Sport

Pod jednym warunkiem

Poznaliśmy termin meczu o Superpuchar Polski. Wisła zagra w Białymstoku, jeżeli Jagiellonia przyjmie jej kibiców.

Kibice „Białej Gwiazdy” rzadko mają okazję wspierać drużynę na wyjazdach. Tu 22 lutego w Chorzowie. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

WISŁA KRAKÓW

Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że mistrz Polski Jagiellonia Białystok podejmie zdobywcę pucharu Wisłę Kraków w meczu o Superpuchar Polski w środę, 2 kwietnia o 21.00. Kilka dni wcześniej prezes klubu spod Wawelu poinformował piłkarską centralę i rywala, że drużyna wybiegnie na boisko tylko wtedy, gdy na stadion w Białymstoku zostaną wpuszczeni kibice „Białej Gwiazdy”. Wiadomo już, że 14 marca nie przyjmie ich Miedź Legnica.

Jasne stanowisko

O tym, że warunkiem koniecznym udziału krakowian w rywalizacji o Superpuchar za 2024 roku jest udział zorganizowanej grupy ich fanów, prezes Jarosław Królewski mówił i pisał w mediach społecznościowych od dawna. Na początku tygodnia warunek ten stał się oficjalnym stanowiskiem klubu. Pismo otrzymał PZPN i Jagiellonia. - Pragnę jednocześnie podkreślić, że umożliwienie wsparcia drużyny zorganizowanej grupie kibiców Wisły Kraków z trybun stadionu jest dla nas kwestią fundamentalną - zarówno z perspektywy sportowej, jak i w kontekście zasad fair play oraz równego traktowania wszystkich uczestników rywalizacji. Jako Klub szczerze wierzymy, że obecność obu grup kibiców na stadionie nie tylko przyczynia się do stworzenia autentycznej i wyjątkowej atmosfery sportowego widowiska, ale także umacnia kluczowe wartości piłki nożnej i jest w pełni zgodna z ideą promowaną przez Polski Związek Piłki Nożnej pod hasłem „Piłka nożna dla kibiców” - napisał sternik Wisły. Powołał się na finał PP z maja 2024 roku i lutowe spotkanie z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim, gdzie krakowianie współtworzyli świetne widowiska na trybunach.

Miedź mówi „nie”

Krakowscy kibice od sierpnia 2023 roku, po bójce pseudokibiców w Radłowie, w czasie której zginął mieszkaniec Bielska-Białej, członek atakującej grupy, rzadko mogą oglądać wyjazdowe spotkania swojej drużyny. Ich bojkot ogłosili kibice Legii Warszawa, a za nimi wiele innych grup, które wywierają naciski na władze klubów. Od takiego traktowania wyłamują się nieliczni. W tym sezonie dwukrotnie zrobiła to Polonia Warszawa (liga i puchar) i zaprzyjaźniony Ruch. 28 lutego krakowianie nie zostali wpuszczeni na sektor stadionu Arki Gdynia, gdyż - jak się okazało - akurat w terminach rozgrywania przez gospodarzy spotkań z Wisłą i Polonią zaplanowano remont.

Do Gdyni, mimo zakazu wejścia, wybrało się kilkuset krakowskich kibiców. Podobnie pewnie będzie 14 marca w Legnicy. Miedź wczoraj potwierdziła nieoficjalne informacje, że dla wiślaków nie ma miejsca na trybunach. W komunikacie czytamy m.in., że „decyzja o odmowie została podjęta po szczegółowej analizie zagrożeń związanych z tym meczem, szczególnie w odniesieniu do napływających niepokojących informacji o mogącym wystąpić poważnym zagrożeniu bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego”. Jakich? Tą wiedzą klub znad Kaczawy się nie podzielił, ale zapewnił, że szczegółowe informacje zostaną przekazane do organów dyscyplinarnych PZPN.

Zmieniona uchwała

Na początku roku centrala zmieniła przepisy, które pozwalały bez powodu odmawiać klubom przyjmowania zorganizowanych grup kibiców gości. Od rundy wiosennej gospodarz nadal może tego nie robić, ale zasadność każdej decyzji ma polegać ocenie przez organy dyscyplinarne PZPN lub Ekstraklasy. Czas pokaże, czy to coś zmieni, jak związek będzie się przykładał do weryfikacji argumentów podawanych przez gospodarzy spotkań z „Białą Gwiazdą”.

Michał Knura