wszystkich walorów, ale też nie musieli. W pierwszym secie trochę problemów mieli jedynie na początku. Zaczęli zgodnie z przewidywaniami, bo wygrali trzy pierwsze akcje. Potem spuścili z tonu. Szybko dali się dogonić, po tym jakdwa asy zaserwował Remigiusz Kapica. Gra długo jednak nie była wyrównana. Kolejny zryw miejscowych nastąpił w połowie partii. Tym razem byli konsekwentni. Odskoczyli na 18:14 i kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Najwięcej emocji było w kolejnej odsłonie. PSG Stal trzymała poziom. Na akcje Tomasza Fornala, Timothee Carle'a i Łukasza Kaczmarka odpowiadali Kapica oraz Nicolas Zerba. Postawa tego ostatniego była zaskoczeniem. Argentyńczyk bowiem lepiej czuje się w defensywie niż w ofensywie, a tymczasem rozgrywający Patryk Szczurek często mu wystawiał piłkę. Zerba nie zawodził.
W końcówce goście stanęli przed szansą wygrania seta. Pierwszą okazję mieli przy stanie 23:22. Mieli piłkę w górze na setbola, ale najpierw Szczurek nie zauważył, że po przyjęciu serwisu Michał Gierżot nie był gotowy do ataku, a po chwili Kapica został zablokowany. Zamiast 24:22 zrobiło się 23:23. PSG Stal miała też dwie piłki setowe, lecz ich nie wykorzystała. Jastrzębianie kolejnej szansy już nie dali. W roli głównej wystąpił Kaczmarek. Skończył atak, a huknął z zagrywki nie do przyjęcia.
W trzecim secie mistrzowie Polski zamknęli mecz, od początku mając wynik pod kontrolą.
JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (11), Huber (9), Kaczmarek (14), Carle (15), Brehme (7), Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Finoli. Trener Marcelo MENDEZ.
NYSA: Szczurek, El Graoui (5), Zerba (9), Kapica (13), Gierżot (11), Abramowicz (3), Szymura (libero) oraz Motta Paes, Dulski, Kosiba. Trener Francesco PETRELLA.
Sędziowali: Maciej Maciejewski i Jarosław Makowski (obaj Szczecin). Widzów 2899.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:13, 20:16, 25:19.
II: 10:9, 14:15, 20:19, 24:25, 28:26.
III: 10:5, 15:10, 20:17, 25:19.
Bohater – Łukasz KACZMAREK.(mic)