Po drugie złoto
W weekend poznamy najważniejsze indywidualne rozstrzygnięcia. Dzisiaj decydująca runda SGP2, czyli mistrzostw świata juniorów. Tytułu broni Wiktor Przyjemski.
Wiktor Przyjemski ma szansę na drugi tytuł mistrza świata juniorów z rzędu. Fot. Marcin Karczewski / Press Focus
ŻUŻEL
Taki przynajmniej jest plan, bo na początku musimy wspomnieć o dużym zagrożeniu, że zaplanowane na piątek zawody się nie odbędą. W duńskim Vojens co prawda przyzwyczajeni są do intensywnych opadów deszczu o tej porze roku, ale opad na poziomie 19 mm, a taki na piątek prognozuje norweski portal yr.no., może storpedować zawody nawet na torze, gdzie potrafią sobie radzić z nadmiarem wody. Przełożenie zawodów na niedzielę (w sobotę zaplanowana jest ostatnia runda Grand Prix) uniemożliwiłoby również rozegrania finału Metalkas 2. Ekstraligi pomiędzy Unią Leszno (Nazar Parnicki, Antoni Mencel) a Polonią Bydgoszcz. Pozostaje mieć nadzieję, że aura okaże się nieco bardziej łaskawa, niż wskazują na to prognozy.
Postawiony na nogi
Skupiając się wyłącznie na aspekcie sportowym, najważniejsza informacja dla nas jest taka, że szansę walki o kolejne złote w tych zawodach będzie miał Wiktor Przyjemski, lider klasyfikacji po dwóch turniejach. Przypomnijmy, że junior Motoru Lublin groźnie upadł w połowie sierpnia w lidze szwedzkiej, nabawił się groźnej kontuzji kostki i jego start w Vojens początkowo wydawał się mało prawdopodobny. – Obecnie Wiktor przygotowuje się bardzo intensywnie do ostatniej rundy w Vojens, jest po wielu zabiegach. Od czwartku do niedzieli w poprzednim tygodniu przebywał w Lublinie, uczestnicząc w zabiegach. Wiem, że jego stan się poprawia. Miał już nawet pierwsze jazdy w motocyklu. Mogę zdradzić, że widziałem nagrania i nie widzę śladu po kontuzji. Na pewno zobaczymy go w Vojens. Mam zatem nadzieję, że niezagrożone są również finały Ekstraligi z jego udziałem, aczkolwiek zobaczymy, jak potoczą się zawody w Danii – przekazał w ubiegłotygodniowym magazynie PGE Ekstraligi prezes lubelskiego klubu Jakub Kępa.
Polacy są najliczniej reprezentowaną nacją w cyklu, oprócz Przyjemskiego o punkty walczy dwójka z GKM-u Grudziądz – Kevin Małkiewicz oraz Jan Przanowski, a także Antoni Mencel z Unii Leszno. Pierwszy z nich rewelacyjnie spisał się w inauguracyjnej rundzie w Malilli, gdzie zajął trzecie miejsce. Zawalił jednak drugą rundę w Rydze (6 punktów) i raczej nie będzie mu dane stanąć na tegorocznym podium. Przanowski i Mencel ugrzęźli zaś w środku stawki.
Będą mieć deja vu?
Nie można wykluczyć, że kolejność na podium będzie identyczna jak przed rokiem. Przyjemski ma bowiem cztery punkty przewagi nad Ukraińcem Nazarem Parnickim, który w ubiegłym sezonie zdobył srebrny medal. Natomiast „brązowy” wtedy Mathias Pollestad z Norwegii traci tylko dwa oczka do trzeciego Duńczyka Williama Drejera, który z pewnością będzie mógł liczyć na doping miejscowych fanów.
Juniorski czempionat w obecnej formule, czyli trzech turniejów (z małymi modyfikacjami w trzech sezonach) rozgrywany jest od 2010 roku, a pod auspicjami Discovery i na części tych samych torów co „dorosłe” Grand Prix od trzech lat. Polacy są absolutnymi dominatorami tych rozgrywek. Od 2003 roku tylko siedem razy złoty medal zdobył zawodnik z inną flagą niż biało-czerwona.
Mariusz Rajek
